Był jednym z legendarnych dowódców AK w powiecie biłgorajskim, za bohaterstwo wykazane w napadzie na posterunek żandarmerii niemieckiej i ukraińskiej w Łukowej został odznaczony Krzyżem Virtuti Militari.
Uroczystości rozpoczęły się Mszą św. w kościele Narodzenia NMP w Chmielku, wszystkich zebranych powitał proboszcz ks. Marek Tworek. – Tyle przygotowań, wewnętrznych emocji i wzruszeń towarzyszących całej społeczności szkolnej, tyle przygotowanych wierszy, piosenek i dekoracji, a to wszystko dlatego, że przeżywamy uroczystość: 25-lecie nadania szkole imienia Por. Edwarda Błaszczaka ps. „Grom”. Bardzo serdecznie witam przybyłych na uroczystość. Modlę się o to, aby szkoła zawsze promieniowała radością, mądrością, abyśmy byli jednością, modlę się o to, aby Pan Bóg nam wszystkim błogosławił, zarówno dzieciom, jak i młodzieży, która stawia sobie coraz trudniejsze pytania o to, jak żyć. Aby błogosławił także nauczycieli, którzy borykają się z wieloma problemami wychowawczymi, jak docierać do młodego człowieka, jak przekazywać temu pokoleniu wiedzę, umiejętności i wartości, które każdy człowiek powinien w sercu mieć – zaznaczył.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Odwaga, siła i prawość
Reklama
– Na Zamojszczyźnie imię „Groma” było otoczone legendarną popularnością. Edward Błaszczak to człowiek wyznający zasady rycerstwa romantycznego, o niezłomnej woli walki o wolność Ojczyzny, obdarzony wrażliwością na wszelką niesprawiedliwość. Porywał ludzi zapałem, brawurą, odwagą, siłą i prawością charakteru. Po zakończeniu wojny i złożeniu broni przez oddziały AK na rynku w Szczebrzeszynie, „Grom” z grupą żołnierzy ukrywał się w okolicach Szczebrzeszyna i zorganizował jeszcze jedną, udaną akcję na więzienie w Zamościu, w mundurach żołnierzy radzieckich, celem uwolnienia żołnierzy AK. W 1945 r. „Grom” został zaangażowany przez Stanisława Mikołajczyka do współpracy w powołanym Polskim Stronnictwie Ludowym – mówił jeden z przyjaciół „Groma”, pochodzący z gminy Łukowa, Jerzy Grzyb.
Żołnierska brać
– Uroczystości to dla mnie bardzo wzruszające przeżycie. Głos się łamie, gdy słyszy się o własnym ojcu same superlatywy, jaki był dzielny, odważny, jak potrafił pokierować ludźmi, poprowadzić innych do zwycięstwa. Musimy jednak mieć świadomość, że wielu z nich z walk nie wróciło, co mój ojciec, jak dowódca bardzo przeżywał. Wielokrotnie ojciec podkreślał i wspominał z łzą w oku, że dla niego każdy żołnierz był jak brat. Dla mnie te uroczystości rocznicowe, to przeżycie, którego nie potrafię opisać słowami. Choć myślę, że jestem silnym mężczyzną, to jestem również sentymentalny i zawsze wspominam, że w moim domu patriotyzm był od najmłodszych lat najważniejszą wartością. Bardzo rodzicom zależało, abyśmy wyrośli na porządnych ludzi, patriotów, godnych obywateli Polski, którzy kochają swoją Ojczyznę – podkreślił w rozmowie Waldemar Błaszczak, syn por. Edwarda Błaszczaka.
Najwyższa wartość
Reklama
– Porucznik Edward Błaszczak to wyjątkowy wzór patriotyzmu i miłości do Ojczyzny. To wspaniały człowiek, wyjątkowy żołnierz, który poświęcał i ryzykował życie, abyśmy mogli żyć w wolnej Polsce. Aby uczniowie mogli żyć, kształcić się, wychowywać i kształtować swoje charaktery w niepodległej Ojczyźnie. Tym większa radość i satysfakcja dla nas, dla całej gminy, że na uroczystości z odległego Kołobrzegu przyjechała rodzina naszego patrona. Jesteśmy dumni z jego postawy i chcemy wzorować się na tym, co nam zostawił w swoim dziedzictwie. Chcemy kontynuować jego naukę o tym, że Ojczyzna to najwyższa wartość dla każdego Polaka – tłumaczył Stanisław Kozyra, wójt gminy Łukowa.
Upamiętnić bohaterów
– Celem stowarzyszenia jest troska o pamięć o tych wspaniałych, dzielnych, młodych ludziach, którzy walczyli na ziemi zamojskiej. My, dzieci i wnukowie partyzantów, zabiegamy o to, aby upamiętniać żołnierzy Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich na różne sposoby. A nie ma piękniejszego sposobu upamiętnienia niż nadanie szkole imienia dowódcy oddziału leśnego. Ale to nie tylko nadanie imienia, ale codzienna, ciężka praca młodych ludzi, pedagogów, ich sukcesy, które są wartością na miarę całego kraju. Składamy na ręce dyrektora szkoły wyrazy wielkiego szacunku i uznania za to, co każdego dnia szkoła robi pod sztandarem por. Błaszczaka – wyjaśniła przedstawicielka Stowarzyszenia Rodzin Żołnierzy Polskiego Państwa Podziemnego „Osuchy 1944”, Anna Stańczyk-Przyłuska, córka Romana Kicińskiego ps. „Orkan”.
Wszystko dla Polski
Reklama
– Wszystkie wartości, które promował i o które walczył mój dziadek, od zawsze były ważne dla całej rodziny i rodzice o tym zawsze głośno mówili. Chcieli, abyśmy znali swoje korzenie i dziadka. Od dzieciństwa przejeżdżaliśmy w te rejony. Pamiętam, jak 25 lat temu uczestniczyłam w uroczystości nadania imienia tej szkole imienia dziadka i pamiętam, jak było to dla mnie ważne i jak ogromne znaczenie miało to wydarzenie w moim życiu. Dziś jestem równie mocno wzruszona. Dziadek całe swe dorosłe życie poświęcił walce o wolną Polskę. Dla niego patriotyzm był chlebem powszednim. Największym dbaniem o pamięć dziadka i podziękowaniem dla niego jest wychowywanie młodych ludzi w duchu patriotyzmu. Serce rośnie. Jestem niesamowicie wdzięczna dyrekcji szkoły, pedagogom za to, że wlewają w serca młodych Polaków wartości; za to, że dzieci, opuszczając mury tej szkoły, są przygotowane nie tylko merytorycznie, ale mają też w sobie ducha walki i są patriotami – podkreśliła Joanna Wilczyńska, wnuczka Edwarda Błaszczaka.
W uroczystości udział wzięła społeczność szkoły, rodzice oraz goście, wśród których znalazły się delegacje szkół z terenu gminy Łukowa, kombatanci, samorządowcy i przedstawiciel poseł do PE Beaty Mazurek. Okolicznościowe listy wystosowali posłowie Beata Strzałka i Tomasz Zieliński oraz marszałek województwa lubelskiego Jarosław Stawiarski. Obecni byli także przedstawiciele Stowarzyszenia Osuchy 44 i dyrektor łukowskiego GOK-u.
Aby się nie wstydzić
– 25 lat temu postanowiono, że por. Błaszczak będzie dla tej społeczności szkolnej wzorem, powiedziano, iż chcemy, żeby pamięć o tym wielkim żołnierzu nie zaginęła, aby każdy znał jego historię i by każdy wiedział, jak kochał Polskę i walczył o nią z narażeniem swojego życia. Każdy z nas nosi w sobie dumne imię chrześcijanina i Polaka, dlatego musimy robić, wszystko, aby nigdy się go nie wstydzić. Warto dzisiaj zadać sobie pytanie: czy troszczę się, aby tego imienia nie splamić, czy jestem dumny z tego, że jestem Polakiem i chrześcijaninem? Co robię, aby kiedyś inni, wspominając moje imię, powiedzieli, że to był bardzo dobry człowiek? Spróbujmy nad tym pomyśleć – powiedział na zakończenie ks. Marek Tworek.
Dalsze obchody miały miejsce w budynku szkoły, gdzie część artystyczną zaprezentowały dzieci i młodzież, nie zabrakło także gratulacji i wspomnień dotyczących postaci patrona, a także historii placówki i jej dokonań.