Reklama

Polska

Dylemat moralny

Kościół naucza, że migrantom i uchodźcom należy pomagać. Jak reagować w obecnej sytuacji, gdy zjawisko migracji zostało wywołane sztucznie przez reżim Łukaszenki?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przedstawiając stanowisko Kościoła w kwestii migrantów, prymas Polski abp Wojciech Polak wskazał na dokument Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Migrantów i Podróżujących oraz Papieskiej Rady Cor Unum – „Przyjęcie Chrystusa w uchodźcach i przymusowo przesiedlonych” z 2013 r. Czytamy w nim m.in.: „Każdy z nas musi mieć odwagę, by nie odwracać wzroku od uchodźców i przymusowo przesiedlonych osób, ale pozwolić, by ich twarze przeniknęły do naszych serc, i przyjąć ich w naszym życiu”.

Polska doceniana w UE

Podczas debaty „Kościół w Polsce wobec migrantów i uchodźców”, zorganizowanej przez Katolicką Agencję Informacyjną, zwrócono uwagę na to, że nauczanie Kościoła, z różnych powodów, jest dzisiaj bardzo mocno kontestowane. Wynika to z niepewności, lęku i strachu nie tylko przed konkretnym człowiekiem, ale przed samym problemem sytuacji na granicy. – W mediach temat migranta, od strony humanitarnej, prawie nie istnieje. W ostatnich tygodniach to jest zrozumiałe, ponieważ jesteśmy świadkami niesamowitej agresji, wręcz napaści na państwo polskie. (...) Z naszymi żołnierzami absolutnie się utożsamiamy, solidaryzujemy i jesteśmy im wdzięczni. Ale brakuje mi w medialnym przekazie obrazu, w którym będziemy widzieć, że za tymi białoruskimi prowokatorami i bandziorami stoi kilka tysięcy ludzi, którzy też są ofiarami obecnej sytuacji – powiedział bp Krzysztof Zadarko, delegat KEP ds. imigracji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Jednym z gości debaty był prof. Jacek Czaputowicz, politolog i były polski minister spraw zagranicznych. Omówił on kwestię dyplomatycznej reakcji Polski na obecny kryzys. Ocenił ją pozytywnie. Wskazał, że udało się uświadomić międzynarodowym partnerom podłoże humanitarnego kryzysu oraz wyjątkowość zorganizowanego przez Alaksandra Łukaszenkę procederu. Podkreślił, że polska obrona wschodniej granicy jest doceniana zarówno w Unii Europejskiej, jak i w NATO, i że sytuacja się poprawia. – Sytuacja się poprawia, bo główne zadanie zostało zrealizowane: napływ imigrantów do Mińska został zablokowany. Teraz bardzo ważnym zadaniem jest zorganizowanie powrotu migrantów zarówno z Białorusi, jak i tych, którzy przedostali się do Polski. Osoby te chcą się przenieść do krajów Unii Europejskiej ze względów ekonomicznych, większości z nich nie przysługuje status uchodźcy – zauważył prof. Czaputowicz.

Szantaż moralny

Obecny kryzys na zewnętrznej granicy jest celowo i sztucznie wywołany przez reżim Łukaszenki. Migrantom wystawiono białoruskie wizy, wsadzono ich do samolotów i liczono na to, że będą masowo przekraczać granicę z UE. – Ten proceder jest skrupulatnie wykorzystywany przez przemytników, którzy tłumaczą ludziom, by wyrzucali paszporty, aby nie można ich było zidentyfikować w procedurach deportacyjnych – wyjaśniał Bartosz Smoter, który pomaga migrantom od 18 lat. Zwrócił on uwagę, że Łukaszenka posłużył się wobec Polaków szantażem moralnym. – Zdaję sobie sprawę, że kiedy niesiemy konkretnym ludziom w lasach pomoc humanitarną i nakłaniamy Straż Graniczną do przyjęcia wniosku o azyl dla tych ludzi, wzmacniamy reżim Łukaszenki, który na tym procederze zarabia i destabilizuje sytuację w Polsce. Nasza pomoc może spowodować, że imigrantów będzie jeszcze więcej, a kryzys humanitarny się pogłębi – zaznaczył Smoter i pytał: – Jaka jest odpowiedź na ten dylemat moralny?.

W odpowiedzi prymas Polski abp Wojciech Polak podkreślił, że jeżeli przed nami jest człowiek potrzebujący konkretnej pomocy, to niezależnie od tego, czy został on sprowadzony w sposób legalny czy nielegalny, trzeba mu pomóc. – Czy to będzie nakręcało spirale migracji – to sprawa, która powinna być rozwiązywana na innej płaszczyźnie. Nie możemy jednak zamykać oczu na pomoc tym ludziom, którzy zostali zwiedzeni i wykorzystani.

2021-11-30 08:34

Ocena: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nasze wyspy wolności

Nie ma w naszym kraju partyzantki w klasycznym tego słowa znaczeniu, choć jest silna opozycja – mówi Aleś Zarembiuk.

Mateusz Wyrwich: Gdy słuchamy o walce Białorusinów z reżimem Alaksandra Łukaszenki, dowiadujemy się dziś często o istnieniu w Pańskim kraju partyzantki. Słyszymy to od dziennikarzy, politologów, ekspertów wojskowych. Wspominają o niej również liderka Waszej opozycji Swiatłana Cichanouska oraz były ambasador w Polsce Pawieł Łatuszka. Ale są też głosy przeciwne, mówiące o tym, że nie ma u Was partyzantki w klasycznym tego słowa znaczeniu. Jakie jest Pańskie zdanie na ten temat? Aleś Zarembiuk: Myślę, że partyzantki w takim szeroko pojętym, słownikowym tego słowa znaczeniu, jako zorganizowanej grupy walczącej z bronią w ręku, na Białorusi nie ma. Owszem, jest rozbudowane podziemie niepodległościowe, dość silne na Białorusi, ale podkreślam: partyzantki w klasycznym znaczeniu tego słowa nie ma. Pani Cichanouska podziękowała opozycji, ale myślę, że nie partyzantce.
CZYTAJ DALEJ

Arcybiskup przed sądem. Wierni wytoczyli mu sprawę z powodu… bluźnierstwa

2024-11-27 17:24

[ TEMATY ]

bluźnierstwo

wierni

Ambasada Czech

Modena

abp Erio Castellucci

Luciano Rosi, CC BY-SA 3.0 , via Wikimedia Commons

Arcybiskup Erio Castellucci

Arcybiskup Erio Castellucci

Do niecodziennego zdarzenia doszło w Modenie w północnych Włoszech - grupa wiernych wytoczyła sprawę sądową przeciw swemu arcybiskupowi Erio Castellucciemu i trojgu innym osobom, oskarżając ich o obrazę uczuć religijnych. Chodzi o zorganizowaną w kościele-muzeum św. Ignacego w Carpi w prowincji Modena kontrowersyjną wystawę „Gratia Plena”, w której niektórzy dopatrzyli się przejawów bluźnierstwa.

20 listopada miejscowy sędzia Andrea Scarpa oznajmił, że pozew przeciw arcybiskupowi oraz artyście Andrea Saltiniemu, ks. Carlo Belliniemu i kuratorce wystawy Cristianie Muccioli będzie nadal rozpatrywany. Byli oni oskarżeni na podstawie artykułów 403 i 404 Włoskiego Kodeksu Karnego, przewidujących kary za obrazę uczuć religijnych i profanację miejsc kultu.
CZYTAJ DALEJ

Arcybiskup przed sądem. Wierni wytoczyli mu sprawę z powodu… bluźnierstwa

2024-11-27 17:24

[ TEMATY ]

bluźnierstwo

wierni

Ambasada Czech

Modena

abp Erio Castellucci

Luciano Rosi, CC BY-SA 3.0 , via Wikimedia Commons

Arcybiskup Erio Castellucci

Arcybiskup Erio Castellucci

Do niecodziennego zdarzenia doszło w Modenie w północnych Włoszech - grupa wiernych wytoczyła sprawę sądową przeciw swemu arcybiskupowi Erio Castellucciemu i trojgu innym osobom, oskarżając ich o obrazę uczuć religijnych. Chodzi o zorganizowaną w kościele-muzeum św. Ignacego w Carpi w prowincji Modena kontrowersyjną wystawę „Gratia Plena”, w której niektórzy dopatrzyli się przejawów bluźnierstwa.

20 listopada miejscowy sędzia Andrea Scarpa oznajmił, że pozew przeciw arcybiskupowi oraz artyście Andrea Saltiniemu, ks. Carlo Belliniemu i kuratorce wystawy Cristianie Muccioli będzie nadal rozpatrywany. Byli oni oskarżeni na podstawie artykułów 403 i 404 Włoskiego Kodeksu Karnego, przewidujących kary za obrazę uczuć religijnych i profanację miejsc kultu.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję