Reklama

Niedziela Przemyska

Orszak Trzech Króli A.D. 2022

Uroczystość Objawienia Pańskiego już kilku lat jaśnieje różnokolorowym korowodem Orszaku Trzech Króli. Tego dnia w wielu parafiach naszej archidiecezji, w rożnej formie, w różny sposób wierni poszli w ślad Mędrców ze Wschodu.

Niedziela przemyska 3/2022, str. IV

[ TEMATY ]

Orszak Trzech Króli

Archiwum GOKSiT w Birczy

Orszak Trzech Króli w Birczy

Orszak Trzech Króli w Birczy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Różna jest forma i sposób na to, aby uczcić tę uroczystość. Jedni przechodzą krótką drogę, inni pokonują nawet kilka kilometrów. Czasami orszak rozpoczyna się z trzech różnych miejsc, innym razem wierni gromadzą się w kościele. Ile parafii i organizatorów, tyle pomysłów, by uczcić narodzonego Chrystusa. Wszystkich jednak łączy jeden cel: za przykładem Mędrców dotrzeć do betlejemskiego żłóbka.

Przeworsk-Gorliczyna

Jak wskazuje Justyna Solarz – dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Przeworsku, w tym roku odbył się już piąty, jubileuszowy Orszak Trzech Króli. Rozpoczęła go Msza św. w kościele św. Józefa Sebastiana Pelczara w Przeworsku-Gorliczynie, której przewodniczył ks. Andrzej Kołodziej – proboszcz parafii. Tradycją gminy jest to, że każdego roku orszak przechodzi przez inną miejscowość gminy. Po Mszy św. uczestnicy prowadzeni przez Gwiazdę Betlejemską podążali za jadącymi konno Mędrcami ze Wschodu do stajenki. W tym wyjątkowym dniu każdy uczestnik orszaku mógł poczuć się jak król, dzięki zdobiącym głowy koronom nawiązującym swymi kolorami do kontynentów z których przybyli Monarchowie. Wielu najmłodszych przywdziało królewskie peleryny, pojawiły się aniołki, nie zabrakło również pasterzy – wylicza dyrektor przeworskiego GOK.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Śpiewając kolędy przy akompaniamencie Orkiestry Dętej Gminy Przeworsk z siedzibą w Świętoniowej korowód dotarł do stajenki z żywymi postaciami i zagrodą ze zwierzętami. W tym roku w postacie Maryi i Józefa wcielili się państwo Katarzyna i Piotr Sławińscy z Gorliczyny. Mędrcy pokłonili się Bożej Dziecinie składając w darze złoto, mirrę i kadzidło. Mogliśmy się przenieść do Betlejem, oglądając sceny biblijnych jasełek zaprezentowanych przez społeczność wsi Gorliczyna. Piękny śpiew małych aktorów, stroje, przygotowana dekoracja, oprawa muzyczna jasełek, o którą zadbały panie Magdalena Drabik i Dominika Stecko pozwoliły przenieść się wszystkim uczestnikom w odległe czasy przyjścia Jezusa na świat.

Reklama

Nie zabrakło również pięknej tradycji wspólnego kolędowania. Wybrzmiały najpiękniejsze polskie kolędy i pastorałki w wykonaniu scholi parafialnej oraz Zespołu Śpiewaczego Cantus z Gorliczyny. Na zakończenie tego radosnego wydarzenia Orszak Trzech Króli podsumował ks. Andrzej Kołodziej oraz wójt gminy Przeworsk Daniel Krawiec, który wyraził wielką radość z faktu, że tak piękna tradycja łączy różne pokolenia i pozwala na przeżycie niezwykłego duchowego doświadczenia.

Bircza

Pierwsza edycja orszaku odbyła się w parafii Bircza. Wierni zebrali się przy kościele filialnym w Rudawce, aby następnie przejść do kościoła parafialnego. Zwieńczeniem wydarzenia była adoracja przy żłóbku oraz wspólne kolędowanie. Należy dodać, że Trzej Mędrcy przybyli do szopki konno w powozie, a uczestników prowadziła barwna gwiazda bożonarodzeniowa, która odwzorowywała długoletnią tradycję tej okolicy. Jak mówił ks. Witold Płocica – organizator pierwszego Orszaku Trzech Króli w Birczy – orszak ma być motywacją, aby z biernych obserwatorów akcji w mediach, parafianie stali się czynnymi uczestnikami Orszaku Trzech Króli, który ma być okazją do wyrażenia swojej wiary i przynależności do wspólnoty Kościoła, a także przedłużenia czasu radości wypływającego z tajemnicy Bożego Narodzenia.

Łańcut

Klasyczną formę orszak przybrał w Łańcucie. Tam cztery grupy wiernych wyszły z różnych miejsc. Orszak żółty wyszedł z kościoła Chrystusa króla, orszak czerwony z parafia św. Michała Archanioła, orszak zielony wyszedł z kościoła św. Józefa na Podzwierzyńcu. Natomiast parafianie z łańcuckiej Fary zostali poproszeni o przebranie się w kolor niebieski, aby razem ze Świętą Rodziną przejść orszakiem do punktu, w którym spotykają się wszystkie grupy. Cały orszak spotkał się na tzw. plantach i tam odbyła się pierwsza stacja: „Edykt Cezara Augusta”, i wtedy cały orszak ruszył za gwiazdą do następnej scenki, gdzie aniołowie sprzątali stajenkę. Kolejna stacja to „dwór Heroda”, po czym orszak wrócił w stronę plant, po drodze uczestnicy oglądali scenkę walki dobra ze złem, finalna scena odbyła się na plantach i była to scena pokłonu Trzech Króli. Orszak zakończyło wspólne kolędowanie. Scenki zostały przygotowane przez grupę teatralną z parafii farnej. W postacie owieczek wcieliły się dzieci z przedszkoli służebniczek w Łańcucie. Orszak poprzedziła Eucharystia sprawowana o godz. 13 we wspomnianych kościołach parafialnych.

Reklama

– W tym świecie pełnym zagonienia, a z drugiej strony posługiwania, przemieszanego jeszcze z wielką obojętnością na sprawy wiary, przejście między domami pełne przekonania i świadectwa jest bardzo ważne, bo jest to okazja do tego, by pokazać swoją wiarę. Chodzi też o zamanifestowanie swojej wiary – mówi ks. Grzegorz Garbacz – proboszcz parafii św. Stanisława w Łańcucie.

Orszaki odbyły się w wielu innych parafiach archidiecezji. Nowa tradycja, która dosłownie od kilku lat weszła na stałe do kanonu bożonarodzeniowych rytuałów pokazuje wielkie pragnienia mówienia i dzielenia się swoją wiarą. „Dzień dziś wesoły” to hasło, pod którym orszaki przeszły przez całą Polskę. Rzeczywiście, był to wesoły dzień, który jaśniał nie tylko blaskiem Mędrców podążających za Gwiazdą, ale i wiarą oraz radością uczestników orszaków.

2022-01-11 08:40

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rodzinne świętowanie

[ TEMATY ]

Orszak Trzech Króli

Ewelina Maniecka

Od pięciu lat mieszkańcy Kłaja udają się razem z Mędrcami ze Wschodu powitać Nowonarodzone Dzieciątko. W tym roku w małego Jezusa wcielił się Dawidek, a w roli Maryi i Józefa wystąpili jego rodzice, czyli Irena i Adam. Uczestnicy orszaku otrzymali balony napełnione helem, dla uczczenia 100-lecia niepodległości Polski, ale także z okazji 100-lecie erygowania parafii pod wezwaniem św. Józefa Robotnika. Orszakowi towarzyszyli przedstawiciele Dzieła Pomocy Św. Ojca. Pio. Po Mszy Św. zostało poświęcone kadzidło i zostały rozdane nagrody z konkursu plastycznego.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Papież do kanosjanów i gabrielistów: kapituła generalna to moment łaski

2024-04-29 20:12

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Grzegorz Gałązka

Franciszek przyjął na audiencji przedstawicieli dwóch zgromadzeń zakonnych kanosjanów i gabrielistów przy okazji przeżywanych przez nich kapituł generalnych. Jak podkreślił, spotkanie braci z całego zgromadzenia jest wydarzeniem synodalnym, fundamentalnym dla każdego zakonu, i stanowi moment łaski.

„Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość spotykają się na kapitule przez wspominanie, ewaluację i pójście naprzód w rozwoju zgromadzenia” - mówił Franciszek. Wyjaśniał następnie, że harmonia między różnorodnością jest owocem Ducha Świętego, mistrza harmonii. „Jednolitość czy to w instytucie zakonnym, czy w diecezji, czy też w grupie świeckich zabija. Różnorodność w harmonii sprawia, że wzrastamy” - zaznaczył Ojciec Święty.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję