Reklama

Wiadomości

Wojna z bliska

Czy naród ukraiński wytrzyma niesłabnącą rosyjską agresję? Czego ta wojna nauczyła Ukraińców i nas, Polaków? Jak ważna jest wiara w sytuacji zagrożenia?

Niedziela Ogólnopolska 6/2023, str. 28-29

[ TEMATY ]

wojna

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Piękna, żyzna, zasobna w minerały ziemia, szerokie stepy i biedni ludzie. Są miejsca na Ukrainie bardziej i mniej doświadczone historycznie i geopolitycznie. Wojna, jak zwykle, niesie codziennie śmierć i zgliszcza. Wyzwala też najpodlejsze instynkty w człowieku. Z jednej strony mamy bestialstwo żołnierzy okupanta, choć propaganda rosyjska głosi: wyswobadzamy was. Co to znaczy? Ukraińcy wyjaśniają mi: „Wygnali z domów, zabrali dobytek, zdewastowali, rozkradli i poszli dalej...”. Z drugiej strony ożywa miejscowa szumowina, która bezkarnie plądruje, grabi, dopełnia zniszczenia...

Obrazy wojny

Wsie i miasta są pełne socrealizmu, szare, brudne. Wieczorem jakby uśpione, w niewielu oknach pali się liche światełko. Pytam: gdzie są ludzie? Słyszę: jedni siedzą zalęknieni, inni wyjechali do swoich na wieś, mężczyźni zostali powołani do wojska, są też pustostany... W dobie obostrzeń wojennych wokół panuje ciemność. Jednak nawet w realiach wojny życie toczy się dalej. Bestialstwo, zwłaszcza na wschodzie Ukrainy, zbiera swoje owoce – spustoszenia, załamania psychicznego – zwłaszcza ludzi samotnych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jak się żyje?

Mimo że wojna trwa od kilku lat, na zachodzie Ukrainy drogi – te główne i podrzędne – są lepsze niż dawniej. Ruch większy, więcej aut i dziejących się spraw. Mówią: zasługa obecnej władzy, prezydenta. Wrażenie robią kawalkady samochodów wojskowych. Są prowadzone przez radiowozy policyjne na sygnale. W miastach raz po raz wyją syreny, które ostrzegają przed bombardowaniem, ale tylko nieliczni przechodnie na nie reagują. Ciekawe, że zwłaszcza tu szybko zmieniają się miasta i wsie. W błyskawicznym tempie budowane są np. nowe, szklane domy. Mój rozmówca mówi: „Zbudowano je w ciągu roku”.

Na pytanie: jak się żyje?, słyszę: „Przywykliśmy do dni bez prądu, wody, ciepła...”. Ilu umiera, media nie podają. Ludzie sami się ratują na różne sposoby. Jedni uciekają, a inni się ukrywają. Uciekinierzy w nowym miejscu coś robią, angażują się. Wiedząc o skali zniszczenia swego dobytku, mimo wszystko zapowiadają, że jeżeli wojna się skończy, wracamy na swoje. Choć już dziś niekiedy nie ma do czego wracać. Są też przesiedleńcy, którzy wegetują w nowej przestrzeni; poprzestają na tym, co im ofiarowują inni. Pan Michał, 60-letni człowiek, mówi: „Mam klucz do «kancelarii» Boga: Różaniec i Koronka. I jakoś się żyje...”.

Reklama

Cuda się zdarzają

Tylko 30 grudnia ub.r. Rosjanie wystrzelili siedemdziesiąt rakiet; pięćdziesiąt sześć zostało strąconych. Niedaleko Stanisławowa, w gminie Tłumacz, do chaty wpadła przez okno rakieta, zawisła między parapetem a drzwiami, za którymi była matka z 3-letnią córką. Nie wybuchła. Ludzie mówią: cuda się zdarzały i zdarzają. W innym miejscu wybuchła bomba kasetonowa. Dwaj żołnierze w ostatniej chwili padli na ziemię, gdy wstali zobaczyli dookoła odłamki. Tylko jeden z nich został lekko ranny w nogę. Ich żony są święcie przekonane: „Uratowała ich nasza nieustanna modlitwa”.

Na Wschodzie panują wojna i propaganda. Tymczasem Europa ociąga się z pomocą: czeka, kalkuluje... A tam codziennie giną ludzie.

Co mówią o Bogu

Pierwszy dzień nowego 2023 r. – uroczystość w katedrze lwowskiej. Arcybiskup Mieczysław Mokrzycki, który przewodniczy Mszy św. Jest przekonany, że ma od wczoraj nowego orędownika w niebie. Kaznodzieja wyjaśnia: „Przybyło dziesięciu biskupów – mimo wojennej niepewności – z Przemyśla, Rzeszowa, Sandomierza...”. Stojąc obok, wyrażają solidarność z arcybiskupem i wiernymi, tak bardzo potrzebną w takiej chwili. Co więcej, stojąc przed tym samym obrazem Matki Bożej Łaskawej, co Jan Kazimierz w czasach potopu, u Maryi szukają pomocy. Wierzą, że Matka nie zostawi swoich dzieci. Jak ważna i potrzebna jest modlitwa, wiedzą nieliczni. Niestety, wielu jej nie zna, nie praktykuje. Cerkiew nie uczy o potrzebie codziennej modlitwy. Nie ma obowiązku uczestnictwa w niedzielnej i świątecznej Mszy św. Potrzeba zawierzenia w Nowym Roku ludu Matce Bożej – Matce Kościoła – dla nas, katolików, jest oczywista. Odkrycie wiary w Kościele katolickim jest coraz powszechniejsze. W tak trudnych chwilach wierzący szukają ratunku i wsparcia u Boga. Powstają wspólnoty modlitewne, które nieustannie trwają na modlitwie za rodziny, walczących... Wielu trwa jednak w bezideowości. Wielu nie zadbało o własną rodzinę. Często łaska wiary dla nich w praktyce nie istnieje, choć mówią o Bogu.

Reklama

Jaka przyszłość?

Ukraińcy czekają na zakończenie wojny, wyglądają pokoju. Ale nie za wszelką cenę. Chcą sprawiedliwości społecznej. Wielu z nich zginęło, wielu uciekło, niektórzy nie myślą o powrocie. Cieniem kładą się kryzys demograficzny, problemy życia rodzinnego, brak wierności małżeńskiej, niemoc czy niechęć do posiadania więcej własnych dzieci. Nie ma zastępowalności pokoleń. Niektórzy pytają: czy naród ukraiński wytrzyma? Czego ta wojna ich nauczyła? W cerkwiach są odmawiane modlitwy za żołnierzy. Wiele się mówi o zaangażowaniu Polaków. Równocześnie niektórzy trwają w uporze i nie chcą oddać tej czy innej świątyni pierwotnym właścicielom.

Pytam tamtejszego generała, kiedy się skończy wojna. Podnosi rękę do góry i mówi: – Bóg jeden wie. Z pewnością niejeden raz zaskoczą nas w 2023 r.

W wielu miejscach na ulicach posterunki żołnierzy i policjantów. Zatrzymują auta i legitymują. Żołnierz, widząc dokument generała, znieruchomiał. – Co, nie widziałeś generała z bliska? – śmieje się oficer.

Dziś słyszę, że na Wschodzie znów bombardowano Chersoń i że zniszczenia są wielkie. W jaki sposób agresorzy celują tak trafnie? Pomagają im opłacani agenci i pożyteczni idioci.

Tysiące tirów

Wszystkie parafie rzymskokatolickie są zaangażowane, w mniejszym lub większym stopniu, w pomoc uchodźcom. Dotychczas Kościół rzymskokatolicki przekazał ok. tysiąca tirów darów potrzebującym. Akcja ciągle trwa. Kościół pomaga wszystkim, jednak należałoby zacząć od swoich parafian.

Czego uczy wojna? Jeden z wolontariuszy mówi: Widziałem ból ludzi, który mnie zmienił. Rosja mamiła i mami ludzi. Homo sovieticus dalej żyje... To, co było wczoraj, już nie jest nasze. To, co będzie jutro, nie jest jeszcze nasze. To, co mamy, mamy dziś.

2023-01-31 15:03

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ukraina/ Lekarz: operowanie serca noworodka w czasie ostrzału to prawdziwy koszmar

[ TEMATY ]

Ukraina

wojna

PAP/EPA/SERGEY KOZLOV

Operacja trzycentymetrowego serca noworodka, prowadzona pod stałym ostrzałem, to prawdziwy koszmar. Po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji w szpitalu zostały jedynie dzieci, które w przypadku ewakuacji zmarłyby w drodze – opowiada PAP Leonid, transfuzjolog największego na Ukrainie szpitala dziecięcego.

Przed rosyjskim atakiem na Ukrainę w położonym w Kijowie szpitalu na dziecięcych sercach przeprowadzano średnio 16 operacji dziennie. Po 24 lutego liczba ta spadła do dwóch operacji na tydzień. Z pracujących na oddziale kardiologii 740 osób, pozostało 75.

CZYTAJ DALEJ

Sędzia zdradził Polskę dla rosyjskiego miru

2024-05-12 13:04

[ TEMATY ]

komentarz

Adobe Stock

Ucieczka w kierunku Moskwy sędziego Tomasza Szmydta jest najbardziej widowiskową zdradą narodową w całej historii III RP. Sytuacja jest po wielokroć bardziej niebezpieczna niż agenturalne historie z lat 90., bo niestety żyjemy w czasach, gdy Rosja znów toczy swoje neoimperialne wojny, które są realnym zagrożeniem dla naszej państwowości.

Sędzia Tomasz Szmydt po ucieczce na Białoruś stał się gwiazdą zarówno białoruskich jak i rosyjskich mediów. Jest przedstawicielem "polskiej opozycji", która z "racjonalnych" powodów popiera politykę Moskwy oraz Mińska i jednocześnie sprzeciwia się wspieraniu walczącej Ukrainy. Mówi, że w Polsce są silne wpływy białoruskie i rosyjskie, bo ludzie chcą żyć w słowiańskiej przyjaźni. Chwali Łukaszenkę i Putina, a władze w Kijowie nazywa totalitarnymi. Jakby zupełnie nie dostrzegał faktu, kto w tej wojnie jest zbrodniczym agresorem, a więc kto jest katem, a kto broniącą się ofiarą.

CZYTAJ DALEJ

Komunikat Zgromadzenia oblatów w sprawie zakonników zatrzymanych na Białorusi

2024-05-12 23:03

[ TEMATY ]

komunikat

Red.

O dalszą modlitwę w intencji dwóch misjonarzy oblatów zatrzymanych przez władze białoruskie oraz wiernych, którzy zostali pozbawieni opieki duszpasterskiej proszą ich współbracia zakonni. "Obaj oblaci są obywatelami Białorusi. W związku z powyższym prosimy dziennikarzy i agencje prasowe o roztropność w przekazywaniu informacji na ich temat" - pisze w wydanym wieczorem komunikacie o. Paweł Gomulak OMI, rzecznik Polskiej Prowincji Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej.

W związku z zatrzymaniem przez władze białoruskie dwóch misjonarzy oblatów posługujących w diecezji witebskiej na Białorusi misjonarze oblaci wyrażają wdzięczność za wszelkie wyrazy wsparcia i solidarności oraz modlitwy w intencji ojców Andrzeja i Pawła.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję