Często mam okazję widzieć, jak w kościołach przede wszystkim młodzi ludzie "poprawiają sobie ph w ustach" - mam na myśli oczywiście żucie gumy.
Gumę żujemy praktycznie wszędzie: w domu, w pracy, w szkole, na boisku, itd. Są jednak sytuacje i miejsca, w których nie wypada tego robić. Większość osób wie, jakie są to
miejsca i sytuacje. Jednak nie wszyscy.
Skoro jednak spotykam osoby, które żują gumę nawet w kościele, to mam ochotę powiedzieć: "świat się kończy"... Dla mnie jest to niepojęte, by w świątyni tak się zachowywać.
A jak muszą się czuć księża, którzy odprawiają Mszę św. i patrzą na jakiegoś młodzieńca czy pannę, którzy miarowo poruszają ustami?
Trochę się dziwię, że księża nie zwracają na to uwagi. Jednak z drugiej strony patrząc - co oni mogą zrobić? Przerwać kazanie i wygłosić odpowiedni apel? Na ogół ci, którzy żują gumę, rzadko
stoją bliżej prezbiterium.
Nie można więc zrzucać winy na księży, skoro my, stojąc obok takiego delikwenta, sami nie reagujemy. Jesteśmy tacy tolerancyjni, mamy takie dobre serca, że nie chcemy denerwować swojego bliźniego
prosząc, by przestał żuć gumę. Ot, takie dobre serca mamy.
Ja, niestety, nie! Nie mam tak dobrego serca i ciśnienie krwi zawsze w takich momentach wzrasta mi do niebezpiecznego poziomu. Jeśli żującym jest dziecko zapomniało, nie pomyślało. Lecz
jeśli ten przykry nawyk widzę u młodzieńca lub szpakowatego pana - jestem bezlitosny.
I co ciekawe, ludzie, którym zwróciłem uwagę, nawet się nie zawstydzili, na ich twarzach nie zauważyłem cienia zażenowania czy skruchy. Patrzyli na mnie, jakbym przerwał im najpiękniejszą chwilę w życiu.
Trudno, mają pecha, że trafiają na mnie, albo też mają pecha, że ja trafiam na nich.
Mam jednak nadzieję, że powoli ludzie zrozumieją, że do kościoła nie trzeba koniecznie ze sobą zabierać telefonu komórkowego, że należy się odpowiednio ubrać (a nie jak Edyta Górniak na pamiętnym
koncercie). Mam nadzieję, że dożyjemy czasów, kiedy do kościoła będą chodzić ludzie, którzy serio traktują swoją wiarę i wiedzą, iż jest to miejsce spotkania z Panem Bogiem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu