Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Podwójne wyjście na Kalwarię

W parafii św. Rocha w Zamarskach na Ekstremalną Drogę Krzyżową idzie się dwukrotnie.

Niedziela bielsko-żywiecka 10/2024, str. IV-V

[ TEMATY ]

ekstremalna Droga Krzyżowa

Archiwum P. Żebroka

Przemysław Żebrok, w środku

Przemysław Żebrok, w środku

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pierwszy termin zbieżny jest z oficjalną datą, którą dla całej Polski ustanowiono na 15 marca, a drugi przypada w nocy z Wielkiego Czwartku na Wielki Piątek.

To, że w Zamarskach dubluje się EDK, ma kontekst historyczny. Pierwsze oficjalne wyjście odbyło się właśnie w czasie liturgicznego wspomnienia pobytu Pana Jezusa w ciemnicy. Wówczas na trasę wyruszyło trzech parafian. Wśród nich był Przemysław Żebrok, spiritus movens całego wydarzenia. Po debiucie na EDK z Zawoi do Kalwarii Zebrzydowskiej postanowił zrealizować w swej rodzinnej miejscowości podobną ideę. I jak pomyślał, tak zrobił. Debiut nie do końca był udany. Pierwotnie zakładał dotarcie na Matyskę, ale ze względu na warunki pogodowe i zmęczenie zakończyło się na Białym Krzyżu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Stare i nowe ma się dobrze

Tradycyjny termin EDK zawsze ustalany jest na tydzień przed Wielkim Piątkiem. W Zamarskach szybko to uwzględniono, ale nie zrezygnowano z Drogi Krzyżowej, której start przypada na Wielki Czwartek. Okazuje się, że o ile na pierwszy termin zapisuje się około 30 osób, to tydzień później jest ich średnio o 15 więcej. Największą frekwencję odnotowano do tej pory jeszcze przed pandemią. Na trasy EDK, w dzień wyznaczony przez „centralę”, wyszło ponad 50 pątników. Wydarzeniu temu towarzyszyło święcenie brzozowych krzyży, które przygotowali organizatorzy. Pokropił je i błogosławieństwa udzielił ks. proboszcz Piotr Beczała, który od 2019 r. przebywa na rencie zdrowotnej. Jego obowiązki przejął obecnie ks. Kazimierz Walusiak, który nie tylko, że wyprawia pątników na EDK, ale i sam w niej uczestniczy. Dzięki jego zaangażowaniu informacje o kolejnej edycji EDK odpowiednio wcześniej są awizowane i nagłaśniane.

Pomysł, który trafił w gusta

– Ludzie w dzisiejszych czasach szukają wyzwań. Na sukces EDK wpływają dwa czynniki. Po pierwsze turystyka górska na powrót stała się modna, a po drugie w jej zwartej formule udało się połączyć wysiłek fizyczny z duchowością, co było strzałem w dziesiątkę – mówi P. Żebrok. To spowodowało, że EDK zaczęła ze swoją ofertą docierać w różne miejsca w Polsce oraz niebywale się w nich rozwijać. Nie inaczej było w Zamarskach. Z roku na rok dochodziły różne warianty przejść. Pierwszym, jaki oficjalnie zgłoszono, był kierunek na sanktuarium maryjne na Górce w Szczyrku (trasa MB Królowej Beskidów, dł. 34 km). Po nim wrócono do koncepcji Matyski (trasa MB Bolesnej, dł. 49 km) i dołożono wariant na góralski kościółek na Stecówce (trasa MB Fatimskiej, dł. 40 km). Wybór opcji dopełniła propozycja dotarcia do kościoła św. Jakuba w Frydku-Mistku (trasa MB Frydeckiej, dł. 50 km).

Reklama

Jedna noc, dwa kraje

– Na Śląsku Cieszyńskim pielgrzymki do Frydka cieszyły się dawniej dużą popularnością. W naszym regionie nie chodziło się do Kalwarii Zebrzydowskiej, ale w drugą stronę, do Matki Bożej Frydeckiej. Tak było jeszcze przed II wojną światową, no, a później, ze względu na uwarunkowania geopolityczne, to się skończyło. Bardzo często potwierdzają to opowieści naszych seniorów. Jaką estymą darzono kult MB Frydeckiej widać choćby w kapliczkach rozsianych po Jaworzynce-Trzycatku. Kopie Jej wizerunków zachowały się tam do dzisiejszego dnia. Postanowiliśmy więc nieco reaktywować tradycję pielgrzymowania w kierunku Czech – wyjawia P. Żebrok. Mimo iż etap do Frydka-Mistka liczy najwięcej kilometrów, wcale nie jest trudniejszy od innych sugerowanych opcji. Dzieje się tak dlatego, że prowadzi nizinnym terenem. Ciekawostką jest to, że miejscami pokrywa się z Beskidzką Drogą św. Jakuba. – Różnorodność wariantów, jakie oferujemy, sprawia, że ponad połowa osób wyruszających na EDK z naszej parafii to przyjezdni. Widać to po tablicach rejestracyjnych zaparkowanych samochodów, no i po zapisach. Wśród gości, którzy już z nami podążali byli m.in. ludzie z Katowic, Krakowa i Warszawy. W koncepcji EDK to jest ciekawe, że z roku na rok można doświadczać wciąż nowych miejsc i szlaków – mówi P. Żebrok.

Reklama

Ludzka życzliwość

– Idea jest taka, aby liczyć na siebie, a na innych w ograniczonym zakresie. Nie obdzwaniamy więc schronisk ani nie zapewniamy jakieś szczególnej opieki. Każdy musi zaopatrzyć się na drogę w to, co niezbędne: w prowiant i termos z ciepłą herbatą. Podczas naszych przejść zdarzyły się sytuacje, gdy korzystaliśmy z gościnności w schroniskach. Jednego roku była taka zadymka śnieżna, że ślady niknęły zaledwie po kilku minutach po przejściu, a na drzewach nie było widać oznaczeń szlaków.

Dla części pątników było to zbyt ekstremalne. Pięknie zachowali się wtedy gospodarze schroniska na Błatniej, którzy pomimo pierwszej w nocy zapewnili im nocleg. Innym razem skorzystaliśmy z pomieszczeń schroniska na Soszowie po to, aby się wysuszyć, przepakować i odpocząć. Co do zasady, właściciele górskich schronisk rozumieją ducha turystyki i wciąż można na nich liczyć – twierdzi P. Żebrok.

Mycie w potoku

Na Śląsku Cieszyńskim żywy był zwyczaj obmywania się przed wschodem słońca w potoku lub w rzece. Wierzono, że w nocy z Wielkiego Czwartku na Wielki Piątek z racji Męki Pańskiej w przyrodzie dzieją się cuda. Jednym z nich jest chwilowa przemiana cieków wodnych w krew, która swą mocą krzepi ciało. Nic dziwnego, że obrzęd ten kultywowany jest zresztą do dzisiaj. – Pokonując ostatnie kilometry EDK, że ta tradycja nie umarła. Oczywiście nie jest tak, jak w czasach naszych przodków, że ludzie zanurzają się po pas w lodowatej wodzie. Obecnie wszyscy ograniczają się do obmycia dłoni i twarzy. To samo robią też i pątnicy – wyznaje P. Żebrok.

Rozsądek mile widziany

– Pora roku, w jaką wyruszamy, zawsze obfituje w śnieg. W wyższych partiach gór, najczęściej jest on zmrożony, co może przyprawić o kontuzje kończyn. Mając to na uwadze, zawsze zabieram z sobą raczki, no i wygodne buty. Nie zapominam również o czołówce, stuptutach, plastrach i sudocremie, który zabezpiecza przed otarciami. Mimo iż dobrze znam trasy – sam je w końcu wyznaczałem – na wszelki wypadek mam w telefonie ślad GPS, a gdyby z jakiś względów nie działał, biorę też i zwykłą mapę. Góry są nieprzewidywalne i nie powinno się je lekceważyć. Trzeba do nich podchodzić z pokorą – dodaje P. Żebrok, który jest również przewodnikiem turystycznym.

Zamarski to mała wieś w gminie Hażlach na Śląsku Cieszyńskim. Wg danych z 31 grudnia ub.r. w jej granicach administracyjnych mieszka 1445 osób. To niezwykłe, że tak mała wspólnota, tak pięknie wpisała się w projekt ks. Jacka Stryczka i zaproponowała aż cztery zróżnicowane trasy EDK. Osoby, które chcą skorzystać z ich propozycji, są zaproszone 15 marca na godz. 18 na Mszę św. do kościoła św. Rocha, po której ziści się 12. edycja Ekstremalnej Drogi Krzyżowej.

2024-03-06 09:37

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ekstremalna Droga Krzyżowa 2020 - „Od zranienia do uzdrowienia”

[ TEMATY ]

ekstremalna Droga Krzyżowa

Archiwum EDK

Podczas drogi wysiłkowi towarzyszą przeżycia duchowe

Podczas drogi wysiłkowi towarzyszą przeżycia duchowe

„Od zranienia do uzdrowienia” – to hasło tegorocznej Ekstremalnej Drogi Krzyżowej. – Zmaganie się z samym sobą, wysiłek, wyzwanie, noc, pokonywanie wybranej trasy, a wszystko po to, aby zmienić swoje życie i spotkać się z Bogiem – zachęcają twórcy akcji, której tegoroczna edycja, na większości tras, ruszy 3 kwietnia 2020 r.

Duchowni zachęcają, by podczas 40-dniowego oczekiwania na zmartwychwstanie, podjąć postanowienia, które pomogą wiernym zbliżyć się do Boga. Oprócz uczestnictwa w rekolekcjach, Gorzkich Żalach, czy porannych laudesach, można wybrać wyzwanie zupełnie niecodzienne i wyruszyć na Ekstremalną Drogę Krzyżową.

CZYTAJ DALEJ

Jestem, który Jestem

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 15, 1-8.

Niedziela, 28 kwietnia. Piąta niedziela wielkanocna

CZYTAJ DALEJ

Prymas Polski podczas uroczystości odpustowych ku czci św. Wojciecha: chcemy z nadzieją patrzeć w przyszłość

2024-04-28 13:12

[ TEMATY ]

abp Wojciech Polak

PAP/Paweł Jaskółka

„Przyzywając wstawiennictwa św. Wojciecha chcemy, w tych bardzo niespokojnych czasach, patrzeć z nadzieją w przyszłość - z nadzieją dla Polski, z nadzieją dla Europy, z nadzieją dla całego świata” - mówił Prymas Polski abp Wojciech Polak witając przybyłych na trwające w Gnieźnie uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha.

Nawiązując do hasła przewodniego tegorocznych obchodów „Służyć i dać życie - pielgrzymi nadziei”, abp Wojciech Polak wyraził przekonanie, że główny patron Polski może być i dla nas szczególnym przewodnikiem i orędownikiem.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję