Dynamiczna „Kołomyjka” tętniąca ludowością czy pełna nostalgii Dama w parku – to obrazy Teodora Axentowicza z przełomu XIX i XX w. Wielu starszych Czytelników zna je z popularnych reprodukcji PRL-owskich: zdobiły ściany naszych domów i biur. Nie każdy wiedział, że zmarły rok przed II wojną światową Axentowicz herbu Gryf – wybitny polski artysta, profesor i rektor ASP, miał pochodzenie ormiańskie. Takich postaci było niemało.
Przywracanie pamięci
Reklama
W samej Warszawie Ormianie mieszkali od XV w. Ich obecność i dokonania w sferze społecznej, religijnej czy kulturalnej przywołuje tablica pamiątkowa na fasadzie kościoła św. Jacka przy ul. Freta 10. Przypomina znane osoby, które na stałe zapisały się w historii Polski i Warszawy. Byli to prezydenci, poeci, reformatorzy i biskupi. Treść tablicy przytacza również znaczące fakty potwierdzające relacje Ormian z zakonem dominikanów i kościołem św. Jacka, a dowodem tego, jest istniejące właśnie w kościele przy Freta, epitafium w języku storoormiańskim W tej świątyni w XVII w. złożono doczesne szczątki ormiańskiej pary. Z pewnością były to osoby zasłużone dla społeczeństwa, skoro ich nagrobne płyty znajdowały się do II wojny światowej w nawie głównej kościoła. Od niedawna w stolicy istnieje nowe miejsce, w którym możemy poznawać historię Polaków z orientalnym rodowodem. Jest to stała ekspozycja pt. Skarbnica polskich Ormian przy ul. Świętojerskiej na Starym Mieście.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Marzenie zrealizowane
Przez wiele lat założyciele, wolontariusze oraz sympatycy Fundacji Kultury i Dziedzictwa Ormian Polskich marzyli o stworzeniu ekspozycji ocalonej spuścizny ormiańskiej. Ze względu na jej wszechstronnie rozumianą unikatowość śmiało można dodać – wyjątkowej. Bo wyjątkowe są zarówno artefakty (m.in. setki dawnych publikacji, najstarsza nosi datę 1537), ale także osoby pełne pasji i poczucia misji, które zabezpieczyły dorobek kulturowy parafii ormiańskokatolickich na Kresach Wschodnich.
– Na oficjalnym otwarciu ekspozycji stałej gościliśmy również muzealników, od których otrzymaliśmy szczere słowa uznania, że tak skromnymi siłami, na tak niewielkiej przestrzeni udało się zawrzeć w estetyczny sposób, spójny i merytoryczny przekaz – opowiada Maria Ohanowicz-Tarasiuk, prezes Fundacji Kultury i Dziedzictwa Ormian Polskich. – Z ogromną radością przez kolejne otwarte dni przyjmowaliśmy, nie boję się tak tego nazwać – tłumy zwiedzających – dodaje.
Dziś członkowie Fundacji myślą już o przyszłości. Ich skromny liczebnie zespół opiera się wyłącznie na wolontariuszach.
– Potrzebujemy teraz pomocy merytorycznie przygotowanych osób, które zechciałyby poświęcić swój czas, aby naszą ekspozycję móc jak najczęściej udostępniać dla zwiedzających. Ze względu na eksponowane zabytkowe obiekty musimy zakupić urządzenia stabilizujące temperaturę i wilgotność powietrza, a także dokupić kilka źródeł światła – wymienia prezes.
Na stronie www.dziedzictwo.ormianie.pl podane są terminy otwarcia i kontakt w celu umawiania się na zwiedzanie grupowe.