Reklama

Głos z Torunia

Grupa Bożych szaleńców

Pandemia zmusiła pielgrzymów do zastąpienia tradycyjnej formy pielgrzymki. Przez ostatnie dwa lata odbywała się ona sztafetowo. Ale już w tym roku będzie zupełnie inaczej. Z Julią Pokaczajło, Darią Puchowicz i Patrycją Cieplińską o wędrowaniu na Jasną Górę rozmawia Beata Patalas.

Niedziela toruńska 29/2022, str. IV

[ TEMATY ]

Pielgrzymka na Jasną Górę

Archiwum Patrycji Cieplińskiej

Wspólne wędrowanie jednoczy pokolenia

Wspólne wędrowanie jednoczy pokolenia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Beata Patalas: Cieszycie się, że wracamy do tradycyjnej formy pielgrzymowania?

Julia Pokaczajło: Ja się cieszę. Pielgrzymka sztafetowa była jednodniowa i czułam niedosyt. Zawsze chciało się iść dalej, bo można się integrować z ludźmi, a ten jeden dzień tak szybko mija.

Trudniej jest pewnie nawiązywać nowe relacje w tak krótkim czasie. Nie byłam nigdy na pielgrzymce, więc zastanawiam się, jak to wygląda od strony organizacyjnej, np. w kwestii noclegów?

Patrycja Cieplińska: Od tego jest kwatermistrz. Są też wyznaczone dwie osoby, które w ciągu dnia jadą do miejscowości, gdzie mamy nocleg i pytają ludzi czy też proboszcza, czy przyjmą pielgrzymów. Najczęściej są to noclegi grupowe.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Daria Puchowicz: Podczas pielgrzymki śpimy często w remizach albo na sianie. To jest fajne, że jak ktoś nie znajdzie domu, to do wyboru ma chociaż to. Im bliżej Częstochowy, tym trudniej o nocleg ze względu na ilość pielgrzymów, więc zdarzało się, że spaliśmy nawet w szkole.

J.P.: Dla mnie spanie na sianku było marzeniem. Moja mama często chodziła na pielgrzymki i opowiadała o tym. Marzyłam, by podobnie przeżyć pielgrzymkę. Bałam się, że jak pójdę, to będę spała w pokoju albo gdzieś na podłodze, a spałam na sianie prawie każdej nocy. Pamiętam, jak mieliśmy nocleg u starszego, schorowanego pana, który specjalnie wchodził na poddasze w stodole tylko po to, żeby dać nam świeże siano, żeby było nam ciepło. Teraz na święta jeździmy do niego z życzeniami.

D.P.: Pamiętam też jeden nocleg, jak starsze małżeństwo przygotowało nam poczęstunek i dwudaniowy obiad, a potem oddało nam swoje łoże małżeńskie – sami spali gdzieś na kanapach.

P.C.: To jest bardzo duże wydarzenie dla tych ludzi. Oni potrafią oddać kawał serca obcym ludziom, których może raz w roku spotykają.

Miałyście jakieś obawy przed swoją pierwszą pielgrzymką? Że nie dacie rady?

P.C.: Na swoją pierwszą pielgrzymkę czekałam cały rok. Kuzynka zabrała mnie na wieczór pielgrzymkowy. Tam zobaczyłam szalonych kleryków i młodych ludzi, którzy tańczą, śpiewają i cieszą się po całym dniu wędrówki. Po tym spotkaniu nie mogłam się doczekać, aż sama pójdę na pielgrzymkę. Największe obawy miałam przed dniem, kiedy musieliśmy przejść najdłuższy odcinek drogi. Liczba kilometrów mnie przerażała, ale okazało się, że obok miałam ludzi, którzy wzięli pod pachę i poprowadzili.

Reklama

To jest niesamowite, że ludzie po całym dniu pielgrzymki jeszcze mają siły na tańce i śpiew. Miałyście jakieś momenty kryzysowe?

P.C.: Trudniejszym dniem jest piątek, bo jest bardziej cichy i pokutny. Dla mnie pielgrzymka to życie i radość, dlatego taki spokojny i nostalgiczny dzień jest wyzwaniem. Jeszcze jak ojciec powie kazanie, które – masz wrażenie – jest kierowane prosto do ciebie, to idziesz i płaczesz. Ale idzie się dalej.

Czy podczas pielgrzymek macie jakiś program dnia?

D.P.: Zwykle jak się wchodzi do miejscowości, to się śpiewa na przywitanie jakieś pielgrzymkowe hity, ale od rana mamy zajęcie. Zaczynamy jutrznią, potem jest też koronka, różaniec, nowenna, Msza, godzinki, pogodny wieczór.

Czy macie jakieś rady dla tych, którzy wybierają się na pielgrzymkę?

D.P.: Warto zwrócić uwagę na to, żeby nie robić z siebie bohatera. Jak czujesz się źle, to rozsądniej jest przejechać się nawet cały dzień i odpocząć, żeby dojść na Jasną Górę, niż iść twardo, żeby potem cię karetka zabrała ostatniego dnia. To jest chyba największy ból, kiedy idziesz tyle czasu i ostatniego dnia nie wejdziesz tam o własnych siłach.

Czy grupa żółta ma coś, co odróżnia ją spośród innych?

D.P.: Charakterystyczne jest to, że jest grupą akademicką. Idzie w niej więcej młodych ludzi, chociaż są też starsi. Brata Jana od krzyża trzeba hamować, bo jest taki szybki (śmiech).

Reklama

A możecie powiedzieć coś o innych grupach?

D.P.: Zachęcam do pójścia z grupą niepełnosprawnych. Ta posługa daje bardzo dużo i pokazuje, jakim człowiekiem jesteśmy i nad czym jeszcze musimy popracować. Najpierw trzeba okazać miłość tej osobie, za którą jesteś odpowiedzialna i zadbać o jej potrzeby, bo sama nie jest w stanie.

J.P.: Byłam zachwycona tą pielgrzymką. Nie dość, że wolontariusze muszą zadbać o siebie jak na normalnej pielgrzymce lub ewentualnie o brata i siostrę obok, kiedy sami mają ochotę odpocząć, to w dodatku mają jeszcze osobę, którą muszą się zająć, bo ten ktoś nic bez nich nie zrobi. Jaki tam musi być ogrom miłości do drugiego człowieka.

Pielgrzymka nie jest po to, żeby się zmęczyć, ale żeby przyniosła jakieś owoce. Dlaczego warto pójść na pielgrzymkę?

J.P.: Po 9 dniach, kiedy się dochodzi do Częstochowy, jest jeden wielki płacz i radość, że się w końcu doszło. Dla mnie niezwykłym doświadczeniem jest też prezentacja pielgrzymki – wtedy wszyscy leżą krzyżem. To jest znak oddania i czci. Piękne są świadectwa mówione po drodze. Daje to umocnienie. Czujesz, że ludzie się za ciebie modlą, a ty za nich. Czułam odpowiedzialność, że niosę jakąś intencję. Wiem, że prośba, z którą szłam, została wysłuchana, bo dostrzegam zmianę tam, gdzie chciałam, by się dokonała.

D.P.: Śmieszne jest to, że idziesz z grupą Bożych wariatów i nie przejmujesz się niczym. Możesz tam być sobą i nie trzeba niczego udawać. Otwierasz się też na modlitwie na Pana Boga. On cię leczy i widzisz Bożą miłość w każdym człowieku, w małych sytuacjach, nawet w zwykłym uśmiechu, podaniu wody. To jest bardzo cenne, by widzieć we wszystkim Bożą miłość. Pielgrzymka bardzo jednoczy. Powstaje dużo pięknych relacji.

Reklama

J.P.: Jeśli czujesz pragnienie pójścia na pielgrzymkę, to nie uciekaj od tego.

D.P.: To głos Ducha Świętego.

2022-07-12 12:48

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pokochali Rowerową

Niedziela kielecka 36/2023, str. I

[ TEMATY ]

Pielgrzymka na Jasną Górę

K.D.

Gotowi do drogi. Na starcie przed kościołem św. Maksymiliana

Gotowi do drogi. Na starcie przed kościołem św. Maksymiliana

Jest coś niezwykłego w takiej formie pielgrzymowania i może ono być jeszcze bardziej owocne właśnie przez cały wysiłek jazdy, zmaganie ze słabościami, pot i zmęczenie – opowiadali pielgrzymi XI Rowerowej Pielgrzymki Diecezji Kieleckiej.

Rozpoczęcie pielgrzymki dla mnie jest zawsze bardzo piękną chwilą – radosną i wzruszającą, bo tak dużo ludzi chce wyruszyć w drogę. Z drugiej strony mam poczucie odpowiedzialności, aby była ona dograna, abyśmy mogli wszyscy bezpiecznie dotrzeć do celu. Pielgrzymom na trasie towarzyszy 11 księży. Jestem wdzięczny kapłanom za informację o pielgrzymce – tak właśnie ludzie dowiadują się o niej i decydują się wyruszyć, ale jadą również dzięki świadectwu innych osób, jadą osoby nawet spoza diecezji – mówił na starcie XI Rowerowej Pielgrzymki Diecezji Kieleckiej ks. Tomasz Biskup, inicjator i główny organizator wydarzenia.

CZYTAJ DALEJ

Warszawa/ W sobotę rozpoczyna się w parafiach peregrynacja relikwii rodziny Ulmów

2024-05-04 07:58

[ TEMATY ]

relikwie

peregrynacja

Marzena Cyfert

Relikwie bł. Rodziny Ulmów

Relikwie bł. Rodziny Ulmów

W sobotę w parafiach archidiecezji warszawskiej i diecezji warszawsko-praskiej rozpoczyna się peregrynacja relikwii błogosławionej rodziny Ulmów - Józefa i Wiktorii i ich siedmiorga dzieci zamordowanych przez Niemców w 1944 r. za ratowanie Żydów. Potrwa do 18 maja.

Peregrynacja rozpocznie się 4 maja w bazylice archikatedralnej św. Jana Chrzciciela na Starym Mieście, gdzie o godz. 19.00 mszy św. będzie przewodniczył kard. Kazimierz Nycz.

CZYTAJ DALEJ

Prezydent: dziękuję strażakom za służbę ludziom i Rzeczypospolitej

2024-05-04 15:06

[ TEMATY ]

prezydent

Karol Porwich/Niedziela

Prezydent Andrzej Duda

Prezydent Andrzej Duda

Prezydent Andrzej Duda podziękował w sobotę strażakom za służbę ludziom i Rzeczypospolitej. Podczas centralnych obchodów Dnia Strażaka przypomniał, że tylko w 2023 r. strażacy podjęli pół miliona interwencji, podczas których udzielali wszechstronnej pomocy.

Prezydent wraz z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą wzięli w sobotę udział w Centralnych Obchodach Dnia Strażaka, które odbyły się na Placu Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie. W uroczystości uczestniczyli również m.in. marszałek Sejmu Szymon Hołownia oraz szef MSWiA Marcin Kierwiński.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję