Reklama

Niedziela Legnicka

Czy można skłamać ratując życie?

W kościele św. Barbary w Lubinie odbył się spektakl Dies Irae na podstawie dramatu Romana Brandstaettera.

Niedziela legnicka 18/2022, str. VI

[ TEMATY ]

Grupa Teatralna

Archiwum parafii

Wykonawcy z Parafialnej Grupy Teatralnej

Wykonawcy z Parafialnej Grupy Teatralnej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dzień gniewu czyli Dies Irae opowiada o młodym Żydzie, który szuka schronienia w klasztorze. Nie zdaje sobie jednak sprawy z tego, że do przeora często przychodzi esesman. Z zakonnikiem poznali się przed wojną na studiach teologicznych w Rzymie. Jeden został duchownym, drugi esesmanem. Sztukę wystawioną 10 kwietnia, przez Grupę Teatralną działającą przy parafii św. Barbary w Lubinie, obejrzało bardzo wielu wiernych.

Aktorzy

W role wcielili się: przeor – Adam Turkiewicz, na co dzień ślusarz-mechanik; Żyd – Wiktor Fąfara, obecnie student politechniki wrocławskiej; SS-man Paweł Nowicki, na co dzień górnik. Ojcowie: Roman Kuczyński, pracujący jako handlowiec; Stanisław Sikora, który jest elektromechanikiem; Ryszard Rudnicki, emeryt; Franciszek Łukasiewicz, jest pracownikiem fizycznym; Hubert Przysłupski, tegoroczny maturzysta; Ryszard Techmański, jest nauczycielem języka niemieckiego i Jan Paszkowski, który również jest emerytem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kontekst powstania

Dramat Dies Irae, powstał jako owoc spotkania autora z niemieckim paulinem w Rzymie. Zakonnik podczas przygotowań do Chrztu Brandstaettera, powiedział mu o autentycznym wydarzeniu, którego był świadkiem przebywając w latach 1940-45 w jednym z klasztorów paulińskich, na ówczesnym pograniczu węgiersko-niemieckim. W trakcie niedzielnych Nieszporów 2 kwietnia 1944 r. (Niedziela Palmowa) grupa zakonników przeżyła iście sądny dzień. Do ich klasztoru zapukał mieszkaniec getta z Balassagyarmat na Węgrzech, zbiegły z transportu do Birkenau. Zakonnicy idąc za głosem chrześcijańskiego miłosierdzia, udzieli mu schronienia. W tym samym czasie, do klasztoru dotarła obława kierowana przez lokalnego dowódcę SS i Policji. Nie była to pierwsza wizyta SS-manna w klasztorze. Dotychczas odwiedzał go wielokrotnie i to pod byle pretekstem. Wszystko za sprawą tego, iż kilkanaście lat wcześniej razem z przeorem studiował teologię w Kolegium św. Apolinarego w Rzymie. Ich znajomość została przerwana wraz z wystąpieniem tytułowego Borna z seminarium. Po latach spotkali się już w zupełnie innych okolicznościach. Ten osobisty wątek posłużył Brandstaetterowi do zadania w dramacie konkretnego pytania: czy można skłamać ratując życie?

Dzień gniewu dzisiaj

To wciąż aktualny dylemat moralny, zwłaszcza w kontekście wojny na Ukrainie. Czy łatwo przychodzi ratowanie obcego życia, dając własne w zastaw? Czy agresor ma moralne prawo do uzyskania prawdy? Wreszcie jaka siła na świecie jest potężniejsza: nienawiść czy miłość? – Nie byłoby tej sztuki, gdyby nie aprobata i wsparcie ks. Waldemara Ćwiklińskiego, proboszcza parafii św. Barbary w Lubinie, który zezwolił na powstanie grupy, a następnie życzliwie towarzyszył w kolejnych etapach powstawania inscenizacji – mówi o tym wydarzeniu wikariusz ks. Łukasz Świerniak.

2022-04-26 11:38

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Żeby wyrazić siebie

Niedziela małopolska 18/2022, str. IV

[ TEMATY ]

Tarnów

Grupa Teatralna

Barbara Piechnik

Grupa teatralna Maska razem z Anną Dymną i Lidią Jazgar – pamiątkowe zdjęcie po odebraniu nagród

Grupa teatralna Maska razem z Anną Dymną i Lidią Jazgar – pamiątkowe  zdjęcie po odebraniu nagród

Nie spodziewaliśmy się takiego sukcesu – przyznaje Żaneta Zelek – terapeutka grupy teatralnej Maska z Ujanowic – laureatów tegorocznej „Albertiany”.

Zespół działa przy Środowiskowym Domu Samopomocy w Ujanowicach, gdzie w ramach zajęć teatralnych co roku powstaje spektakl, na który zapraszani są m.in. uczniowie z okolicznych szkół. W minionych latach grupa odnosiła sukcesy w Przeglądzie Twórczości Teatralnej Osób Niepełnosprawnych w Brzesku (2018; I miejsce – „Rzepka”), (2019; III miejsce – „Piękna i bestia”), (2021; III miejsce – „Dyzio marzyciel”).

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Meksyk: 18 pielgrzymów zginęło w wypadku autobusu

2024-04-29 11:17

[ TEMATY ]

Meksyk

Adobe Stock

Co najmniej 18 osób zginęło , a 12 zostało rannych w wypadku autobusu 28 kwietnia w Meksyku. Według lokalnych mediów większość ofiar, to pielgrzymi z Guanajuato, którzy udawali się na pielgrzymkę do sanktuarium w Chalma.

Po bazylice Matki Bożej z Guadalupe w Mieście Meksyk, Chalma jest najczęściej odwiedzanym miejscem pielgrzymkowym w kraju. Każdego roku pielgrzymuje tam ok. dwóch milionów ludzi, aby oddać cześć ukrzyżowanemu "Czarnemu Chrystusowi".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję