Nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary”. Te słowa powracają do nas zawsze przy okazji bolesnych rocznic. Tak było m.in. w parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Starym Zamościu, gdzie 4 stycznia sprawowana była Msza św. w intencji ks. Leona Chróścickiego, proboszcza miejscowej parafii, który poległ w obozie koncentracyjnym oraz pomordowanych mieszkańców Wierzby.
Modlitwa w kościele parafialnym, była okazją do przypomnienia sobie bolesnych dziejów naszych przodków. Tragedia II wojny światowej nie ominęła naszej parafii. W wyniku akcji wysiedleńczej i pacyfikacyjnej na terenie gminy Stary Zamość zostało pozbawionych wolności 2589 osób. Na przymusowe roboty do Niemiec wywieziono 418 osób, a 69 zginęło w nieznanych okolicznościach. W wyniku działań wojennych poniosło śmierć 247 osób. Do najtragiczniejszych momentów należało rozdzielanie rodzin, w tym dzieci od rodziców. Ogółem wysiedlono z Zamojszczyzny ponad 30 tys. „Dzieci Zamojszczyzny”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
W miarę narastania represji ze strony niemieckiej, nasilał się ruch partyzancki. W noc sylwestrową z 1942 na 1943 r. dokonano skoordynowanej akcji dywersyjnej przez kilka oddziałów AK, m.in. wysadzono most kolejowy na rzece Wieprz w Ruskich Piaskach. I chociaż wydarzenie to bezpośrednio nie dotyczy gminy Stary Zamość i jej mieszkańców, to masakra jaka miała miejsce 4 stycznia 1943 r., ściśle się z tym faktem łączy. Żołnierze niemieccy na podstawie śladów stwierdzili, że kierunek marszu partyzantów wskazywał, iż sprawcami akcji dywersyjnej musieli być mieszkańcy wsi Wierzba lub dali oni schronienie dywersantom. Wieś została spacyfikowana, a ponad 30 osób zamordowano. Wśród nich były dzieci, kobiety i starcy.
Żołnierze niemieccy w pościgu za partyzantami używali również lotnictwa, stąd bolesne skutki odczuli także mieszkańcy Majdanu Stanieckiego. Ich miejscowość została obrzucona bombami, wskutek czego część mieszkańców straciła życie, a wiele osób odniosło obrażenia.
Dziś wraca pamięć o tych, których nie ma i tylko pomnik, niczym biały krzyż, „nie pamięta już, kto pod nim śpi”. A pamięć jest potrzebna, by prawdę o bolesnych wydarzeniach, przekazać kolejnym pokoleniom.