Łukasz Krzysztofka: Gratuluję medalu „Benemerenti in Opere Evangelizationis”. Jakie to uczucie otrzymać taką nagrodę?
Aneta Rayzacher-Majewska: Duża radość i wielkie zaskoczenie, bo jest to nagroda, której się w ogóle nie spodziewałam. Tym bardziej się ucieszyłam, że ktoś pomyślał, iż to, co robię jest ważne. Sama sobie zarzucam, że można by jeszcze więcej zdziałać w tym temacie. Radość ogromna, ale i poczucie obowiązku, bo nagroda zobowiązuje, aby dalej działać i więcej robić.
W jaki sposób mieszkaniec Warszawy może pomóc misjom?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Pomóc możemy chociażby modlitwą, która sięga krańców świata. Także rozmaitymi wyrzeczeniami czy ofiarowaniem swojego cierpienia w intencji misji. Również akcje, które wiążą się z pomocą materialną. Chętnie odwołuję się do postaci bł. Marii Teresy Ledóchowskiej, patronki współpracy misyjnej w Polsce, która pokazała, że także własną twórczością i talentami można wspierać misje.
Zajmuje się Pani katechezą w teorii i praktyce. Jak poprzez lekcje religii można kształtować w dzieciach i młodzieży postawę odpowiedzialności za misje?
Reklama
Lekcje religii są wyjątkową okazją do tego, żeby katecheci stawali się animatorami misyjnymi. Jako katecheci w szkole mamy podwójne możliwości. Mówimy o nakazie misyjnym Jezusa, więc wskazujemy na to, że sakramenty zobowiązują nas, aby nieść Jezusa dalej. Ale na gruncie szkoły możemy także świetnie współpracować z innymi nauczycielami. Jeśli np. na innych przedmiotach jest poruszany wątek chorób na świecie czy problemów mieszkańców innych części świata, jest to okazja do dialogu i zwierania wspólnie sił do zaangażowania w projekty z innymi nauczycielami. Uczniowie chociażby przez różne wolontariaty mogą włączać się w pomoc czy też uświadamiać innym, że tyle jeszcze jest do zrobienia.
Dzisiaj coraz mniej osób decyduje się na studiowanie teologii. Czy grozi nam deficyt katechetów?
Zdecydowanie tak. Już czasami to odczuwamy, bo wielu katechetów odeszło na zasłużony odpoczynek emerytalny, a nie ma ich następców, również księży jest coraz mniej. Katechetów bardzo potrzeba. Mamy ciągle nadzieję na to, że nabór na teologię będzie większy, bo to jest kierunek, na którym człowiek nie tylko zdobywa kompetencje do pracy, ale naprawdę rozwija się „od środka”. I przede wszystkim jest też gwarancja zatrudnienia, jeśli chodzi o pracę w szkole.
Z jakimi wyzwaniami muszą mierzyć się katecheci w Warszawie?
Powinni spokojnie reagować na to, co dzieje się z młodzieżą i mieć świadomość tego, że nasze nauczanie niejednokrotnie nie ma wsparcia chociażby w rodzinie. Bo w Warszawie mamy często rodziny, które są przeniesione ze swoich środowisk, mieszkają tu, ale są odcięte od wcześniejszych pokoleń. Nie ma więc szans na to, że babcia z dziadkiem zaprowadzą do kościoła czy będą wzorami formacji religijnej. Trzeba nadrabiać zaległości, które dzieci i młodzież wynoszą już ze swoich domów i cierpliwie tłumaczyć, że jednak nauka Kościoła wcale się nie kłóci z innymi naukami. Ważne, aby również intelektualnie przygotować młodych ludzi do dialogu z innymi kulturami czy inaczej myślącymi osobami.
Reklama
Uważa Pani, że matura z religii to dobry pomysł?
Myślę, że bardzo dobry. Warto podkreślić, że byłaby to opcja dla chętnych. Jeśli więc ktoś przez 12 lat uczył się religii w szkole, to powinien mieć prawo, aby w jakiś sposób zweryfikować swoją wiedzę w tym przedmiocie. Zwłaszcza, jeśli przyszłość wiąże z teologią.
Prowadzi Pani dwa projekty podnoszące kwalifikacje katechetów. Na czym one polegają?
Projekt Katecheta – człowiek z klasą to program dedykowany naszym studentom i klerykom seminariów afiliowanych do UKSW. Chcemy, żeby nasi absolwenci byli gotowi do pracy w szkole i świadomi tego, że jest to trudna praca. Dlatego wzbogacamy cały cykl kształcenia o przedmioty dotyczące pracy z uczniem trudnym, o różnych potrzebach edukacyjnych. Są godziny kursów e-learningowych z komunikacji, która jest istotna nie tylko z uczniami, ale i z rodzicami, dyrekcją, gronem pedagogicznym. Mając na uwadze to, że każdy jest inny mamy do zaoferowania także tutoring.
Co to takiego?
Są to indywidualne spotkania dla studentów, żeby każdy mógł spokojnie, szczerze porozmawiać o swoich obawach, trudnościach i nad nimi popracować.
Drugi projekt nosi nazwę Katecheza bez granic i wiąże się z filmem…
Reklama
Tak, to cykl stu filmów, które opracujemy do końca roku. Zresztą projekt ma w podtytule jeszcze 100 filmów na stulecie urodzin Jana Pawła II. Inspirowani nauczaniem papieskim chcemy pokazywać poprzez filmy z udziałem ekspertów zagadnienia, które mieszczą się w programie nauczania religii i wyjaśniają pewne kwestie. Nade wszystko pokazują, że nauka Kościoła wcale nie kłóci się z innymi naukami, ale wszystko da się spokojnie wyjaśnić.
A dlaczego „bez granic”?
Bo nie chcemy ograniczać się ani do placówki, jaką jest szkoła, ani nawet do naszych parafii w kraju, ale wyjść z pomocą rodzinom w edukacji domowej czy też Polakom poza granicami kraju, aby każdy chętny mógł na YouTube znaleźć nasz kanał czy wejść na stronę i tego skorzystać.
W przyszłym roku na UKSW odbędzie się Misyjny Synod Dzieci. Najmłodsi będą debatować o misjach?
Szczegóły jeszcze są dopracowywane, ale warto podkreślić, że to właśnie dzieci są tą grupą odbiorców, która jest bardzo aktywnie zaangażowana w misje. Widać to było na Kongresie Misyjnym w 2015 r. Myślę, że synod będzie świetną okazją, żeby pokazać pod kątem ewangelicznego stawania się jak dzieci, które ze swoją otwartością, gotowością do działania i wrażliwością na innych są wzorem także dla dorosłych.
Dr Aneta Rayzacher-Majewska. Wykładowca katechetyki na Wydziale Teologicznym UKSW, konsultor Komisji Wychowania Katolickiego KEP, ekspert ds. katechezy i lekcji religii. Odznaczona medalem „Benemerenti in Opere Evangelizationis” przyznawanym przez Komisję Episkopatu Polski ds. Misji za zasługi w dziele misyjnym Kościoła.