Zajrzyjmy do Katechizmu Kościoła Katolickiego, wybierając niektóre fragmenty nauki związanej ze śmiercią i pogrzebami.
Dlaczego zmarłym należy się pogrzeb?
To prawda, że do grobu składa się ciało zniszczalne, ale zmartwychwstanie ono jako duchowe i niezniszczalne (KKK 1017). Pogrzeb chrześcijański nie udziela zmarłemu ani sakramentu, ani sakramentaliów; zmarły znajduje się już poza porządkiem ekonomii sakramentalnej. Ten liturgiczny obrzęd Kościoła wyraża łączność ze zmarłym i pozwala głosić zebranym prawdę o życiu wiecznym (KKK 1684 i 1687). Jest to niezwykle ważne, gdyż w pogrzebach biorą udział także osoby niebędące chrześcijanami lub rzadko uczestniczące w liturgii; jest to zatem szansa, by im także ukazywać misterium śmierci w świetle zmartwychwstania Chrystusa (KKK 1688).
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Skoro zwłaszcza my, Polacy, tak bardzo staramy się dbać o godne pochowanie ciał ofiar wojen czy katastrof, konsekwentnie okażmy także szacunek ciałom dzieci, które nie miały szczęścia się urodzić; mają do tego prawo zarówno i te niewinne istoty ludzkie, jak i ich rodzice.
Dlaczego mamy chodzić na pogrzeby?
Polskim seniorom tak postawione pytanie wyda się (na szczęście!) co najmniej dziwne i może nawet niewarte refleksji, bo kto, jak kto, ale właśnie osoby „w słusznym wieku” nie tylko uważnie czytają nekrologi, ale też najliczniej biorą udział w pogrzebach, modlą się i nawiedzają „ogrody zmarłych”, pielęgnując groby.
Reklama
To była także wyrazista i przejmująca biblia pauperum, kiedy do kościoła parafialnego wchodziło się przez cmentarz. Dzisiaj wydaje nam się to niemożliwe – inne warunki, inna świadomość sanitarna.
Przyznajmy jednak uczciwie: dla wielu osób jest to już jedynie rytuał towarzyski, obyczajowy – „bo tak wypada”, „bo co ludzie powiedzą” – i nic więcej. Można stwierdzić: dobre i tyle, skoro Zachód nawet i takiej poczciwości nie zachował wobec zmarłych…
Przyjście na pogrzeb to także znak konkretnej solidarności z osobami osieroconymi. I nie chodzi tylko o złożenie tzw. kondolencji, ale także o sprawdzenie, czy nie będzie im potrzebna konkretna pomoc duchowa i materialna, np. dla współmałżonka zmarłej osoby, dzieci czy innych członków rodziny (wspólnoty), kontynuowania zadań i dzieł, które pełniła osoba żegnana na doczesność.
Na szczęście w naszej Ojczyźnie w większości mamy jeszcze świadomość, że udział w pogrzebie bliskich nam osób jest obowiązkiem i wynika z prawdziwego miłosierdzia, a nie tylko z tradycji. Dajemy zmarłemu bezinteresownie nasz czas, modlitwę i miłość silniejszą, niż śmierć. Jest to wyraz szacunku, wdzięczności oraz jedności ze zmarłym i jego bliskimi.
Idź na pogrzeb, na cmentarz – tam się opamiętasz!
Chrześcijański pochówek jest więc potrzebny zarówno zmarłym, jak i żegnającej go wspólnocie. Tym pierwszym – w czyśćcu cierpiącym – niesie i wyprasza duchową pomoc, odnosząc się jednocześnie z szacunkiem do ciała, które za życia było świątynią Ducha Świętego (zob. 1 Kor 6,19). Osobom żyjącym daje pociechę płynącą z nadziei i wiary w zmartwychwstanie z Chrystusem.
Cmentarze i groby, trumny i urny uczą myśleć, dają właściwą perspektywę w ocenianiu spraw i wartości ziemskich. Pozwalają na wprowadzanie niezbędnych korekt do własnego postępowania. Wzywają do czuwania. Uczą historii – tej rodzinnej i ojczyźnianej. Uczą wdzięczności wobec minionych pokoleń, z których dorobku wszyscy korzystamy. Wzywają do kontynuowania dobrych dzieł, które poprzednicy zainspirowali. Wyciszają skołatane głowy i serca. Każą nam, żyjącym, pytać o osobistą gotowość na nieznany dzień pożegnania ziemskiej ojczyzny.
Autor wykorzystał w tym artykule fragmenty swojej niedawno wydanej książki Ars moriendi-ars vivendi. Podręcznik dobrej śmierci. Do nabycia w parafii katedralnej we Wrocławiu.