Reklama

Niedziela Świdnicka

Wrócił jako zwycięzca

22 sierpnia minął rok od tragedii w Tatrach, która wstrząsnęła całą Polską. Wśród poszkodowanych był ks. Jerzy Kozłowski, wikariusz z Dzierżoniowa.

Niedziela świdnicka 36/2020, str. VIII

[ TEMATY ]

wypadek

Tatry

Giewont

Archiwum prywatne

Ks. Jerzy Kozłowski w rocznicę wypadku na Giewoncie

Ks. Jerzy Kozłowski w rocznicę wypadku na Giewoncie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W wyniku gwałtownej burzy w rejonie Giewontu zginęło pięć osób, a ponad 150 zostało rannych.

Wspomnienie wydarzeń

Kiedy turyści wychodzili w góry, nic nie zapowiadało załamania pogody. Wśród nich był wikariusz z par. Maryi Matki Kościoła wraz z młodzieżą. – Weszliśmy na szczyt, zrobiliśmy sobie zdjęcia i nagle gdzieś w oddali zaczęliśmy słyszeć grzmoty i pojawiła się burza. Od razu poczułem niepokój. Stojąc trzy metry od krzyża na Giewoncie uderzył mnie pierwszy piorun. Usłyszałem potężny huk, ale przede wszystkim poczułem ogromny ból. Udało mi się odejść jedynie kilka metrów od krzyża, na więcej nie starczyło mi sił.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Leżąc na ziemi spojrzałem wkoło i zobaczyłem wielu poszkodowanych i wzywających pomocy ludzi i uświadomiłem sobie, skoro jestem księdzem mogę ich rozgrzeszać, było tylu rannych. I zacząłem czynić wielki znak krzyża i mówić: „I ja wam odpuszczam grzechy, w Imię Ojca i Syna i Ducha św. Amen”. Wtedy przyszło drugie uderzenie pioruna. Byłem bezradny. Czekałem na pomoc. Wtedy uderzył trzeci piorun, który najbardziej poranił mi prawe ramię, biodro i nogę. Miałem wrażenie, że jestem spalony. Wtedy pomyślałem, że już umrę. Ból, który odczuwałem był nie do opisania. Prosiłem wtedy Boga, żeby mnie zabrał. To cierpienie wtedy oddałem za Kościół w Polsce. Moja grupa była blisko krzyża i przeżyliśmy, a ci co byli dalej, zginęli. Wtedy nadeszła pomoc – wracał wspomnieniami ks. Kozłowski.

Powrót na Giewont

Reklama

Niedawno ks. Jerzy wrócił na szczyt. W ten sposób chciał się rozprawić z przeszłością. – Dokładnie rok temu moje życie doznało piorunującego obrotu. Stanęło na krawędzi, jednak Ktoś powiedział: „To jeszcze nie czas”. Kosztowało mnie to wiele cierpienia i bólu. Do końca jeszcze nie potrafię zrozumieć, dlaczego akurat ja? Dlaczego trzy trafienia piorunem? Mogłem poprzez piorun zjednoczyć się z najwyżej postawionym krzyżem Chrystusa w Polsce, dumnie stojącym, niejako spoglądającym na naszą ojczyznę. Postanowiłem wrócić na miejsce wydarzeń, jak do miejsca zbrodni, miejsca domniemanej śmierci, jako zwycięzca. Chciałem obejrzeć dokładnie miejsca, w których cierpiałem, wspomnieć i przypomnieć sobie jak to przeżyłem – relacjonował kapłan.

Podziękowania

Ks. Jerzy w dniu rocznicy wypadku na swoim profilu społecznościowym podziękował wszystkim, którzy w tym trudnym czasie rekonwalescencji pomagali mu dochodzić do zdrowia. Dziękował za modlitwę, rodzinie, przyjaciołom i znajomym, a także wszystkim, którzy sprawili, że miał do kogo wrócić po wyjściu ze szpitala. Podziękowania zakończył hasłem: Bóg Jest Wielki!

2020-09-02 10:38

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Tragedia w Tatrach

Przez Tatry przeszła gwałtowna burza. Piorun uderzył w grupę turystów m. in na Giewoncie. Są ofiary śmiertelne i ponad 100 rannych.

Jeden z piorunów trafił w kopułę szczytową Giewontu w momencie, gdy znajdowała się tam grupa turystów.

CZYTAJ DALEJ

Była sumieniem pielęgniarek

Niedziela rzeszowska 19/2018, str. IV

[ TEMATY ]

bp Kaziemierz Górny

Hanna Chrzanowska

Jerzy Rumun

Hanna Chrzanowska z chorymi w Trzebini, obok po prawej stronie, s. Serafina Paluszek, felicjanka, i Alina Rumun

Hanna Chrzanowska z chorymi w Trzebini, obok po prawej stronie,
s. Serafina Paluszek, felicjanka, i Alina Rumun

Katarzyna Czerniawska: – Ksiądz Biskup był świadkiem życia bł. Hanny Chrzanowskiej. W jakich okolicznościach miał Ksiądz Biskup okazję poznać Hannę Chrzanowską?

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: Motocyklowy Zjazd Gwiaździsty do Częstochowy - po raz dwunasty

2024-04-28 15:17

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Karol Porwich/Niedziela

Na Jasnej Górze odbył się zjazd zorganizowany po raz dwunasty przez Stowarzyszenie Motocyklowy Zjazd Gwiaździsty do Częstochowy. Odwołuje się ono tradycji przedwojennych regionu. To druga grupa, która rozpoczęła w kwietniu sezon w częstochowskim sanktuarium. Zjazd wpisujący się w obchodzoną dziś XVIII Ogólnopolską Niedzielę Modlitw za Kierowców był czasem prośby o wzajemny szacunek na drodze i szczęśliwe powroty do domu dla motocyklistów i wszystkich użytkowników dróg.

W zjeździe uczestniczyli motocykliści z całej Polski. Marta Fawroska-Sroka z Będzina jeździ z mężem. Jak przyznaje, choć na początku odnosiła się z rezerwą do pasji małżonka, dziś nie wyobraża sobie życia bez wspólnych wypraw. - Co roku jeździmy na rozpoczęcie sezonu na Jasną Górę, bo Jasna Góra to nasza duma narodowa. Modlimy się rozpoczynając kolejny etap motocyklowej przygody - wyjaśnia uczestniczka motocyklowego spotkania. Motocyklowa pasja staje się wśród kobiet coraz popularniejsza.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję