Uroczystości ku czci Najświętszego Sakramentu, czyli Boże Ciało, obchodzone są w drugi czwartek po Zielonych Świątkach i trwają przez całą oktawę. W Polsce obchody Bożego Ciała w 1320 r.
wprowadził w diecezji krakowskiej bp Nanker, a procesje przyjęły się dopiero 100 lat później. Od XIV w. wzmocnieniu przeżycia religijnego i wyjaśnianiu tajemnicy Eucharystii służyły inscenizacje
o tematyce biblijnej i hagiograficznej. Przy ołtarzach wystawiano "dramaty religijne" i "żywe obrazy", zazwyczaj prezentowane na wozach jadących za procesją. W Polsce te formy
upowszechnili jezuici. Ale gdy rozmach inscenizacji i reakcje widzów zaczęły zakłócać religijny wymiar święta - w pierwszej połowie XVII w. zaniechano wystawiania widowisk.
Źródła podają, że w kulturze ludowej XIX w. na Kielecczyźnie, w oktawie Bożego Ciała, istniały zakazy prania kijankami w rzekach, co podkreślało świąteczny wymiar tego okresu. W procesjach
Bożego Ciała uczestniczono tłumnie, szczególnie przestrzegając nakazu wzięcia udziału w pierwszej i ostatniej procesji. Regionalista Edward Traczyński w swych publikacjach podaje, iż w wielu
wsiach świętokrzyskich drogę procesji wysypywano tatarakiem, a ołtarze dekorowano drzewkami brzozowymi, przystrojonymi bibułkowymi wstążeczkami. We wsiach, w okolicach Daleszyc, w XIX
w. używano gałązek brzeziny z ołtarzy jako środka leczniczego dla małych dzieci dotkniętych suchotami lub też "jeżeli te od płaczu się wielkiego zanoszą" (W. Siarkowski, Materyjały do etnografii
ludu polskiego z okolic Kielc, Kielce 2000, reprint wydania z 1878-1879).
Dawniej w dzień Bożego Ciała przynoszono do kościoła wianki, które miały wielkość dłoni i przewiązane były kolorową wstążeczką. Zgodnie z obyczajem ludowym, zioła i kwiaty, z których
je uwito, miały właściwości lecznicze. Najczęściej liczba "składników" była nieparzysta.
Wianki, uplecione w dworach szlacheckich, były zawieszane na monstrancji, a te wykonane przez kobiety wiejskie umieszczano na drążkach baldachimów lub przy ołtarzu. Po oktawie każda gospodyni
odbierała swoje wianki z kościoła i zawieszała w domu nad drzwiami do izby lub do stajni. Miały one chronić od chorób i od uderzeń piorunów. Obyczaj ten przytacza H. Mielicka w Kulturze
obyczajowej mieszkańców wsi kieleckiej XIX i XX wieku (WSP Kielce, 1995).
Suszone i pokruszone zioła były świetnym środkiem leczniczym, stosowanym w przypadku chorób ludzi i zwierząt, oraz w ogóle zabezpieczającym przed "wszelkim złem".
Dzisiaj wianki święci się w oktawę Bożego Ciała, wite jak dawniej z rozchodnika, koniczyny, stokrotek, macierzanki, kopytnika, bobownika, melisy, piołunu, krwawnika.
Wystawianie ołtarzy na drogach lub częściej na tzw. "drogach krzyżowych" (czyli krzyżujących się), przybranych gałązkami lipy, brzeziny, dębiny, ziołami i kwiatami miało (oprócz celów religijnych
i dekoracyjnych )spełnić określone zadanie w zakresie wegetacji roślin - zapewnić pogodę, szczególnie odpowiednią ilość opadów.
Zarówno dawniej, jak i dziś zlekceważenie uroczystości Bożego Ciała jest uważane za wielki grzech. Starsi ludzie powiadają nawet, że ksiądz przez niesioną monstrancję może ujrzeć takie rzeczy,
o jakich nie śni się zwykłym śmiertelnikom...
Pomóż w rozwoju naszego portalu