Tytuł tego artykułu pochodzi z książki Jana Pawła II pt. Przekroczyć próg nadziei, w której odnajdujemy cztery rozdziały poświęcone zagadnieniu tajemnicy jedności Kościoła. Dostrzegalny
fakt podzielonego chrześcijaństwa skłania Ojca Świętego do refleksji nad pytaniem: dlaczego w ogóle Duch Święty dopuścił do tych wszystkich podziałów? Według niego podstawową przyczyną są grzechy
samych chrześcijan, których „owocem” stały się liczne rozłamy - ten aspekt możemy prześledzić, przyglądając się historii Kościoła. Tak zarysowana sytuacja, gdybyśmy rozpatrywali ją na
płaszczyźnie doczesnej, byłaby znakiem braku nadziei na odzyskanie „utraconej jedności”. Dramatycznie rozbrzmiewa zdanie przedstawicieli wspólnot protestanckich na spotkaniu ekumenicznym w Kamerunie,
skierowane do Papieża: „wiemy, że jesteśmy podzieleni, ale nie wiemy dlaczego”. Jan Paweł II zdaje sobie sprawę z wielu trudności stojących przed wspólnotami chrześcijańskimi,
które pragną się między sobą porozumieć. Ich wielość, ta „swoista wielobarwność” nosi w sobie jakieś niewątpliwe bogactwo. Może, jak zastanawia się Papież, „trzeba, ażeby
rodzaj ludzki dochodził do jedności przez wielość, ażeby uczył się być jednym Kościołem w pluralizmie form myślenia i działania, kultur i cywilizacji”, ale zaraz
stanowczo, po ojcowsku dodaje: „jednakże nie może być on usprawiedliwieniem dla coraz dalej idących podziałów! Musi przyjść czas na to, ażeby objawiła się jednocząca miłość”. To pokora i pełne
oddanie się woli Boga przemawiają przez następcę św. Piotra. Proponuje on współczesnemu człowiekowi wejście na drogę Prawdy, którą należy poznać i ukochać. Jej siła ma swe źródło w Ewangelii.
Z niej wypływa tajemnica jednego, świętego, powszechnego i apostolskiego Kościoła. Jego istotą jest właśnie Tajemnica, ma ona wymiar niewidzialny. Przenika i ożywia całą
jego strukturę: „Struktury i organizacje służą Tajemnicy, gdyż Kościół, jako Ciało mistyczne Chrystusa, przenika nas wszystkich i wszystkich ogarnia. Jego duchowa, mistyczna
jedność jest o wiele większa, aniżeli potrafią to ukazać jakiekolwiek socjologiczne statystyki. Otwiera to obszary dociekań teologicznych, wobec których wierzący odkrywa swą małość, bo jak
w sposób prosty przedstawić Tajemnicę Trójcy Świętej, misterium Trójjedynego Boga. Może, jak św. Patryk, patron Irlandii, wystarczy trójlistna koniczyna, może sięgnąć do tekstów św. Tomasza
z Akwinu, w których Doktor Anielski porównuje Kościół do ciała składającego się z wielu członków, gdzie „duszą ożywiającą to ciało jest Duch Święty”.
Motywem wszelkiego zbawienia jest niezgłębiona miłość Boża, to w Jezusie Chrystusie okazuje się Bóg tym, kim naprawdę jest: absolutną miłością, która swą pełnię uzyskuje w tajemnicy
trynitarnej, tzn. może być pomyślana jako wiekuiste powiązanie Ojca z Synem w Duchu Świętym. Czy te teologiczne podstawy jedności jesteśmy w stanie ogarnąć naszym jakże
niedoskonałym rozumem? Oddajmy jeszcze raz głos Ojcu Świętemu i spróbujmy otworzyć się na to, co usłyszymy: „W posłudze Piotra jest więc również posługa jedności, która znajduje swój
wyraz na polu ekumenicznym. Zadaniem Piotra jest stale szukać dróg, które służą utrzymaniu jedności. A więc nie ma on stwarzać przeszkód, ale szukać dróg”. I tu pojawia się
pokora, która powinna cechować każdego człowieka stającego wobec bezgranicznej Prawdy. Podobnie jak to miało miejsce z Piotrem, któremu Jezus nakazał „Umacniaj twoich braci w wierze”
(Łk 22, 32). Rzecz znamienna - dodaje Jan Paweł II - że słowa te wypowiedział Chrystus do Piotra wówczas, kiedy niedługo potem Piotr miał się Go zaprzeć. Jakby sam Mistrz chciał
mu powiedzieć: „Pamiętaj, że i ty jesteś słaby, że i ty potrzebujesz nieustannego nawrócenia. Możesz innych umacniać o tyle, o ile masz świadomość swojej
słabości”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu