Reklama

Felietony

Jesień dyktatorów

Dyktatorzy zwykle nie rodzą się dyktatorami, dopiero w czasie swojej kariery zaczynają się fascynować smakowaniem mechanizmów władzy za wszelką cenę.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Często poznawanie rozmaitych biografii sprawia, że nagle ujawniają się niespodziewane prawidłowości, które prowadzą do ciekawych wniosków. Dyktatury – a wraz z nimi różne wydarzenia historyczne – mają własne prawidła i przebiegają przez fazy, których początkowo nawet nie zauważaliśmy. Dyktatorzy najpierw skupiają się na zdobyciu władzy. By ją osiągnąć, nie cofają się przed niczym. Cechuje ich największa drapieżność. Bywają jednak i tacy, którzy po władzę „sięgają” – cała społeczność widzi w nich dobrotliwych tatusiów, wujków. Dopiero gdy zasmakują tej władzy, nabierają brutalnych cech i nie mają zamiaru nikomu jej oddać. Są wreszcie tacy, którzy potrafią zaczarować lud i porwać go za sobą. Dopiero gdy osiągną pełnię władzy, zaczynają się zagadkowo uśmiechać i coś potajemnie przygotowywać... A kiedy większość zaczyna rozumieć, w czym rzecz, zwykle jest już za późno.

Istotę dyktatury dobrze oddaje Bajka ruska Zbigniewa Herberta, która opowiada o władcy, który wrósł w swój tron i po śmierci trzeba było go pochować razem z nim... Mówiąc krótko: dyktatorzy zwykle nie rodzą się dyktatorami, dopiero w czasie swojej kariery zaczynają się fascynować smakowaniem mechanizmów władzy za wszelką cenę. Nie każdy przecież będzie taki jak cesarz Jean-Bédel Bokassa, który był posądzany o konsumpcję swoich poddanych. Mój dobry znajomy, dyplomata, przez długie lata przyjaźnił się z płk. Muammarem Kaddafim. Kiedy więc naciągam go na ciekawe wspomnienia, podkreśla, że nie zauważył momentu, kiedy tamten ze szczupłego, sympatycznego kapitana armii libijskiej przemienił się w satrapę, który jednak gwarantował swoim poddanym liczne udogodnienia socjalne i całkiem dobry poziom życia. O dyktatorach można mówić bez końca – zawsze znajdzie się jakaś nieznana powszechnie anegdota. Wiadomo, że ci młodzi najpierw są brutalni, potem stają się bardziej tatusiowaci, aby wreszcie wejść w stadium, które najbardziej mnie w tym rozmyślaniu interesuje: moment, kiedy dyktator zaczyna czuć zimny oddech zbliżającego się końca. Wtedy w jego głowie pojawia się najbardziej niebezpieczna dla otoczenia myśl – o tym, jak przejść do historii. Może to przybrać stosunkowo łagodne formy, jak w przypadku Nursułtana Nazarbajewa, który zanim oddał władzę, wybudował sobie za życia gigantyczny pomnik – dziwaczną, nową stolicę swojego kraju: Nur-Sułtan. Weszliśmy jednak w epokę, w której „smuga cienia” padła na dwóch innych dyktatorów: Władimira Putina i Xi Jinpinga. Ten pierwszy postanowił wcielić w życie wszystkie idee, które przez kilkadziesiąt lat były rozwijane i wypowiadane publicznie; postanowił stać się historycznym wcieleniem „ruskiego miru”, carem, o którym Rosjanie będą się uczyć na lekcjach historii, tak jak o Stalinie czy Newskim. Własnymi rękami lepi swój wizerunek i nadaje mu ostateczne rysy. Ma on świadomość uciekającego czasu, dlatego stał się jeszcze bardziej niebezpieczny dla świata. Im mniej mu pozostało życia, tym bardziej i nie będzie przebierał w środkach. Podobne obawy dotyczą Xi Jinpinga, który właśnie zdobył absolutną władzę na trzecią z rzędu kadencję, a biorąc pod uwagę dzisiejszy potencjał Państwa Środka, jego dążenie do zapisania się w historii może być jeszcze bardziej niebezpieczne niż w przypadku Putina.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Żyjemy w epoce jesieni dwóch dyktatorów i nie możemy się uspokajać teoriami, że jednostki mają niewielki wpływ na przebieg historii, bo bardziej kształtują go reguły geopolityczne i cywilizacyjne. W obu powyższych przypadkach nie możemy przecież mówić o kojącej roli otaczających ich cywilizacji. Pragnę też zwrócić uwagę na fakt, że indywidualne ambicje tych ludzi doskonale się wpisują w prawidła naszego czasu. Globalizacja niesie za sobą nie tylko szanse i nadzieje na lepsze życie dzięki nowoczesnym technologiom, ale też zwielokrotnione technologiami zagrożenia.

Strzeżmy się starzejących się dyktatorów – ich perspektywa staje się coraz mniej racjonalna, a coraz mocniej zdominowana przez wielkościowe urojenia. Brak możliwości odesłania ich na emerytury stanowi nie tylko zagrożenie, ale także nauczkę dla tych, którzy mają tendencje do lekceważenia zagrożeń. Tych dwóch dyktatorów – z Chin i Rosji zostało utuczonych przez „demokratyczny Zachód”, który w imię bogacenia się za wszelką cenę zamykał oczy na to, co mówili i robili. Ważny był zysk, który dzięki nim można było osiągać.

2022-11-07 11:59

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ta fala już płynie

Rośnie młode pokolenie, dla którego pewniki, na jakich my się opieraliśmy, wcale już nie są tak bezdyskusyjne. Utraciliśmy wpływ na edukację naszych dzieci.

Kilka dni temu stałem na krakowskim Rynku nieopodal kościoła św. Wojciecha. Zatrzymał mnie tam nadciągający hałas. Było słoneczne popołudnie, turyści i krakowianie wolno snuli się wśród straganów i sklepów wypełniających centrum mojego miasta. Coś jednak nadciągało, i wcale nie był to świeży powiew letniego wiatru. W krótkim czasie na Rynek wlała się kilkusetosobowa grupa młodych, rozwrzeszczanych ludzi, którzy dumnie unosili nad sobą transparenty i flagi w kolorach tęczy. Byli głośni, walili w metalowe garnki, gwizdali i wrzeszczeli. Ze skandowanych przez nich haseł dowiedziałem się, że żądają tolerancji, wolnej miłości.

CZYTAJ DALEJ

Google namiesza na polskim rynku smartfonów

2024-05-08 07:16

[ TEMATY ]

Google

Adobe.Stock

Amerykański gigant oficjalnie wchodzi nad Wisłę z własnymi urządzeniami i uruchamia sklep online – pisze środowa "Rzeczpospolita". Dodaje, że celem ruchu światowego potentata są dwucyfrowe udziały w rynku.

CZYTAJ DALEJ

Hiszpania: TK potwierdził kary dla osób modlących się pod klinikami aborcyjnymi

2024-05-08 20:12

[ TEMATY ]

aborcja

Hiszpania

Adobe Stock

Hiszpański Trybunał Konstytucyjny orzekł, że obowiązująca od 2022 r. ustawa, która zabrania odwodzenia kobiet zamierzających dokonać aborcji od tego zamiaru jest zgodna z ustawą zasadniczą tego kraju. Sędziowie TK utrzymali tym samym kary dla osób, które m.in. modlą się pod klinikami aborcyjnymi za kobiety, które zamierzają przerwać ciążę. Ustawa uznawana przez wielu komentatorów i polityków za sprzeczną z zasadą swobody wypowiedzi oraz ograniczającą prawo do zgromadzeń została przyjęta przez Kongres Deputowanych, niższą izbę parlamentu Hiszpanii, w lutym 2022 r. Zgodnie z nią za próbę wpływania na kobietę planującą aborcję, aby donosiła ciążę przewidziane zostały kary od 3 do 12 miesięcy pozbawienia wolności.

W maju 2023 r. TK Hiszpanii orzekł, że obowiązująca ustawa aborcyjna jest zgodna z konstytucją. Jego sędziowie stwierdzili, że przerwanie ciąży może zostać przeprowadzone w sytuacji, kiedy nie dochodzi do przypadku zmuszania kobiety do aborcji. Orzeczenie TK w tej sprawie pojawiło się blisko 13 lat od skargi złożonej do tego organu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję