Wszystko za sprawą oświadczenia, o którego podpisanie wystąpił do młodzieży przygotowującej się do sakramentu bierzmowania proboszcz miejscowej parafii.
W oświadczeniu czytamy: „Ja, niżej podpisany(a) kandydat/kandydatka do Sakramentu Dojrzałości Chrześcijańskiej, wobec Chrystusa obecnego w Najświętszym Sakramencie, oświadczam, że nie popieram tzw. strajku kobiet: postulatów i żądań sprzecznych z treścią i zasadami naszej katolickiej wiary, na co mogły wskazywać obecne na moim koncie na Facebooku przez dłuższy czas i rozpowszechniane wśród kolegów i koleżanek materiały pochodzące ze stron strajku kobiet i moje osobiste zdjęcia” oraz „Usunęłam/usunąłem już ze swojego konta powyższe treści, bądź uczynię to w dniu ....... . Proszę Pana Boga o przebaczenie moich nierozsądnych zachowań i postanawiam, przy pomocy Ducha Świętego, być dzielnym świadkiem i apostołem Chrystusa, Pana mojego”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Wbrew niektórym tytułom (np. „Ksiądz żąda od młodzieży deklaracji potępienia strajku kobiet”) w oświadczeniu nie ma słowa o potępieniu kogokolwiek, ksiądz niczego nie każe, ani nie żąda. Oczekuje jedynie podpisania swego rodzaju świadectwa wiary, a jeżeli gdziekolwiek (np. na koncie w mediach społecznościowych) pojawiły się elementy sprzeczne z wyznawaną wiarą – ich usunięcia. Prośba o przebaczenie kierowana do Boga, a nie do księdza oraz wezwanie pomocy Ducha Świętego powinny być oczywistymi działaniami dla kandydatów do bierzmowania.
Oświadczenia można nie podpisać. W końcu ludzie mają wolną wolę. Ale wtedy niech nikt nie oczekuje, że każdy „dostanie” sakrament. Wiara to nie zestaw „usług do dostania”, zatem należy traktować ją, i siebie, poważnie. Właśnie takiej postawy ksiądz proboszcz z Ropicy Polskiej oczekuje od młodych ludzi.
Odpowiedzialni
Reklama
Obowiązek przygotowania do sakramentu bierzmowania odnosi się do samego kandydata i do wspólnoty Kościoła, której jest członkiem. W tej wspólnocie wyjątkowa odpowiedzialność spoczywa na rodzicach jako pierwszych katechetach oraz na parafii, która jest podstawowym i uprzywilejowanym środowiskiem dla katechezy przygotowującej do przyjęcia sakramentów. We wspólnocie parafialnej troska o prowadzenie i zorganizowanie takiej katechezy jest obowiązkiem duszpasterzy, a zwłaszcza proboszcza. Skoro sakrament bierzmowania jest tak ważny dla budowania Kościoła, to przygotowanie kandydatów do jego przyjęcia powinno się stać wspólną troską rodziców i duszpasterzy, katechetów szkolnych i parafialnych, świadków oraz innych osób zaangażowanych w życie wspólnoty parafialnej. Sprostanie temu obowiązkowi nakłada na wymienione podmioty potrzebę stałej zaplanowanej, zorganizowanej i skoordynowanej współpracy.
W czasie obrzędów bierzmowania biskup pyta kandydatów wobec wspólnoty Kościoła: „Czy wierni ci wiedzą, jak wielki dar otrzymują w tym sakramencie i czy przygotowali się należycie do jego przyjęcia?”. Dlatego jednym z elementów kluczowych, warunkujących dopuszczenie do sakramentu bierzmowania, jest dojrzałość moralna kandydatów.
Ks. dr Marek Winiarski
dyrektor Wydziału Katechetycznego
Oczami proboszcza
Reklama
Do bierzmowania nie wolno przymuszać. Jeśli ktoś z młodych ludzi nie jest gotowy do przyjęcia tego sakramentu, może to uczynić później, a otoczenie nie powinno naciskać, aby przyjął go koniecznie ze swoim rocznikiem. Niestety, część rodziców, a także młodych, uważa, że mają prawo, jako ludzie ochrzczeni, do tego sakramentu i Kościół nie powinien im utrudniać życia, stawiając swoje wymagania, a sprawa praktyk religijnych, zachowywania Bożych przykazań czy nauki Jezusa głoszonej przez Kościół to ich prywatna sprawa. Nie mają oni poczucia odpowiedzialności za wiarę, misję Kościoła, nie rozumieją, że chrześcijanin dojrzały w wierze to taki, który słucha Boga, a nie tych, którzy chcą budować świat bez prawa Bożego.
Uczestniczę w przygotowaniu do bierzmowania jako proboszcz. Myślę, że te sprawy trzeba uwypuklać oraz podkreślać łączność z parafią w przygotowaniu do tego sakramentu. Łączność ta powinna być utrwalana przez uczestnictwo w niedzielnej i świątecznej Mszy św., w systematycznej praktyce sakramentu pojednania i pokuty, zachęcie do uczestnictwa w grupach parafialnych, nabożeństwach czy w rodzinnej modlitwie. Aby formacja była owocna, musi być też praktykowana współpraca z rodzicami. Niestety, pod pretekstem braku czasu, a najczęściej przez niezrozumienie wymagań i brak dojrzałej wiary, zarzuca się księżom, że wymagają zbyt wiele od młodzieży. Jak ocenić, czy młody człowiek powinien przyjąć sakrament, skoro opuszcza on spotkania formacyjne, nabożeństwa, nie korzysta regularnie z sakramentu spowiedzi, nie widać go na niedzielnej Mszy św.? Decyzja powinna wtedy należeć do proboszcza parafii i nikt inny – ani rodzice, ani media – nie może na nim wywierać presji. Ksiądz proboszcz powinien ocenić całą sytuację, biorąc pod uwagę wszystkie możliwe okoliczności, a młody człowiek i rodzina powinni to uszanować.
Ks. Ryszard Tokarz
proboszcz parafii św. Łukasza Ewangelisty w Mrowli
Dojrzali
Dyskusja na temat wymogu postawionego przez księdza proboszcza wobec trzech kandydatów przygotowujących się do sakramentu bierzmowania przybrała jeszcze bardziej na sile po oświadczeniu kanclerza Kurii Diecezjalnej w Rzeszowie ks. Piotra Steczkowskiego, w którym poparto decyzję księdza proboszcza (oświadczenie kurii publikujemy powyżej – przyp. red.).
Niezbędne warunki
Dokumenty Kościoła precyzują wielokrotnie, że nie należy, a nawet nie można dopuścić do sakramentu osób, które nie są do tego przygotowane, a więc nie mają odpowiedniej wiedzy na temat istoty tego sakramentu lub sprzeciwiają się nauce Kościoła. Sakrament nikomu się nie należy, ale jest darem Chrystusa szafowanym przez Kościół. Sytuacja, w której część kandydatów otwarcie sprzeciwia się prawdom katolickiej moralności, stoi w sprzeczności z celem, w którym ten sakrament jest udzielany. Co więcej, jeśli kandydaci jawnie się sprzeciwiają nauce katolickiej, a jednocześnie domagają się udzielenia bierzmowania, postawa ich traci charakter prośby i staje się raczej próbą wymuszenia tego sakramentu.
Świętokradztwo
Popieranie prawa do aborcji jest głęboko sprzeczne z nauką moralności Kościoła. Taki akt określany jest jako grzech ciężki, który zrywa łaskę uświęcającą. Z kolei łaska ta jest konieczna do godnego przyjęcia sakramentu bierzmowania. W tej sytuacji zgoda księdza proboszcza na dopuszczenie kandydatów do tego sakramentu narażałaby ich na jego świętokradzkie przyjęcie. Według obowiązujących wytycznych Konferencji Episkopatu Polski oraz wytycznych diecezji rzeszowskiej, duszpasterz odpowiedzialny za przygotowanie powinien mieć przekonanie, że kandydat spełnia odpowiednie warunki, oraz moralną pewność, iż kandydat jest praktykującym katolikiem.
Podsumowując – decyzja księdza proboszcza z Ropicy Polskiej nie stoi w sprzeczności z dokumentami Kościoła. Sytuacja, która zaistniała, wymagała wręcz zastosowania takich form „weryfikacji spójności między deklarowaną wiarą kandydatów a podejmowanymi decyzjami i ich zachowaniem”.
Ks. Dominik Kiełb
student Szkoły Doktorskiej KUL