Odwiedziliśmy Muzeum Archidiecezjalne przy ul. Kanoniej 12 we Wrocławiu. Po przejściu poszczególnych sal i zobaczeniu wystawionych eksponatów, kompozycji i nowoczesnych udogodnień stwierdzamy, że odwiedzenie tego miejsca jest przyjemnością.
Po kilku latach poświęconych na remont i modernizację budynku, Muzeum Archidiecezjalne otwiera swoje drzwi. Każdy, kto kiedykolwiek odwiedził to miejsce przed remontem, a postanowił zajrzeć obecnie, poczuje się, jak gdyby przeniósł się w czasie.
Jak się tam dostać?
Każdy, kto choć trochę zna Ostrów Tumski, ale nawet, jeśli jest we Wrocławiu pierwszy raz, nie będzie miał problemów ze znalezieniem Muzeum Archidiecezjalnego. Znajduje się ono w charakterystycznym żółtym barokowym budynku, tuż obok Bramy Kluskowej. Przechodząc przez drzwi muzeum, zmienia się perspektywa. Z zabytkowych uliczek historycznej katedry, wychodzonych bruków, wchodzimy do bardzo nowoczesnej recepcji, gdzie można kupić bilet na dwa sposoby: w kasie lub w automacie. Przygotowane zostały także szafki, w których można bezpiecznie zostawić swoje rzeczy.
Po zakupie biletu, kolejny krok to poczekalnia. Tam oczekuje się na przewodnika, który zabierze wszystkich na 2,5-3 godzinną wycieczkę historyczną. – W niedalekiej przyszłości ma tu powstać kawiarenka, a także zamontowany będzie ekran, na którym będzie można zobaczyć wizualizację naszego muzeum – zaznacza ks. Adam Dereń, dyrektor Muzeum Archidiecezjalnego.
Starożytny Egipt, Grecja i mumia chłopca
Reklama
Nie interesując się wcześniej zasobami muzeum, można być mile zaskoczonym. Swoją wędrówkę rozpoczynamy od historii kilku wieków przed Chrystusem. W jednej z sal znajdują się szklane gabloty, a tam: amfora, krater, patera i inne antyczne naczynia. Za gablotami na ściankach wyświetlane są informacje o danym eksponacie, w językach: polskim, niemieckim i angielskim. Obok w specjalnym pomieszczeniu, w klimatyzowanej szklanej gablocie znajduje się egipska mumia ok. 8-letniego chłopca.
Poszczególne sale
Sale podzielone są na poszczególne epoki. Nie brakuje także pomieszczeń z epoki średniowiecza, renesansu, baroku czy nowożytności. Dodatkową atrakcją są multimedialne prezentacje na specjalnych, dotykowych ekranach, które pozwalają na zapoznanie się z poszczególnymi dziełami. Po zapoznaniu się z zasobem konkretnej sali, na ekranach przygotowana jest gra tematyczna. W jednej z sal można dostrzec dzwony, sarkofag, płaskorzeźby, chrzcielnice czy epitafia. W innej obrazy, tryptyki, pentaptyki. Zagospodarowana została sala spotkań kanoników, czy pomieszczenie byłej biblioteki kanonickiej. Charakterystyczną jest ogromna rzeźba św. Jerzego na koniu zabijającego smoka czy XV-wieczna szafa Paszkiewicza.
Willman, Cranach, Rubens
Do jednych z ważniejszych dzieł należących do zbiorów Muzeum Archidiecezjalnego jest Madonna pod jodłami Łukasza Cranacha. Obraz ten będzie eksponowany już niebawem w jednej z sal. Obejrzeć można również inne dzieła szkoły Cranacha, Willmanna czy Rubensa.
Nad każdym z prezentowanych eksponatów i dzieł można się zatrzymać na dłuższą chwilę, bo stanowią one niebywałe dziedzictwo kulturowe. W muzeum swobodnie mogą się czuć także osoby niepełnosprawne. W obiekcie znajdują się windy, a także automatyczne podjazdy dla wózków inwalidzkich.
Muzeum Archidiecezjalne otwarte jest od wtorku do piątku w godzinach 9-17, a w soboty i niedziele od 9-16. Niewielka cena za bilet warta jest tak bogatej lekcji historii. Więcej informacji na stronie: www.tumwroc.pl .
Podczas dzisiejszego porannego spotkania w Kurii Metropolitalnej Łódzkiej kard. Grzegorz Ryś
wręczył nominacje na urzędy kurialne biskupom, duchownym i siostrze zakonnej, powierzając im
urzędy i misje w Archidiecezji Łódzkiej.
W 1001 r. przebywał w Pereum cesarski krewny Bruno z Kwerfurtu. Pełen zapału, żył Bruno myślą o pracy misyjnej w Polsce i jej krajach ościennych, o czym musiała być
mowa w czasie niedawnej wizyty cesarza u Bolesława Chrobrego. Niewątpliwie Bruno skłonił św. Romualda, który myśl misyjną podejmował kilkakrotnie w życiu, do wysłania na północ małej ekipy
misjonarskiej. Wybrani zostali do niej Benedykt i Jan, cesarz zaś wyposażył ich w księgi i naczynia liturgiczne, może także w inne środki na drogę.
Gdy w początkach 1002 r. przybyli do Polski, na dworze Bolesława Chrobrego zdziwienia nie wywołali, bo rzecz omówiona musiała być już wcześniej, być może w czasie zjazdu gnieźnieńskiego.
Jakkolwiek by było, książę dał im miejsce na erem, a zapewne i środki utrzymania oraz jakieś świadczenia w naturze. Spierano się później, gdzie to miejsce było, ale dziś przyjmuje się powszechnie,
iż osiedlili się na terenie obecnego Wojciechowa pod Międzyrzeczem. Na to wskazywałaby analiza nielicznych źródeł pisanych.
Tam to nowo przybyli mnisi-pustelnicy podjęli swój zwyczajny tryb życia, dzielony pomiędzy pracę, modlitwę i studium. Ponieważ przybyli do Polski w celach misyjnych, rozpoczęli także przygotowania
do tej akcji, przede wszystkim zaś zaczęli przyjmować do swego nielicznego grona młodzieńców z kraju, do którego przybyli.
Na początku zjawiło się kilku: Izaak, Mateusz i Barnaba. Dwaj pierwsi byli rodzonymi braćmi, a pochodzić musieli z rodziny dobrze już schrystianizowanej, skoro także dwie ich siostry
zostały mniszkami. Niektórzy przypuszczają, że wywodzili się z jakiegoś możnego rodu, albo nawet ze środowiska dworskiego, nic jednak dokładniejszego na ten temat nie wiemy. W obejściu
klasztornym była również jakaś służba dodana im przez księcia, zapewne jakiś włodarz, samą jednak społeczność eremicką uzupełniał młody chłopiec Krystyn (Chrystian), pochodzący z tej okolicy. Pełnił
obowiązki kucharza, może nawet był bratem-laikiem, w każdym razie był serdecznie oddany sprawie, której służył.
W świecie tymczasem dokonały się niemałe zmiany. Ze śmiercią Ottona III (1002 r.) inny obrót przybrały nie tylko sprawy polityczne; zahamowaniu ulec musiała także realizacja planów misyjnych.
Bruno, którego eremici spodziewali się w związku z tymi planami, nie przybywał, Bolesław Chrobry wyprawił się do Pragi, między nim a nowym cesarzem narastał konflikt. W takim stanie
rzeczy Benedykt postanowił pojechać po instrukcje do Rzymu, ale w Pradze Chrobry zawrócił go z drogi i zezwolił tylko na to, aby do Włoch wysłać Barnabę.
Wrócił wtedy Benedykt do eremu, a pieniądze (10 funtów srebra), które książę wręczył mu uprzednio, chcąc go użyć do spełnienia misji politycznej, oddał do książęcej kasy. Z początkiem listopada
1003 r. eremici spodziewali się powrotu Barnaby, a wraz z nim wieści, a może nawet decyzji co do podjęcia zamierzonych prac misyjnych. Tymczasem wysłannik nie wracał i oczekiwania
się przeciągały.
10 listopada 1003 r., przed północą, podchmieleni chłopi, bodaj z samym włodarzem książęcym na czele, dokonali na nich rabunkowego napadu, spodziewając się znaleźć u ubogich eremitów
darowane im przez księcia srebro. Jan, Benedykt, Izaak, Mateusz i Krystyn zginęli od miecza 11 listopada 1003 r. Papież Jan XVIII, któremu ocalały Barnaba w jakiś czas później zdał sprawę
z wszystkiego, kanonizował ich niejako viva voce: "bez wahania kazał ich zaliczyć w poczet świętych męczenników i cześć im oddawać".
Kardynał Christoph Schönborn został honorowym obywatelem Wiednia. 79-letni hierarcha jest od 1995 roku arcybiskupem metropolitą stolicy Austrii.
Dyplom honorowego obywatela miasta odebrał on wczoraj w ratuszu z rąk burmistrza Michaela Ludwiga. Laudację wygłosił były prezydent Austrii Heinz Fischer.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.