Wstąpić na drogę ludzkiego cierpienia
Tyle to zdrowia, ach i szczęścia tyle,
Co dadzą człeku ranne życia chwile
(Wincenty Pol, "Mohort")
Nie zawsze poetyckie "ranne życia chwile" znaczone są bogactwem zdrowia i płynącej stąd radości szczęśliwego dzieciństwa. Ta obserwacja życia stała się, jak należy sądzić, inspiracją, by zainicjować
tzw. Kolędę na szpital. Pomysł był spontaniczny - "zakolędować" karetkę Dzieciątka Jezus.
Przez kolejne dwa lata w cieniu pewnej orkiestry, która zalewała miasto tysiącami decybeli, trwała swoista sytuacja powielająca ewangeliczną scenę z ubogą wdową. Trzeba było przebrnąć przez
gąszcz trudności. Najpierw posądzenie, że to kontrakcja dla Owsiakowej inicjatywy. Pisaliśmy już w tym miejscu, że to nie tak. Chcieliśmy wzorem jarosławskiej inicjatywy uczynić coś dla naszego miasta,
dla tej konkretnej, empirycznie doświadczanej wspólnoty. Wdowie grosze pieniądze będące świadectwem wrażliwości katolików zbierały się na kolejne sumy.
Już po pierwszym roku media z ciekawością zaczęły dopytywać o zebraną sumę. Nie kryliśmy naszych skromnych środków, ale jednocześnie trwała niewzruszona wiara ks. Białego, że się uda. Sam
proponowałem, żeby kupić coś innego, żeby zamknąć kolędowanie. Był nieugięty. Wierzył i czekał na kolejne okazje. Taka wydarzyła się w zeszłym roku na Dzień Dziecka. Skromna kiesa wzbogaciła
się kolejnymi oznakami wrażliwości.
Potem był kolejny okres Bożego Narodzenia i pokorny apel o wrażliwość. Kolędowe konto zaczęło uśmiechać się nadzieją spełnienia. Jeszcze tu i tam zastukaliśmy do wrażliwości ludzkich
sumień i marzenia stały się faktem.
Dzięki pomocy przemyskiej Caritas w niedzielę, w dniu święta dzieci, pod przemyską archikatedrą stanęła piękna karetka Dzieciątka Jezus. Treściwe loga zwiastowały, że jest to dar wiary przemyskiej,
i nie tylko przemyskiej społeczności. Wpisane w logo "Bóg zapłać" jest wyrazem naszej, organizatorów, wdzięczności, ale pewnie bezgłośnie będzie wyrażać wdzięczność tych, którzy dzięki posłudze
tego daru, złączonej z wrażliwością serca ludzi, którzy ją będą obsługiwać, odzyskają zdrowie, w odpowiednim czasie uzyskają pomoc i powróci im radość życia. Tak wypowiadał tę myśl Metropolita
Przemyski dokonując aktu poświęcenia samochodu. Po ceremonii poświęcenia, "dusza" pomysłu - ks. Tadeusz Biały zaintonował dziękczynny hymn Chwała na wysokości Bogu i weszliśmy do archikatedry na
uroczystą Eucharystię. Uczestniczyli w niej prezydent miasta, dyrektor Szpitala, lekarze, sanitariusze i wierni biskupiego miasta.
W homilii ks. prał. Mieczysław Rusin, proboszcz katedry, podkreślił prawdę o skuteczności modlitwy, która trudne sprawy czyni możliwymi do zniesienia, a często, jak to miało miejsce w przypadku
cudownie uzdrowionej za przyczyną św. bp. Pelczara dziewczynki, czyni nawet cuda.
Za to świadectwo wiary i zaangażowania pragniemy w tym miejscu podziękować wszystkim, dzięki którym ten "cud" w Dniu Dziecka stał się możliwy.
Kiedy na ulicach miasta zobaczymy pędzącą na sygnale karetkę Dzieciątka Jezus westchnijmy choćby litanijnym wezwaniem - Uzdrowienie Chorych, by tą modlitwą ogarnąć chorego, ale i ludzi, którzy
tam wewnątrz zmagać się będą o "zdrowie i szczęścia tyle". Czyńmy tak zawsze, gdy mijają nas pędzące samochody z ludźmi w bieli wewnątrz. To prosty sposób uświęcenia także chwil naszej
codzienności.
Jeszcze raz serdeczne Bóg zapłać wszystkim i do spotkania na kolejnej kolędzie, której zamysł już pewnie kiełkuje w głowie niestrudzonego animatora ludzkiej wrażliwości.
Pomóż w rozwoju naszego portalu