Reklama

Kościół

Życie Kościoła

Byłem i widziałem… Daję świadectwo

Przez 7 lat kilka razy w miesiącu byłem w domu opieki w Jordanowie.

Niedziela Ogólnopolska 27/2022, str. 20

[ TEMATY ]

Jordanów

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W poprzedniej parafii przez całe lata prowadziłem młodzież oazową. Młodzi wielokrotnie przychodzili do mnie z problemami i pytaniami o życie Kościoła, o wydarzenia, skandale, kryzysy, sensacje... Wśród tematów pojawiała się również sprawa troski o potrzebujących. Zaznaczali, że różne organizacje, stowarzyszenia, choćby WOŚP, robią tyle dobrego... A Kościół? Nie widać jego działalności...

Zaproponowałem więc grupie najstarszej młodzieży pewną wycieczkę, aby zobaczyła, co w praktyce robi Kościół dla potrzebujących. Pojechaliśmy do jednej z moich poprzednich parafii, na której terenie znajduje się dom opieki prowadzony przez siostry zakonne. Po przekroczeniu klasztornej furty wraz z młodzieżą odwiedzaliśmy wszystkie pokoje i sale, gdzie przebywały niepełnosprawne dziewczęta. Część dzieci leżała w łóżkach podłączona do aparatury, niektóre z nich były przywiązane do łóżek, aby w chwili ataku nie zrobiły sobie krzywdy. Te dzieci, będące w tak poważnych stanach, zostały oddane siostrom, bo rodziny nie miały sił się nimi opiekować. Te dziewczęta nigdy nie wstaną z łóżek... Młodzież mogła je potrzymać za rękę, przytulić. To było mocne doświadczenie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Potem przeszliśmy do innych pomieszczeń, gdzie były dziewczęta, nawet starsze kobiety, niepełnosprawne intelektualnie, mające poważne zaburzenia psychiczne. Jedne przytulały się do nas z całych sił, a inne nas szarpały, kopały, próbowały gryźć...

Na końcu siostry poczęstowały nas herbatą i ciastkami, ale młodzież nie bardzo chciała jeść. Łzy w oczach i ból żołądka – to była reakcja na wizytę w tym domu. Już nie musiałem mojej młodzieży tłumaczyć, co robi Kościół wobec potrzebujących.

Wspominam tę wycieczkę z młodzieżą oazową dlatego, że ten dom opieki, który wtedy odwiedziliśmy, to Dom Pomocy Społecznej w Jordanowie, gdzie od ponad 70 lat pracują siostry prezentki, które opiekują się najtrudniejszymi przypadkami. To nie jest dom dla panien z dobrych domów. To dom, w którym znajdują miejsce i opiekę dziewczęta, kobiety, którymi nikt inny nie chce się zająć albo już nie potrafi...

Reklama

Przez 7 lat kilka razy w miesiącu byłem w tym domu opieki. Odprawiałem nabożeństwa, spotykałem się z siostrami i świeckimi pracownikami, odwiedzałem dzieci... Widziałem metalową klatkę, w której zamykano szczególnie niebezpieczne osoby, w trosce o to, aby sobie czy innym nie zrobiły krzywdy. Widziałem dzieci przywiązane do łóżek, aby uchronić je przed wypadnięciem i połamaniem. Zdarzało się, że opuszczałem ten dom posiniaczony, obity, czasem pogryziony... ale zawsze z poczuciem, że dotykałem Chrystusa obecnego wśród tych najbardziej cierpiących i zapomnianych.

Kiedy tak obserwuję bezrefleksyjną nienawiść, która wylewa się na siostry i dom w Jordanowie, to stawiam sobie pytanie: czy tu naprawdę chodzi o dobro tych niepełnosprawnych dziewcząt i kobiet? Tak jak kiedyś – oskarżeniami, które nie znalazły żadnych sądowych wyroków – udało się zniszczyć ks. Jacka Stryczka, założyciela Szlachetnej Paczki, tak teraz próbuje się zniszczyć kolejne, ciche, pokorne dzieło ludzi, którzy całe swoje życie poświęcili tym najbardziej zapomnianym.

A przecież ten dom, jak wszystkie podobne placówki, stale był poddawany różnym kontrolom. Bliscy zawsze mieli możliwość odwiedzenia swoich dzieci... Czy naprawdę chcieliby trzymać swoje niepełnosprawne dzieci w miejscu, które pomnażało by ich cierpienie? Wiele razy – ze względu na to, że pracowałem w tej parafii – ludzie pytali mnie, czy nie mam jakiegoś dojścia, aby można było tam umieścić ich dziecko. A miejsce zazwyczaj zwalniało się w jeden sposób i tak przesuwała się długa kolejka oczekujących. Tak łatwo się oskarża, tak bezrefleksyjnie się wyrokuje i skazuje...

Jeśli są czy były jakieś uchybienia, to może lepiej je naprawić niż wszystko zniszczyć. Jak bardzo chciałbym tych wszystkich, którzy tak szybko potępiają, zabrać na tydzień do tego domu, aby się przekonali, jak wygląda tamtejsze życie... A jest to życie, od którego większość odwraca wzrok, którego wielu nigdy by nie potrafiło unieść...

Zapewne – jeśliby wytrzymali tydzień – wyszliby stamtąd z bólem brzucha i ze łzami w oczach.

2022-06-29 06:11

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jordanów: Są za życiem!

[ TEMATY ]

marsz dla życia i rodziny

Jordanów

pro life

Marsz dla Życia i Rodziny

To będzie pierwszy taki marsz w Jordanowie! W niedzielę 2 czerwca Małopolscy Patrioci, we współpracy z Centrum Wspierania Inicjatyw dla Życia i Rodziny i ogólnopolskim Marszem dla Życia i Rodziny, organizują I Jordanowski Marsz dla Życia i Rodziny. Jego uczestnicy spotkają się w sanktuarium Matki Bożej Trudnego Zawierzenia w Jordanowie, gdzie o 11. 30 rozpocznie się Msza św. w intencji obrony Życia Poczętego, a następnie, ok. 12. 30 uformuje się pochód, na którego czele pójdzie Orkiestra Dęta, grając utwory defiladowe.

Organizatorzy marszu napisali do redakcji: „Chcemy pokazać, że polskie miasteczka oraz wsie również potrafią stanąć w obronie tak ważnych wartości.”. Z kolei prezes Stowarzyszenia Małopolscy Patrioci Adrian Handzel, zapytany, co sprawiło, że lokalna społeczność organizuje takie wydarzenie, wyjaśnia: - Przede wszystkim jest to nasza odpowiedź na obecną sytuacje w Europie, gdzie coraz częściej dochodzi do sytuacji, że nie szanuje się życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Zauważamy także nasilające się ataki na tradycyjny model rodziny w Polsce. Urządzając taki marsz, chcemy podkreślić, że jesteśmy za życiem, że szanujemy fundamentalne wartości, które są nieodłącznym elementem zapewniającym funkcjonowanie państwa. Mój rozmówca zachęca do udziału. Dodaje: - Chcemy wspólnie podziękować Bogu za otrzymany dar życia i świętować wspaniałe wartości, które otrzymaliśmy. Zapraszamy wszystkie rodziny z Ziemi Jordanowskiej, ale też z okolicznych miejscowości. Zapewniamy ciepłą, miła atmosferę.

CZYTAJ DALEJ

Z Czech przez Polskę do nieba

Niedziela Ogólnopolska 16/2018, str. 20-21

[ TEMATY ]

św. Wojciech

Tadeusz Jastrzębski

Św. Wojciech nauczający z  łodzi, malowidło ścienne. Chojnice, kościół pw. św. Jana Chrzciciela

Św. Wojciech nauczający z  łodzi, malowidło ścienne. Chojnice, kościół
pw. św. Jana Chrzciciela

Urodził się zaledwie 10 lat przed chrztem Polski. Śmierć męczeńską poniósł już jednak w czasach, kiedy nad Wisłą władcy zdawali sobie sprawę ze znaczenia świętych relikwii. Czy Polska byłaby dziś tym samym krajem, gdyby nie św. Wojciech, jego związki z naszym państwem oraz przyjaźń z cesarzem?

Św.Wojciech został biskupem Pragi jako 27-letni mężczyzna. Jak podają jego biografowie, do katedry miał wejść boso, co prawdopodobnie symbolizowało ewangeliczną prostotę przyszłego męczennika. Potwierdzeniem tej tezy są inne historyczne źródła, według których wiadomo dziś ponad wszelką wątpliwość, że Wojciech nie dysponował wielkim majątkiem. To, co posiadał, miało służyć sprawowaniu kultu, zaspokajaniu potrzeb miejscowego kleru oraz jego osobistemu utrzymaniu.

CZYTAJ DALEJ

Bp Artur Ważny o swojej nominacji: Idę służyć Bogu i ludziom. Pokój Tobie, diecezjo sosnowiecka!

2024-04-23 15:17

[ TEMATY ]

bp Artur Ważny

BP KEP

Bp Artur Ważny

Bp Artur Ważny

Ojciec Święty Franciszek mianował biskupem sosnowieckim dotychczasowego biskupa pomocniczego diecezji tarnowskiej Artura Ważnego. Decyzję papieża ogłosiła w południe Nuncjatura Apostolska w Polsce. W diecezji tarnowskiej nominację ogłoszono w Wyższym Seminarium Duchownym w Tarnowie. Ingres planowany jest 22 czerwca.

- Idę służyć Bogu i ludziom - powiedział bp Artur Ważny. - Tak mówi dziś Ewangelia, żebyśmy szli służyć, tam gdzie jest Jezus i tam gdzie są ci, którzy szukają Boga cały czas. To dzisiejsze posłanie z Ewangelii bardzo mnie umacnia. Bez tego po ludzku nie byłoby prosto. Kiedy tak na to patrzę, że to jest zaproszenie przez Niego do tego, żeby za Nim kroczyć, wędrować tam gdzie On chce iść, to jest to wielka radość, nadzieja i takie umocnienie, że niczego nie trzeba się obawiać - wyznał hierarcha.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję