Reklama

Wiara

Wierzę w...

Wierzę w Boga (2)

No właśnie, w co wierzę albo lepiej – w Kogo? Na ile my, dorośli, pamiętamy jeszcze prawdy, które stanowią fundament naszej wiary? A może trzeba je sobie przypomnieć – krok po kroku? Jak niegdyś na lekcjach religii...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wierzymy nie jako ludzie naiwni, lecz jako ci, którzy zawierzyli Jezusowi Chrystusowi i Jego dziełu, tzn. temu, co On sam uczynił i objawił, a co przekazuje nam Kościół. Opieramy więc swoją wiarę niejako na autorytecie Kościoła, którego fundamentem jest Chrystus. Kościół wypełnia powierzoną sobie misję zgodnie ze słowami Jezusa: „Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi; lecz kto Mną gardzi, gardzi Tym, który Mnie posłał” (Łk 10, 16). Niekoniecznie jednak wszystkie artykuły wiary muszą się opierać na autorytecie Kościoła. Choćby istnienie Pana Boga – nie jest to prawda, która zależy wyłącznie od autorytetu Kościoła. Istnienie Boga możemy bowiem dowieść naszym rozumem.

Możesz więc zapytać: „No dobrze, jeśli to jest tak samo oczywiste jak kwestie historyczne czy filozoficzne, które wszyscy przyjmują jako niebudzące wątpliwości, to dlaczego muszę zaraz głośno i przed wszystkimi wyznawać, że wierzę w istnienie Pana Boga?”. Obserwacja życia prowadzi nas jednak do innych wniosków. Wielu wykształconych ludzi, kiedy zapytasz ich, czy wierzą, że Bóg istnieje, odpowie ci: „Hm, przypuszczam, że tak”. A gdy zapytasz ich, czy rzeczywiście Jezus Chrystus został ukrzyżowany za panowania Poncjusza Piłata, odpowiedzą: „Oczywiście, dowody historyczne wydają się całkowicie przekonujące”. I na tym poprzestaną. Nie są zdolni zanegować tych prawd, lecz nie są one częścią ich sposobu myślenia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wierzyć w coś oznacza bowiem o wiele więcej niż zwykłe niezanegowanie tej prawdy. Oznacza przyjęcie jej całym umysłem, pozwolenie, aby dogłębnie przeniknęła ona sposób twojego myślenia, twoją mentalność. W życiu człowieka ogromne znaczenie ma więc to, czy dane zagadnienie jest prawdą, czy też nie. Weźmy dla przykładu kwestie prawd ziemskich dotyczących tego świata. Jeśli na czymś ci naprawdę zależy, to postarasz się sprawdzić wszystkie dostępne ci wiadomości (nawet jeśli wszystkich nie zgromadzisz, nie zaniechasz tego), aby się przekonać, czy dane rzeczy lub zjawiska są prawdziwe. O wiele bardziej istotne powinny być dla nas prawdy wiary. Dlatego jeśli ktoś ci powie, że dany punkt Credo nie jest prawdziwy, nie możesz przejść obok tego obojętnie. Fakt wierzenia w to lub niewierzenia zmieniłby bowiem nasze wyobrażenia nie tylko o tym, jaki w ogóle jest świat, lecz jeszcze bardziej o tym, jaki jest ten obecny i jaki jest przyszły świat. Jeśli bowiem w coś wierzyliśmy i nagle tracimy w to wiarę, to tracimy coś więcej niż zwykłe przekonanie: tracimy część nas samych, wali się po części nasz świat, nasze życie może się całkowicie zmienić.

Reklama

Gdy wyznajemy naszą wiarę, może na nas czyhać jeszcze inne niebezpieczeństwo – niebezpieczeństwo powierzchowności. A wtedy bardzo łatwo możemy sobie przyswoić opinię, którą wyrażają inaczej wierzący. Twierdzą oni: „Być katolikiem to bardzo łatwa rzecz. Wystarczy tylko przyjąć i głosić to, co Kościół podaje do wierzenia. Wcale nie trzeba się nad tym zastanawiać ani w to zagłębiać. Kościół przecież mówi, w co masz wierzyć, a w co nie”. Nic bardziej mylnego. To prawda, że często ulegamy wielkiej pokusie, żeby nic na ten temat nie czytać czy nie czynić żadnych przemyśleń, gdyż wymaga to od nas choć trochę intelektualnego wysiłku. I potem może być tak, że znajdziemy się w jakimś towarzystwie, które dyskutuje na temat tego, czy istnieje dusza ludzka, czy jest ona nieśmiertelna i czy istnieje życie po śmierci... (a przecież dyskusje religijno-kościelne są bardzo modne). Gdy nas zapytają, jakie mamy zdanie na ten temat, może się zdarzyć, że odpowiemy: „Cóż, jestem katolikiem, a ponieważ Kościół katolicki naucza, że człowiek ma duszę nieśmiertelną i że rzeczywiście istnieje życie przyszłe, więc muszę w to wierzyć”. Owszem, to prawda, ale możemy ją poprzeć doskonale przekonującymi argumentami, np. w dyskusji z osobą, która twierdzi, że dusza ludzka ulega całkowitemu zniszczeniu wraz ze śmiercią ciała. Być może nie przekonasz tej osoby do tego, w co ty wierzysz, ale przynajmniej będziesz mógł jej pokazać, że nie ma ona dowodów, które pozwoliłyby jej pozostać przy tym, w co wierzy. Naszą powinnością, jako katolików, jest znać te argumenty, aby móc śmiało i spokojnie rozmawiać z innymi, by im pomóc.

Reklama

Jeśli jednak nie zadamy sobie trudu, aby zgłębiać rozumowo treści naszej wiary, będziemy szerzyć wokół siebie opinię, że wiara katolicka to zbiór łatwowiernych idei potrzebnych tym, którzy ciągle przesiadują w kościele, aby mogli pobożnie uzasadniać swoje lenistwo i ucieczkę od problemów świata. A przecież ma być całkiem odwrotnie. To właśnie nasze stawianie czoła problemom życia i szukanie ich rozwiązania w naszej wierze powinno być dla nas mobilizacją, aby umieć uzasadnić, w co wierzymy i dlaczego wierzymy.

A zatem jeszcze raz tytułem podsumowania: Wierzyć w coś to nie tylko przyjmować daną prawdę jedynie dlatego, że nie potrafi się jej zanegować. Wierzyć w sensie teologicznym to dogłębnie coś uznać, całkowicie przylgnąć do tego jako czegoś, co jest sensem życia. Poza tym wierzyć w coś to również mieć świadomość tego, rozumieć, o czym się mówi, medytować to, a nie ograniczać się tylko do powtarzania tego jako jakiegoś utartego sloganu. Wierzyć w coś jest bowiem czynnością nie tylko rozumu czy woli, lecz całego człowieka.

Autor jest dogmatykiem, profesorem KUL, redaktorem naczelnym czasopisma Teologia w Polsce.

2023-10-24 14:46

Ocena: +7 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ukrzyżowany

No właśnie, w co wierzę albo lepiej – w Kogo? Na ile my, dorośli, pamiętamy jeszcze prawdy, które stanowią fundament naszej wiary? A może trzeba je sobie przypomnieć – krok po kroku? Jak niegdyś na lekcjach religii...

Być może nie był to dla nich pierwszy raz. Żołnierze i kaci, którzy przybijali Chrystusa do krzyża, mogli czynić to już któryś raz w swoim życiu, gdyż taki rodzaj kary należał do ówczesnych zwyczajów. Z całą pewnością jednak po raz pierwszy ktoś modlił się o przebaczenie dla nich: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23, 34). I z całą pewnością nie mogli przypuszczać, że ten właśnie krzyż rozpoczyna swoją wielką historię. Czyż mogli przewidzieć, że zostanie on odkopany 300 lat później i że na cześć tego odkrycia zostanie zniesiona kara śmierci krzyżowej w całym cesarstwie rzymskim? Że z narzędzia kary przeznaczonej dla niewolników stanie się ozdobą królewskich i cesarskich głów oraz znakiem wielkiej, wyzwalającej ze śmierci religii?

CZYTAJ DALEJ

Wydział Nauk o Komunikacji – nowy, siódmy wydział na UPJPII!

2024-05-08 23:57

Archiwum UPJPII

    To wielkie święto dla Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie. Dziś, władze UPJPII oficjalnie ogłosiły powołanie nowego wydziału Uczelni!

    Wydział Nauk o Komunikacji został erygowany dekretem Dykasterii ds. Kultury i Edukacji Stolicy Apostolskiej w dniu 27 kwietnia 2024 r. w 10. rocznicę kanonizacji papieża Jana Pawła II. Decyzję watykańskiej dykasterii podpisał jej prefekt kard. José Tolentino Calaça de Mendonça oraz sekretarz prał. Giovanni Cesare Pagazzi.

CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Po co się tak przejmujesz?

2024-05-09 22:01

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

Dlaczego świat nie jest doskonały? Skąd bierze się w nas ciągła tęsknota za sprawiedliwością?

W tej atmosferze pełnej napięcia poznamy także historię mnicha, który podjął desperacką próbę ucieczki z klasztoru, ale niewytłumaczalna siła wciąż przyciągała go z powrotem. Czyżby sekretem była kartka pergaminu z tajemniczym napisem?

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję