Choć to prymas Polski August Hlond zaraz po II wojnie światowej zaczął organizować polskie struktury kościelne na Ziemiach Zachodnich, to jednak kard. Wyszyński odegrał w tej kwestii rolę fundamentalną, dążąc do integracji Ziem Zachodnich i Północnych z pozostałym obszarem Polski. – Pierwsze działania w stosunku do Kościoła na Ziemiach Zachodnich podjął kard. Hlond ustanawiając administratorów apostolskich. Ale już w tym czasie, także ówczesny bp Stefan Wyszyński jako biskup lubelski, w sierpniu 1948 r. wydał odezwę do swoich diecezjan w której prosił, by zebrać składki i przekazać fundusze na odbudowę katedry wrocławskiej. Pisał w niej bardzo serdecznie tłumacząc, że trzeba wspomóc Kościół wrocławski, by te tereny poczuły więź z Polską. Widać więc troskę Wyszyńskiego o Ziemie Zachodnie jeszcze w okresie przedprymasowskim – mówi ks. Grzegorz Sokołowski, profesor Papieskiego Wydziału Teologicznego, prezes Fundacji Obserwatorium Społeczne.
Wróciła twoja sława Wratislavia
Reklama
Kiedy po śmierci kard. Hlonda Wyszyński przejmował obowiązki Prymasa, sytuacja na Dolnym Śląsku była bardzo trudna – migracje ludności, zniszczenia powojenne, trudne relacje polsko-niemieckie i władze komunistyczne, które z Ziem Zachodnich chciały zrobić obszar ateistyczny. – I kard. Wyszyński i władze komunistyczne włączenie tych ziem do Polski traktowali jako słuszność dziejową. Kardynał Wyszyński mówił nawet we Wrocławiu podczas kazania: „Wróciła twoja sława Wratislavia”, podkreślał piastowski charakter tych ziem, ich powrót do Macierzy. To również podkreślali komuniści, ale chcieli stworzyć z Ziem Zachodnich obszar zateizowany. Natomiast Prymas Wyszyński zabiegał o religijność, o odnowę moralną, o ducha katolickiego na tych terenach – tłumaczy ks. Sokołowski.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Zwracał uwagę, że tu „kamienie, mury mówią po polsku”, odwoływał się do historii katedry sięgającej korzeniami czasów Piastów. W okresie Milenium uwypuklał łączność chrześcijaństwa z Polską, patrzył na chrzest i na Wrocław w tysięcznym roku jak na początek państwa Polskiego – przypomina kapłan.
W lipcu 1950 r. po wizytacji Kościoła na Ziemiach Zachodnich i Północnych pisał w liście do kapłanów: „Prawdziwie złotymi nićmi łaski, miłości, wiary zespolona jest ta ziemia piastowska z Ojczyzną polską na zawsze”. Podkreślał, że „Opatrzność Boża skierowała na te ziemie kapłanów spod Wilna i Lwowa, od Tarnogrodu, okopów Świętej Trójcy, spod Stanisławowa, Wilejki, spod Pińska i Łucka, z serca Polski, z Warszawy. Już to samo, powtarzam, było złocistą przędzą, której piastowska ziemia wrocławska, wyszarpnięta ongiś z szaty ojczystej, przez was na nowo została utkana w piękną całość – tak, że śladu niemal nie zostało z dziejowych ran”.
Walka o biskupów
Reklama
Prymas Wyszyński od początku dążył do administracyjnego ładu Kościoła dolnośląskiego. Często w relacjach ze Stolicą Apostolską czy z ówczesną władzą podkreślał, że Wrocław jest centrum Ziem Zachodnich. Cały czas zabiegał, aby ustanowić biskupa miejsca, który uczestniczyłby w życiu diecezji. – W 1951 r. w Rzymie Prymas uzyskał od Piusa XII nominacje trzech administratorów apostolskich na biskupów, w tym Bolesława Kominka, który miał objąć stolicę biskupią we Wrocławiu. Niestety komunistyczne władze się na to nie zgodziły. Biskup Kominek został tajnie wyświęcony w Przemyślu w 1954 r., ale urząd mógł objąć dopiero w 1956 r., jednak do 1967 r. zarówno on jak i inni biskupi Ziem Zachodnich byli traktowani jako delegowani przez Prymasa Polski, więc to on był właściwie zwierzchnikiem tych terenów – wyjaśnia ks. Sokołowski.
Po śmierci kard. Kominka władze komunistyczne stwarzały dalsze problemy ze stolicą biskupią we Wrocławiu. – Władze państwowe chciały wypracować nowy model obsadzania stolic biskupich, z pominięciem Prymasa Wyszyńskiego i Episkopatu Polski i porozumienia się bezpośrednio ze Stolicą Apostolską. Wrocław był dla nich poligonem doświadczalnym – mówi ks. G. Sokołowski. – Odrzucały kandydatury Prymasa, wysuwały swoje. Kardynał Wyszyński nie chciał się zgodzić, by rząd narzucał biskupów. Porozumienie ostatecznie osiągnięto przy kandydaturze bp. Henryka Gulbinowicza – był on 13. z kolei kandydatem.
Kościół tętniący życiem
Reklama
Prymasowi Tysiąclecia zależało, aby Kościół dolnośląski tętnił życiem, rozwijał się duszpastersko. Często odwiedzał naszą archidiecezję, kilka z tych wizyt miało charakter symboliczny. – Na pewno symboliczne było poświęcenie podniesionej z ruin katedry wrocławskiej w lipcu 1951 r. W tym roku obchodziliśmy okrągłą rocznicę, 70-lecie tego wydarzenia – przypomina ks. Sokołowski. – Następne ważne wydarzenie to wskrzeszenie wrocławskiej kapituły katedralnej. To było dla kard. Wyszyńskiego bardzo znaczące, obsadził wakaty już polskimi kanonikami. Uczestniczył w 1965 r. w obchodach 20-lecia Kościoła na Ziemiach Zachodnich, w 1966 r. w Milenium Chrztu Polski, w 1970 r. przybył na 25-lecie Kościoła na Ziemiach Zachodnich, był także obecny na pogrzebie kard. Kominka. Ostatnia jego wizyta na Dolnym Śląsku to koronacja figury Matki Bożej w Wambierzycach 18 sierpnia 1980 r. – wylicza kapłan.
Kardynał Wyszyński wyświęcał pierwszych kleryków we Wrocławiu, bierzmował, przewodził uroczystościom, wygłaszał kazania, pisał listy. On też jako ordynariusz Ziem Zachodnich w katedrze warszawskiej święcił oleje dla Wrocławia. Wszędzie, gdzie był krzewił cześć dla Maryi i zwracał oczy wiernych na Jasną Górę. W działalności Prymasa widoczna jest wielka troska o mądre zagospodarowanie Ziem Zachodnich, by wzrastała tam polskość i katolickość.
Nie tylko wdzięczność, ale także odpowiedzialność
Czego uczy dzisiaj dolnoślązaków kandydat na ołtarze? – Uczy troski o nasz Kościół. Sam był bardzo zatroskany o funkcjonowanie Kościoła na Ziemiach Zachodnich, o funkcjonowanie instytucjonalne, hierarchiczne, ale przede wszystkim duchowe i duszpasterskie. Wszyscy – i duchowieństwo i świeccy – powinniśmy tak jak on troszczyć się o nasz dolnośląski Kościół – przekonuje ks. Sokołowski i dodaje: – Mam nadzieję, że beatyfikacja Prymasa Tysiąclecia będzie dla nas mobilizacją do większej troski i głębszego utożsamiania się z Kościołem dolnośląskim. Wiele trudu, czasu, zabiegów poświęcił kard. Wyszyński dla Kościoła wrocławskiego. Z naszej strony niech będzie nie tylko wdzięczność, ale także zobowiązanie i odpowiedzialność za Kościół na Dolnym Śląsku.
Z okazji beatyfikacji kard. Wyszyńskiego Obserwatorium Społeczne przygotowuje publikację, która obejmie zbiór wypowiedzi i dokumentów Prymasa związanych z Dolnym Śląskiem.