Reklama

Kościół

Strach i nadzieja

O dramacie wojny na Ukrainie, a także o pomocy archidiecezji lwowskiej dla uchodźców opowiada abp Mieczysław Mokrzycki.

Niedziela Ogólnopolska 14/2022, str. 10-11

[ TEMATY ]

Ukraina

abp Mieczysław Mokrzycki

Krzysztof Tadej

Abp Mieczysław Mokrzycki

Abp Mieczysław Mokrzycki

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Krzysztof Tadej: Mija kolejny dzień wojny na Ukrainie. Kilka dni temu po raz pierwszy rosyjskie rakiety spadły na obrzeża Lwowa.

Abp Mieczysław Mokrzycki: Do tej pory we Lwowie nie było bombardowań. Skutki wojny widzieliśmy, patrząc na tłumy ludzi uciekających z rejonów walk. Organizowaliśmy i organizujemy dla nich pomoc. Sytuacja się zmieniła 18 marca. Spadły pierwsze bomby. Trudno powiedzieć, co będzie dalej.

W Mariupolu Rosjanie zrzucili bombę na teatr, gdzie ukrywało się ponad tysiąc osób. Pojawiają się informacje, że strzelają do ludzi stojących w kolejkach po chleb. Biskup Paweł Gonczaruk opowiadał, że Rosjanie w Charkowie strzelali do niewidomych dzieci. Świat zadaje pytanie, jak to jest możliwe... Dlaczego Rosjanie postępują tak haniebnie?

Nie jest to wojna, której jedynym celem jest zagarnięcie części lub nawet całej Ukrainy. Bestialskie mordowanie ludzi, niszczenie budynków... Widzimy niewyobrażalną nienawiść. Wiele osób uważa, że Putin mści się za to, iż ludzie nie chcieli go powitać z kwiatami i przyłączyć się do Rosji. Mieszkańcy Ukrainy bronią swojej niepodległości, wolności i godności. Putin chce złamać ducha narodu. Wszystko brutalnie niszczy, jakby chciał pokazać, że taki los jak zniszczonego Mariupola spotka każde miasto, jeśli Ukraina się nie podda.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W pierwszych dniach wojny ludzi ogarnął ogromny lęk, dlatego od razu wezwaliśmy wszystkich do modlitwy, żeby w Panu Bogu pokładali nadzieję i ufność. To On jest gwarancją, że ostatecznie dobro zwycięży nad złem. Wysłaliśmy do wiernych listy zachęcające do modlitwy, pokuty i ofiarowania Panu Bogu trudności codziennego życia. Zachęcamy do częstszego uczestnictwa w Mszach św., korzystania z sakramentów i adorowania Najświętszego Sakramentu.

Od pierwszych chwil wojny Kościół katolicki na Ukrainie pomaga uchodźcom.

Po ataku Rosji na Ukrainę tysiące ludzi uciekło do Polski. Nigdy tego nie zapomnę. Gdy z ks. Andrzejem Legowiczem (sekretarzem abp. Mokrzyckiego – przyp. red.) jechaliśmy w pierwszym dniu wojny z przejścia granicznego do Lwowa, zobaczyliśmy na wszystkich czterech pasach samochody jadące tylko w jednym kierunku, do granicy. Jechaliśmy poboczem do Lwowa. Po kilku godzinach powstały gigantyczne kolejki. Miały po 30-40 km, pomimo że działało sześć przejść granicznych. Ludzie czekali po trzy doby. Wśród nich były kobiety z kilkumiesięcznymi dziećmi.

Reklama

W przygranicznych parafiach nasi kapłani i wierni organizowali pomoc dla ludzi, którzy czekali w kolejkach. Piekli chleb, robili kanapki, przygotowywali gorące napoje. W nocy temperatura spadała do -10°C, a po drodze nie było sklepów, restauracji ani toalet. Widziałem w oczach uciekających strach. Pomimo tego nie było paniki. Ludzie wzajemnie się wspierali. Teraz kolejki są mniejsze. Ostatnio byłem w Medyce. Nadal dużo osób przekracza granicę pieszo. Obecnie kolejka ma długość ok. 4 km.

Archidiecezja lwowska otworzyła klasztory, ośrodki duszpasterskie dla uchodźców.

Pomoc dla uciekających z zagrożonych terenów to obecnie priorytet archidiecezji lwowskiej. W klasztorach, w budynkach należących do Kościoła we Lwowie gościmy ponad 1000 osób. Liczby się zmieniają, bo ludzie przyjeżdżają, 2-3 dni odpoczywają i jadą do Polski. Około 20% osób zostaje. Na przykład w ośrodku duszpasterskim we Lwowie-Brzuchowicach mamy 500 osób, siostry benedyktynki przyjęły 130 osób. Również 130 osób mamy w Centrum Jana Pawła II, a ponad 100 w parafii św. Antoniego. Pięćdziesiąt osób mieszka w parafii św. Michała Archanioła na Sichowie i tyle samo u bezhabitowych sióstr sercanek. Przy katedrze lwowskiej działa Fundacja „Dajmy Nadzieję”, która zapewniła pomoc dwudziestu osobom. Uchodźcy mieszkają również poza Lwowem, np. ponad 100 osób u sióstr w klasztorze w Jazłowcu. Każdemu zapewniamy nocleg i wyżywienie.

Reklama

Pomoc możliwa jest dzięki ogromnemu wysiłkowi wolontariuszy, sióstr zakonnych, kapłanów. Uciekających przyjmują w swoich domach także nasi wierni. Otworzyli serca. Katolicy czekają z wyciągniętymi rękoma na osoby, które uciekają, żeby chronić swoje życie. Nikt nie pyta o wyznanie. Podziwiam to zaangażowanie. Kiedy były tutaj tłumy uchodźców, widziałem np. wymęczonych, wycieńczonych rycerzy Kolumba, którzy robili wszystko, żeby się nimi zaopiekować. Siostry zakonne, kapłani zasługują na słowa najwyższego uznania. Dzięki ogromnej pomocy z Polski mamy żywność i odzież dla uchodźców. Strumień dobra z Polski wciąż płynie. Wiem, że dla wielu rodaków wiąże się to z wyrzeczeniami. Większość nie jest zamożna, ale pomimo tego dzieli się tym, co ma. Ukraińcy są bardzo wdzięczni. W tej chwili tworzy się nowy, piękny rozdział historii między Polakami a Ukraińcami.

Zlecił Ksiądz Arcybiskup również zabezpieczenie zabytków kościelnych...

Robimy wszystko, co możemy, żeby ochronić bezcenne zabytki. To dorobek wielu pokoleń. Wspólnie z konserwatorem zabytków we Lwowie p. Lilią Onyszczenko zabezpieczamy np. przepiękne, najstarsze witraże w katedrze katolickiej i figury świętych.

Czy Ksiądz Arcybiskup ma kontakt z papieżem Franciszkiem? Czy przekazuje mu informacje o tym, co się dzieje na Ukrainie?

Mam stały kontakt z nuncjuszem, który jest przedstawicielem Stolicy Apostolskiej na Ukrainie. Informujemy go o sytuacji. Codziennie rozmawiam z biskupami z całego kraju. Rozmawiam też z kard. Konradem Krajewskim, jałmużnikiem papieskim. Przyjechał na Ukrainę jako przedstawiciel Franciszka i poznał sytuację. Niedawno przekazał informację, że Ojciec Święty podarował dla Lwowa nową karetkę pogotowia. Wkrótce zostanie dostarczona. Jesteśmy bardzo wdzięczni, że Ojciec Święty 25 marca poświęci Ukrainę i Rosję Niepokalanemu Sercu Maryi (rozmowa została przeprowadzona 18 marca – przyp. red.). Wojną w Ukrainie interesuje się też papież emeryt Benedykt XVI. Za pośrednictwem abp. Georga Gänsweina prosił o aktualne informacje. Niedawno wysłałem telegram, w którym opisałem szczegóły wydarzeń. Wiemy, że modli się za Ukrainę i za Lwów.

Reklama

Rozmawiamy w nocy. Widzę, że jest Ksiądz Arcybiskup bardzo zmęczony, wręcz skrajnie wyczerpany po ciężkim dniu...

Naszym obowiązkiem jest bycie z ludźmi. Jeżdżę, rozmawiam, dodaję im otuchy. Niedawno rozmawiałem z 94-letnią panią, która uciekła z Kijowa. Chce się dostać do Polski, bo – jak sama przyznała – jeszcze chce żyć. Rozmowy wydają się szczególnie ważne. Spokój, mówienie o wierze, nadziei i ufności Panu Bogu pozwalają przełamać lęk i strach. Pomimo wojny życie toczy się dalej. Ludzie umierają, rodzą się, chcą się wyspowiadać, zawierają związki małżeńskie. Naszym obowiązkiem jest służba ludziom. Jako ordynariusz archidiecezji staram się, żeby życie toczyło się w miarę normalnie. Dlatego nie zrezygnowałem z wizytacji duszpasterskich. Są one inne niż zwykle, zdecydowanie krótsze, ale zauważyłem, że w tym czasie mają wyjątkowe znaczenie.

Jeśli nasilą się naloty, zostanie Ksiądz Arcybiskup we Lwowie?

Zostanę z ludźmi. Kapłani muszą być przygotowani na wszystko. Nie możemy być kapłanami tylko w chwilach triumfu i pokoju, ale musimy nimi być również w czasie cierpień i prześladowań. W pierwszych wiekach chrześcijaństwa oddawano życie za Chrystusa. Dzisiaj jest czas próby. Nie wyrzeknę się wiary. Jestem gotowy oddać życie za wiernych, za wiarę. Jeśli Pan Bóg będzie wymagał ofiary, cierpienia, doświadczenia prześladowania, to kapłani są na to gotowi. Tak jak w czasie II wojny światowej, gdy z archidiecezji lwowskiej wywożono księży na Syberię, torturowano ich i mordowano.

Abp Mieczysław Mokrzycki - metropolita lwowski, były sekretarz papieży Jana Pawła II i Benedykta XVI

2022-03-29 12:16

Ocena: +6 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pamięć o Janie Pawle II to najcenniejsza relikwia

21 lutego 1996 r. znalazł się w domu bł. Jana Pawła II jako jego drugi sekretarz, obok ks. Stanisława Dziwisza...

Osobie abp. Mieczysława Mokrzyckiego poświęcony jest piękny album Grzegorza Gałązki pt. „Sekretarz dwóch Papieży”, który ukazał się w Wydawnictwie „Michalineum”, z wprowadzeniem ks. Sylwestra Łąckiego CSMA. To bardzo ważne wydarzenie edytorskie, ale też historyczno-wspomnieniowe. Publikacja przedstawia życie i posługę obecnego Arcybiskupa Lwowskiego obrządku łacińskiego dwóm papieżom - Janowi Pawłowi II i Benedyktowi XVI.
Posługiwanie ks. Mokrzyckiego zostało przede wszystkim zobrazowane bogatym zestawem zdjęciowym, ale też opowiada o nim sam bohater albumu w bardzo osobistym tekście, przeplatającym materiał fotograficzny. Nie ma tu jakiejś szczególnej wylewności, bo ks. Mieczysław zawsze był bardzo skromny i powściągliwy w swych wypowiedziach, z tekstu emanuje jednak wyjątkowe ciepło i serdeczność.
Cichy, mało widoczny - można powiedzieć, że ks. Mieczysław Mokrzycki zwłaszcza na początku był cieniem cienia Jana Pawła II, czyli ks. Dziwisza. Później jego praca u boku Jana Pawła II i troska o Papieża nabrały tempa.
Książka nie dzieli się, jak zazwyczaj, na działy czy części, lecz stanowi zwartą całość, w której obrazy scalają wspomnienia abp. Mokrzyckiego. A jest on ważnym świadkiem codziennego życia dwóch wielkich Papieży, wypełnionego ważnymi spotkaniami, pracą, podróżami apostolskimi, ale też swoistym rytuałem - każdy z Papieży innym - żarliwej modlitwy i kontemplacji. Abp Mokrzycki opowiada o szczególnym odniesieniu Jana Pawła II do Eucharystii, o jego umiłowaniu modlitwy różańcowej, o wyjątkowym błogosławieństwie - „Urbi et orbi”, o tym, jak w swojej prywatnej modlitwie Ojciec Święty starał się też Panu Bogu śpiewać. Opowiada również o zwyczajach modlitewnych Benedykta XVI, o jego serdecznej i ciepłej osobie, o jego rodzinności. Ma świadomość przebywania z wielkimi mistrzami modlitwy i wielkimi ludźmi. Zwierza się, że od tych Papieży nauczył się skupienia podczas modlitwy, która, podobnie jak im, daje mu teraz siłę i moc. Stwierdza też, że „tam, gdzie jest papież, tam jest Chrystus i Jego łaska, która przychodzi i dotyka każdego człowieka i to miejsce spotkania”. Przypomina również niektóre zabawne sytuacje z udziałem Jana Pawła II, jak np. tę na Ukrainie, kiedy podczas ulewy Ojciec Święty zanucił po polsku: „Nie lyj, dyscu, nie lyj...” - i deszcz przestał padać. Albo kiedy w Szwajcarii on, papieski sekretarz, chciał dyskretnie zabrać Janowi Pawłowi II jedną z kartek, z których Papież korzystał, a Ojciec Święty odtrącił jego rękę i tym gestem zdobył sobie młodzież.
Na pytanie, co jest dla niego najważniejszą pamiątką czy relikwią po Janie Pawle II, abp Mokrzycki odpowiada: „Najcenniejszą relikwią jest moja pamięć. Rzeczy są tylko rzeczami, ale to, co przeżyłem u boku Jana Pawła II i co pozostało w mej pamięci, jest dla mnie najcenniejsze”.
Przez karty albumu dochodzimy do wspomnień święceń biskupich ks. Mokrzyckiego. Dewizą biskupią swojego posługiwania uczynił on „Humilitas” - Pokorę. Było to motto św. Karola Boromeusza - patrona Karola Wojtyły. Ksiądz Arcybiskup podkreśla, że jego posłudze we Lwowie cały czas patronuje Jan Paweł II.
Ten piękny album jest ważnym świadectwem Sekretarza dwóch Papieży, bardzo potrzebnym Kościołowi. To świadectwo-pamiątkę otrzymują do rąk przede wszystkim Polacy żyjący w archidiecezji lwowskiej, której Ksiądz Arcybiskup przewodzi, ale także w Polsce i poza jej granicami, oraz wszyscy zainteresowani życiem Kościoła. Zwłaszcza że teksty są w językach: polskim, ukraińskim i włoskim.
Wydawnictwo powstało przy współpracy Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” i jego prezesa Longina Komołowskiego, który także zamieszcza w albumie swój tekst.

CZYTAJ DALEJ

Przemyśl: pogrzeb Damiana Sobola, wolontariusza zabitego w Strefie Gazy

2024-04-20 13:26

[ TEMATY ]

pogrzeb

Przemyśl

Damian Sobol

pixabay

W Przemyślu odbyły się w sobotę, 20 kwietnia, uroczystości pogrzebowe śp. Damiana Sobola, wolontariusza zabitego w Strefie Gazy. Pośmiertnie został on odznaczony przez prezydenta RP Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Żałobnej Mszy św. przewodniczył bp Krzysztof Chudzio. - Przybyliśmy tutaj tak licznie, aby zamanifestować naszą wdzięczność, podziw i solidarność w przywiązaniu do tych wartości, którymi żył i dla których nie zawahał się nawet oddać życia nieustraszony wolontariusz Damian - powiedział.

Ceremonia pogrzebowa rozpoczęła się w Sanktuarium św. Józefa. Przed rozpoczęciem liturgii doradca prezydenta RP Dariusz Dudek przekazał na ręce matki zmarłego Damiana Sobola Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, którym pośmiertnie został on odznaczony przez Andrzeja Dudę „za wybitne zasługi w działalności na rzecz osób potrzebujących pomocy i wsparcia”.

CZYTAJ DALEJ

Wzór duszpasterza

2024-04-20 16:55

Mateusz Góra

    „Przeuroczy i kochany człowiek” – tak wspominają ks. Mieczysława Turka, a właściwie ks. Mieszka jego byli podopieczni.

W siedzibie Klubu Inteligencji Katolickiej przy ul. Siennej 5 w Krakowie spotkali się wychowankowie ks. Mieczysława Turka. Wieczorne spotkanie poświęcili wspomnieniom o swoim duszpasterzu. W tym roku wypada 100. rocznica jego urodzin.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję