PLAN ODBUDOWY
„Marshall” dla Ukrainy
Reklama
„Plan Marshalla”, jak potocznie nazywany jest plan odbudowy Ukrainy, zakłada 10-letni okres gruntownej przebudowy Ukrainy w nowoczesne państwo. Został on przygotowany przez Narodową Radę ds. Odbudowy Ukrainy po Wojnie – organ doradczy prezydenta, który zawiera 15 programów sektorowych, składających się z 850 projektów o wartości ponad 750 mld dol. Najważniejsze z nich przewidują zwiększenie obronności i bezpieczeństwa przez przezbrojenie armii i dostosowanie jej do standardów NATO oraz integrację państwa z UE, w tym m.in. adaptację ukraińskiego prawa do unijnego. Plan zakłada wzrost gospodarczy na poziomie 7% rocznie, a został zaprezentowany w czasie konferencji w Lugano. Władze Ukrainy twierdzą, że głównym źródłem finansowania narodowych projektów będą zamrożone środki należące do Rosji i rosyjskich oligarchów. Ukraiński premier oświadczył, że aktywa te (szacowane na 300-500 mld dol.) powinny zostać skonfiskowane i przekazane Ukrainie. Jak ocenia warszawski Ośrodek Studiów Wschodnich, plan odbudowy jest projektem całkowitej transformacji państwa i gospodarki, szczególnie pod względem infrastruktury. Jego największą słabością jest jednak niejasność źródeł finansowania. Wykorzystanie zamrożonych przez Zachód rosyjskich środków wydaje się zasadne, ale nie wiadomo, w jakim stopniu będzie możliwe, bo nie istnieją powszechne mechanizmy prawne, które pozwalałyby na konfiskatę rosyjskiego majątku i przekazanie go Ukrainie. Kijów liczy też na wsparcie ze strony państw partnerskich i międzynarodowych instytucji finansowych oraz na inwestycje sektora prywatnego.
w.d.
KRAJ RAJ
Mobilizacja ochotników
Nie decydując się na ogłoszenie mobilizacji w związku z inwazją na Ukrainę, Kreml zlecił władzom regionalnym tworzenie batalionów ochotniczych” – czytamy w najnowszym raporcie amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną (ISW). Wskazuje on na relacje prokremlowskich dziennikarzy i blogerów, według których, w Rosji rozpoczęła się „mobilizacja ochotników”. Bataliony lub mniejsze jednostki ochotnicze powstają już w części regionów, m.in. w Kraju Nadmorskim, Baszkirii, Czuwaszji, Czeczenii, Tatarstanie, w Moskwie, Permie, Niżnym Nowogrodzie. Według mediów, władze lokalne rekrutują mężczyzn w wieku do 50 lat (w niektórych przypadkach – do 60) na 6-miesięczne kontrakty i oferują im wynagrodzenie w wysokości do 6 tys. dol. miesięcznie. Niektóre regiony oferują bonus mobilizacyjny (ok. 3,4 tys. dol.) oraz dodatki socjalne. Ośrodek ocenia, że jeśli każdy z regionów utworzy przynajmniej jeden 400-osobowy batalion, Rosja może do końca sierpnia stworzyć ok. 34-tysięczną armię o najpewniej niewielkiej zdolności bojowej.
w.d.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
SONDAŻ
Bez powrotu
Reklama
Dwie trzecie Ukraińców, którzy wyjechali za granicę z powodu wojny, nie planuje powrotu w najbliższej przyszłości do kraju – wynika z sondażu cytowanego przez ukraiński portal Europejska Prawda. Wzięło w nim udział 4,9 tys. Ukraińców, którzy mieszkają obecnie w Polsce, Czechach, na Węgrzech, w Mołdawii, Rumunii i na Słowacji. W kraju, w którym obecnie przebywa, planuje pozostać 65% respondentów, a 9% chciałoby przenieść się do innego. Głównym czynnikiem, który zachęci ich do powrotu, jest ograniczenie działań wojennych; 16% respondentów zadeklarowało, że chce wyjechać na Ukrainę w ciągu najbliższych 2 miesięcy, jednak niemal wszyscy – tylko tymczasowo, aby spotkać się z bliskimi lub załatwić prywatne sprawy. 40% ankietowanych planujących powrót zamierzało wyjechać w ciągu najbliższego miesiąca, podczas gdy pozostali nie byli pewni kiedy. Z badań wynika, że wiele zależy od tego, skąd dana osoba pochodzi. Mieszkańcy Kijowa i zachodnich regionów są znacznie bardziej skłonni do powrotu na Ukrainę niż mieszkańcy regionów wschodnich i północnych.
j.k.
ROSYJSKA AGRESJA
Duże zainteresowanie
Ukraina nie ma na razie o czym dyskutować z Rosją w czasie rozmów pokojowych – oświadczył podczas briefingu on-line szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba (na zdjęciu), cytowany przez amerykańskie media. – W tej chwili nie ma rozmów między Rosją i Ukrainą z powodu stanowiska Rosji i jej ciągłej agresji wobec naszego kraju. Tak naprawdę nie ma o czym dyskutować – oznajmił Kułeba. – Celem Ukrainy w tej wojnie jest wyzwolenie naszego terytorium i przywrócenie integralności terytorialnej oraz pełnej suwerenności na wschodzie Ukrainy – dodał. Kułeba nie zgadza się z opinią, że za granicą może już panować znużenie wojną na Ukrainie. Jako jeden z argumentów podał duże zainteresowanie stworzoną przez ukraiński rząd stroną internetową: war.ukraine.ua , którą odwiedzają miliony osób.
