Reklama

Edytorial

Edytorial

Odpowiedzialność za słowa

Dzisiaj ludzie bardziej obawiają się zarażenia koronawirusem niż skutków podłych i zakłamanych słów, wyniszczających duszę.

Niedziela Ogólnopolska 45/2020, str. 3

[ TEMATY ]

edytorial

Piotr Dłubak

Ks. Jarosław Grabowski

Ks. Jarosław Grabowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Słowo to myśl wyrażona przy pomocy głosu, to znak językowy mający jakieś znaczenie... Zastanawiam się, jakie znaczenie mają dziś słowa wykrzykiwane lub wypisywane na kartonach przez przeciwników prawnej ochrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci? Słowa wulgarne, obraźliwe, kipiące gniewem i nienawiścią… Wreszcie to, co boli najbardziej – profanowanie krzyża napisem: „Piekło kobiet” czy zachętą: „Zabij księdza”. Jak pojąć sens transparentu: „Dom szatana”, trzymanego przez „protestujących” na słynnej ul. Franciszkańskiej 3, tuż pod Oknem Papieskim? Czy nie przeraża stwierdzenie modnego ostatnio pisarza kryminałów, że: „Naszym wrogiem i źródłem wszelkiego zła jest Kościół katolicki”? Te przykłady można – niestety – mnożyć jak Polska długa i szeroka.

Przypomina mi się słynna piosenka Dziwny jest ten świat... niezapomnianego Czesława Niemena, a w niej m.in. słowa: „ktoś słowem złym zabija tak jak nożem”. Czy słowo – ta myśl wyrażona głośno za pomocą głosu – może rzeczywiście zabić? Wiemy, że tak, jeśli wypływa ono z nienawiści, gniewu, złości, furii… Jeśli jednak słowo rodzi się w milczeniu, w intymności ducha, wypływa z miłości – nabiera wartości i mocy czynienia dobra. Słowa pozwalają nam na komunikowanie się z ludźmi, na wyrażanie siebie i swoich myśli. Czy jednak każdą myśl trzeba powiedzieć głośno, czy tylko tę, która pomnaża prawdę, nie obraża innych oraz nie kłamie? Wydaje się to takie proste i oczywiste. Skąd zatem wokół nas tyle nieuczciwości w przekazywaniu prawdy, aż chce się wołać: fałsz i złość nie mają prawa do słów!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

A co z wolnością słowa? Zgodzimy się chyba z tym, że istnieje ona wówczas, gdy może ono właściwie kształtować ludzi, a nie ich deprawować. Podobnie jak nie istnieje wolność dla zbrodniarzy, tak też nie może być przyzwolenia na wolność słowa dla kłamców i manipulantów. Język potrafi zabić więcej ludzi niż karabin. Warto zatem zapytać, czy osoby, które z nienawiści do Kościoła niszczą święte miejsca, obrażają znaki naszej wiary, którym chodzi o wyrwanie z naszej duszy kulturowych i religijnych korzeni, powinny pozostawać bezkarne? Wydaje mi się, że dzisiaj ludzie bardziej obawiają się zarażenia koronawirusem niż wyniszczających duszę złych, podłych i zakłamanych słów. Chciałbym się mylić, ale obawiam się, że szkody wyrządzone przez niszczycielskie słowa będą ogromne i przyniosą nieprzewidywalne skutki. Profesor Andrzej Zybertowicz uważa, że wyraźnie widać, iż młode pokolenie kultywuje kulturę nieodpowiedzialności. Ono nie rozumie, że gdy rozluźniamy dobre obyczaje na poziomie języka, to będzie to miało długotrwałe konsekwencje. Wysoki poziom emocji spadnie, ale konsekwencje przyzwoleń na wulgarność publiczną, na komunikowanie się poprzez agresywne hasła zostaną z nami na długo i wszyscy będziemy ich ofiarami. Jesteśmy zatem bezwzględnie odpowiedzialni za swoje słowa: jeżeli są bezużyteczne, stanowią nadużycie, jeśli szkodzą – są przestępstwem.

Reklama

Są w życiu sytuacje, gdy lepiej jest milczeć, i takie, gdy milczenie jest niegodziwością. Jeśli więc uznamy, że warto zabrać głos, to należy powiedzieć tylko tyle, ile rzeczywiście potrzeba, tak aby zostało coś i dla rąk…

Słowa bowiem powinny prowadzić do czynu. Za słowa puste, bez pokrycia, będziemy kiedyś odpowiadać. Jezus mówi wyraźnie: „Widzicie, że w dniu sądu ludzie zdadzą sprawę z każdego niepotrzebnie wypowiedzianego słowa.

Bo właśnie na podstawie twoich słów będziesz usprawiedliwiony i na podstawie twoich słów będziesz potępiony” (Mt 12, 34-37).

Na koniec chciałbym przywołać mistrza słowa – śp. bp. Józefa Zawitkowskiego, przyjaciela i wieloletniego publicysty Niedzieli. Na jego kazaniach wychowało się niejedno pokolenie Polaków, niejeden z nas wraca do jego książek, szukając w nich piękna i natchnienia. Ten genialny kaznodzieja odznaczał się żarliwym duchem wiary, który ekspresyjnie wyrażał w mądrych słowach.

2020-11-04 10:45

Ocena: +10 -6

Reklama

Wybrane dla Ciebie

O podobieństwie do drzewa

Nieodpowiedzialna ingerencja człowieka w ten świat tworzy problemy i kłopoty, które zmuszają nas do pokory oraz do podziwu piękna stworzonego świata a także do uznania mądrości Boga, której odbiciem jest cała otaczająca nas przyroda. Moje życie winno być przed Bogiem podobne do zdrowego i mocno stojącego drzewa. Korzenie, jakie dostrzegam u tej rośliny, mają być zdecydowanie uchwycone w ziemi naszej tradycji, abym sięgał nimi do wiary moich rodziców oraz dziadków i z ich świadectwa oraz miłości czerpał odpowiednie soki do właściwego życia. Trzeba mi się upodobnić do zdrowego i mocnego pnia drzewa, bym stał zdecydowanie i prosto, tu, gdzie mnie Bóg w historii tego świata postawił i bym się nie chwiał na różne strony, nawet gdy przyjdą nagłe życiowe burze.

CZYTAJ DALEJ

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Niezwyciężony atleta Chrystusa - takim tytułem św. Andrzeja Bobolę nazwał papież Pius XII w swojej encyklice, napisanej z okazji rocznicy śmierci polskiego świętego. Dziś, gdy wiara katolicka jest atakowana z wielu stron, św. Andrzej Bobola może być ciągle stawiany jako przykład czystości i niezłomności wiary oraz wielkiego zaangażowania misyjnego.

Św. Andrzej Bobola żył na początku XVII wieku. Ten jezuita-misjonarz przemierzał rozległe obszary znajdujące się dzisiaj na terytorium Polski, Białorusi i Litwy, aby nieść Dobrą Nowinę ludziom opuszczonym i religijnie zaniedbanym. Uwieńczeniem jego gorliwego życia było męczeństwo za wiarę, którą poniósł 16 maja 1657 roku w Janowie Poleskim. Papież Pius XI kanonizował w Rzymie Andrzeja Bobolę 17 kwietnia 1938 roku.

CZYTAJ DALEJ

Portugalia: do Fatimy zmierzają największe od wybuchu pandemii grupy pielgrzymów

2024-05-06 19:15

[ TEMATY ]

Fatima

Graziako

Do Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Fatimie udają się tysiące pielgrzymów, największe od czasu wybuchu w 2020 r. pandemii Covid-19 grupy pątników z całego kraju, podają portugalskie media na bazie informacji służb policyjnych. Według szacunków funkcjonariuszy portugalskiej drogówki, większość zmierzających do Fatimy pielgrzymów dotrze do sanktuarium w sobotę.

Głównym motywem pielgrzymki do tego miejsca kultu maryjnego jest 107. rocznica rozpoczęcia objawień Maryi trzem pastuszkom w Cova da Iria. Według służb porządkowych na rozpoczynające się późnym popołudniem w niedzielę uroczystości do Fatimy może przybyć ponad 500 tys. pątników, głównie Portugalczyków. Uroczystościom tym będzie przewodniczył ordynariusz diecezji Leiria-Fatima biskup José Ornelas. Stoi on na czele Konferencji Episkopatu Portugalii.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję