Bardzo podoba mi się jedno zdjęcie, jak Wiktoria uczy czytać swoje najstarsze dziecko. Widać, że w ich domu panowała atmosfera troski o dzieci – mówi bp Stanisław Jamrozek.
Rodzina jest pierwszym środowiskiem wzrastania w wierze i wrażliwości na potrzeby innych. Józefa i Wiktorię Ulmów charakteryzowała wielka troska o właściwe wychowanie dzieci i przekazanie im najważniejszych wartości.
Biskup Stanisław Jamrozek, który był postulatorem procesu beatyfikacyjnego na etapie diecezjalnym, kiedy jeszcze proces ten odbywał się w grupie męczenników II wojny światowej, wskazuje, że kluczowym dla rozwoju postawy miłości wobec Boga i miłosierdzia wobec innych była atmosfera, która panowała w domu Ulmów. – Widać, że w ich domu panowała atmosfera troski o dzieci, o wspólne wychowywanie. Główny ciężar wychowania spoczywał na Wiktorii, która była w domu cały czas ze swoimi dziećmi. Józef troszczył się o ich utrzymanie, o to, co zewnętrzne. Kiedy patrzę na zdjęcia, jestem pod wielkim wrażeniem, wynika z nich bowiem, że rzeczywiście musiała tam być atmosfera pokoju, życzliwości; w oczach ich jest pokój, który emanuje właśnie z tych osób. A także wzajemna troska dzieci o siebie – mówi biskup. – W tej codzienności dzieci Józefa i Wiktorii przygotowywały się do zadań, które w przyszłości mogłyby podjąć. Poniosły jednak wcześnie śmierć. Ze zdjęć wynika, że w ich domu rzeczywiście panowała atmosfera troski nawzajem o siebie: uczenia i wychowywania. Bardzo podoba mi się jedno zdjęcie, jak Wiktoria uczy czytać swoje najstarsze dziecko, jest pochylona nad stołem i przekazuje mu wiedzę. To pokazuje, że troska o przyszłość dzieci bardzo leżała na sercu rodzicom – podkreśla bp Jamrozek.
Inni świadkowie wspominają, że kiedy pomagali Wiktorii przy dzieciach, szczególnie, gdy dochodziła do siebie po kolejnym porodzie, to widzieli, jak wówczas Józef przejmował odpowiedzialność za wychowanie dzieci. Klękał z nimi do pacierza i uczył ich modlitw. Postawa ojca, który klęka do modlitwy ze swoimi dziećmi i prowadzi je w świat modlitwy i wiary w Pana Boga to niezwykle ważny obraz, który z pewnością zostaje w sercach dzieci na zawsze.
O konieczności rozpoznawania znaków czasu jako wyzwaniu życia chrześcijańskiego mówił podczas porannej Mszy św. u grobu św. Jana Pawła II w bazylice watykańskiej abp Adam Szal. Metropolita przemyski przewodniczył koncelebrowanej Eucharystii, którą sprawowali wraz z nim między innymi kardynał Konrad Krajewski, metropolita lwowski, abp Mieczysław Mokrzycki oraz biskup pomocniczy charkowsko- zaporoski Jan Sobiło. Przy tej okazji przypomniał świadectwo sług Bożych Jana i Wiktorii Ulmów z Markowej.
Abp Szal nawiązując do czytanego dzisiaj fragmentu Ewangelii (Łk 19, 41-44), podkreślił konieczność rozpoznania znaków czasu i przytoczył ewangeliczną scenę, w której Pan Jezus zapłakał nad Jerozolimą, bowiem to miasto pokoju nie rozpoznało czasu swego nawiedzenia i nie rozpoznało tego, który był Księciem Pokoju. Pan Jezus zapłakał, a były to łzy smutku spowodowanego świadomością ludzkiej i niewdzięczności, ale także zatwardziałości ludzkiego serca. Kaznodzieja zauważył, że scena ta jest tragiczna w swej wymowie, a jednocześnie stawia przed nami pytanie, czy my rozpoznajemy czas nawiedzenia.
W ramach prac prowadzonych w watykańskiej Bazylice Świętego Piotra z okazji Jubileuszu 2025 Roku, wymieniono szklany ekran w Kaplicy Piety (dawniej Krucyfiksu), w której znajduje się rzeźba Michała Anioła. Nowe zabezpieczenie składa się z 9 nietłukących się i kuloodpornych szyb najwyższej jakości zapewniających większą przejrzystość.
Poprzednie przeszklenie zostało wykonane w 1973 r. w celu ochrony dzieła, które zostało uszkodzone uderzeniami młotka przez niezrównoważoną osobę w dniu 21 maja 1972 r. Trwająca niespełna sześć miesięcy wymiana, miała na celu przywrócenie ikony maryjnej do kultu pielgrzymów i odwiedzających, a także poprawę systemu bezpieczeństwa. Po zakończonych pracach budowlanych, rzeźba jest ponownie dostępna w całej okazałości.
Kiedy przechodziłam kilka dni temu obok znanej księgarni w Warszawie, dostrzegłam przez szybę okładkę dużego formatu: na bordowym tle wyryty napis: „PAN TADEUSZ”, i „rzuciłam się na nią”, myśląc, że to nowe wydanie epopei Adama Mickiewicza, które oczywiście przyda mi się do kolekcji w domowej bibliotece. Gdy jednak weszłam do środka, zobaczyłam, że jest to kalendarz na rok 2025 z rysunkami znanego twórcy epoki romantyzmu Michała Elwiro Andriollego, wydany przez Wydawnictwo Biały Kruk w serii: „lektury skreślone”. Pomysł naprawdę doskonały! Dlaczego? Niech Państwo ocenią sami.
Otwieram STYCZEŃ, a tam przepiękna, czarnobiała rycina, na której widać filigranową Zosię w długiej sukni z falbanami oraz „młodego panka” -Tadeusza - wchodzącego do komnaty dworku w Soplicowie. Pod grafiką widnieje podpis - fragment pierwszej Księgi „Pana Tadeusza”: „Nim spostrzegł się, wleciała przez okno, świecąca, /Nagła, cicha i lekka, jak światłość miesiąca. / Nucąc chwyciła suknię, biegła do zwierciadła; /Wtem ujrzała młodzieńca i z rąk jej wypadła/ Suknia, a twarz od strachu i dziwu pobladła”. Czy także „oczami duszy” widzą Państwo tę scenę, tak dobrze znaną też z filmu Andrzeja Wajdy?
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.