j.k
GRILLOWANIE POLSKI
Rady dla eurokomisarzy
Reklama
Zasłyszane i bezprawne – tak można najkrócej skomentować zarzuty wobec Polski z raportu nt. praworządności, który obejmuje okres od połowy ubiegłego roku. Komisja Europejska przedstawiła w nim zalecenia dla państw członkowskich w kilku dziedzinach, m.in. dotyczące wymiaru sprawiedliwości. We fragmencie, który odnosi się do Polski, czytamy, że utrzymują się poważne obawy związane z niezależnością polskiego sądownictwa i że KE rekomenduje Polsce m.in. rozdzielenie funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego oraz zapewnienie funkcjonalnej niezależności prokuratury od rządu. Jak ocenił wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta, opisane w raporcie kwestie nie mają nic wspólnego z praworządnością czy kompetencjami UE. – KE w raporcie o praworządności wyraża wątpliwości w zakresie: działań w związku z obroną polsko-białoruskiej granicy, niewystarczającej pomocy uchodźcom z Ukrainy, dyskryminacji środowisk LGBT. Co wspomniane kwestie mają wspólnego z praworządnością czy kompetencjami UE? Nic. Raporty KE ewoluują, przesuwają kontrolowanie naszego państwa przez organy UE na nowe, pozatraktatowe, ideologiczne pola z użyciem szantażu finansowego – dodał. Swoje rady w związku ze sporządzeniem raportu ma była premier, europosłanka Beata Szydło. – Komisja Europejska wydała dla Polski szereg zaleceń, jak mają wyglądać nasze prawo i system polityczny. Tymczasem patrząc na to, co wypisuje KE, to raczej komisji przyda się zalecenie: niech komisarze nie wychodzą poza swoje kompetencje ściśle określone w traktatach – powiedziała.
w.d.
WĘGRY
Stan zagrożenia
Rząd zdecydował o wprowadzeniu stanu zagrożenia energetycznego. Gdy ogłaszał tę decyzję, szef kancelarii premiera Gergely Gulyás podkreślił, że w ciągu roku ceny prądu wzrosły pięciokrotnie, a gazu – sześciokrotnie. Według niego, plan rządowy zapewni krajowi wystarczającą ilość energii na zimę i jednocześnie umożliwi utrzymanie państwowych dotacji do cen mediów dla gospodarstw domowych. Rząd wprowadzi ponadto zakaz eksportu nośników energii i drewna opałowego, zwiększone zostanie też wydobycie węgla kamiennego. Dodatkowo rząd podejmie starania o przedłużenie czasu eksploatacji działających bloków elektrowni atomowej w Paksu. Według Gulyása, powinno się teraz dbać o bezpieczeństwo energetyczne, m.in. przez oszczędzanie energii, dlatego każdy, u kogo zużycie gazu lub prądu przekracza przeciętną krajową, będzie musiał więcej płacić. Dotowane ceny za media dla ludności będą obejmować tylko poziom średniego zużycia w kraju. Rząd zdecydował też o przedłużeniu do jesieni możliwości zakupu paliwa po limitowanej cenie. Z tej możliwości wyłączeni są kierowcy samochodów na zagranicznych tablicach rejestracyjnych.
j.k.
E-SKLEPY
Zakupy w sieci
W Polsce zarejestrowanych jest 54,3 tys. sklepów internetowych, czyli o 2 tys. więcej niż na początku tego roku. Najszybciej rozwijają się e-sklepy spożywcze. Z raportu wywiadowni gospodarczej Dun & Bradstreet wynika, że miesięcznie w Polsce rejestrowanych jest średnio 865 sklepów, a wykreślanych – 525, co oznacza, że z każdym miesiącem polski rynek e-commerce rośnie o blisko 350 nowych podmiotów. Ponadto – jak zaznaczono – wielu przedsiębiorców decyduje się na poszerzenie dotychczasowej działalności o sprzedaż on-line: od początku 2022 r. do czerwca 19,6 tys. zarejestrowanych w Polsce firm dodało do swojego wpisu w KRS kod PKD, który oznacza handel w internecie. W sumie – jak wyliczono – liczba zarejestrowanych w Polsce firm prowadzących e-sprzedaż wynosi obecnie ponad 250 tys. Według wywiadowni, spośród ponad 54 tys. firm, których główną zarejestrowaną działalnością jest sprzedaż on-line, w dobrej lub bardzo dobrej sytuacji finansowej znajduje się prawie połowa (49%) firm. Sytuację 30% można określić jako złą, a aż 21% – jako bardzo złą. Na ich gorszą kondycję wpłynęły inflacja i wzrosty cen.
j.k.
STATYSTYKA
Dużo pracują
W Unii Europejskiej najdłużej pracują Holendrzy; w ciągu życia to 42,5 roku – wynika z danych Eurostatu. Sporo pracują też Szwedzi i Duńczycy. Średnia liczba przepracowanych lat w UE wynosi 36. Polacy plasują się nieco poniżej tego poziomu – pracujemy 34,3 roku. Najmniej aktywni są Włosi, Grecy i Rumuni – ci ostatni przepracowują w życiu średnio 31,3 lat. Fakt, że Holendrzy pracują najdłużej z Europejczyków, wynika z tego, że w Niderlandach zniesiono wcześniejsze emerytury oraz wydłużono wiek emerytalny. W rezultacie gwałtownie wzrosła stopa zatrudnienia osób powyżej 60. roku życia. Średnia emerytura wynosi tam 2,8 tys. euro i jest sumą: świadczenia państwowego, emerytury pracowniczej oraz uzupełniającej (gromadzonej samodzielnie).
j.k.