Reklama

I co ja mogę?

Kreatywne zabawy z dziećmi mogą sprawić, że odkryjemy własne talenty i wpadniemy na całkiem nieoczekiwany pomysł na siebie.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Choć jest już po kwarantannie, wciąż rozmyślam o sprawczości w życiu człowieka. Na ile w ogóle coś zależy od nas samych, a na ile jest zdeterminowane wyborami innych? Nie pomijam, oczywiście, ani działania Opatrzności, ani dopustów Bożych, które zawsze, jakkolwiek byśmy się przeciw temu buntowali, są po coś i służą naszemu wzrostowi. Myślę o tym raczej w kontekście słów św. Ignacego Loyoli, który zwykł mawiać: „Módl się tak, jakby wszystko zależało od Boga, i działaj tak, jakby wszystko zależało od ciebie”. I tu rodzi się pytanie: czy ja coś tak naprawdę mogę?

Mam wrażenie, że część z nas w ogóle straciła poczucie sprawczości. Modlimy się, owszem, ale na tym poprzestajemy, nie podejmujemy żadnego działania. Obserwowałam to już wcześniej, ale teraz te tendencje wyraźnie się nasiliły.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Oczywiście, na niektóre sprawy nie mamy wpływu. Część z nas bez swojej winy utraciła pracę, innym obniżono pensje, zmniejszono etaty. Ktoś musiał się wyprowadzić z mieszkania, bo nie mógł spłacić zobowiązań, ktoś inny musiał sprzedać samochód, by mieć środki do życia. Ten czas był i jest trudny, a przynajmniej bardziej skomplikowany niż rzeczywistość, do której przywykliśmy przez ostatnie lata. To wszystko jednak nie pozbawia nas całkowicie sprawczości. Wciąż mamy ogromny wpływ na samych siebie, nasze rodziny i atmosferę w domu.

Nie jest tajemnicą, że sztuka we wszystkich jej obliczach łagodzi obyczaje. Nawet już niemal przysłowiowe śpiewanie pod prysznicem pozwala rozładować emocje, a w konsekwencji się wyciszyć. Czasem zaś najzwyczajniej w świecie podnosi nam poziom endorfin w organizmie. I wierzcie mi, dla naszych neuronów nie ma znaczenia, czy śpiewamy czysto czy fałszujemy. Ważna jest sama radość płynąca z tej prostej i całkiem darmowej czynności.

Podobnie jest z dziećmi i sztuką. Tu w zasadzie jedynym ograniczeniem jest konieczność sprzątnięcia po ich twórczych działaniach. Zrobienie masy solnej nie kosztuje prawie nic. Do wyrobów plastycznych świetnie nadają się... śmieci. Ostatnio zrobiłyśmy z córką z pustej plastikowej butelki prysznic dla jej zabawek, który miał tę przewagę nad łazienkowym, że gdy kąpałyśmy zabawki w misce, nie marnowałyśmy wody. Farby można robić ze wszystkiego: z błota, malin, kawałka otartej cegły, czerwonej kapusty, buraka, jagód. Tanio i... ekologicznie.

Reklama

Nie wiem, czy są przedmioty bardziej inspirujące dzieci niż rolka po papierze toaletowym albo gazetka ze sklepowymi promocjami. Naprawdę nie trzeba wiele. Wspólne gotowanie, majsterkowanie, naprawianie, szycie stanowią nieograniczone pole dla wyobraźni. A i muzykować można na wszystkim – wcale nie trzeba mieć mahoniowego pianina. Wystarczą garnek i drewniana łyżka, większe źdźbło trawy, pudełko z kaszą czy kieliszki w różnym stopniu napełnione wodą. Na tym wszystkim i tysiącu innych rzeczy można wspólnie muzykować. Komponować, grać, cieszyć się z bycia razem.

I co ja mogę? Jak mogę dać dzieciom wspaniałe wakacje, gdy jest tak ciężko, portfel świeci pustkami i z trudem wiążemy koniec z końcem?

Mogę zarzucić koc na krzesła i stworzyć namiot sztuki, przestrzeń do dawania upustu kreatywności. To nie kosztuje wiele, a będzie nie tylko wspaniałą zabawą dla dzieci i – wierzcie mi – nas, dorosłych, lecz także czasem na budowanie relacji. Nic bowiem tak nie buduje więzi jak wspólna twórczość.

A kto wie, może kreatywne zabawy z dziećmi sprawią, że odkryjemy własne talenty, wpadniemy na całkiem nieoczekiwany pomysł na siebie, spojrzymy na swoje życie zawodowe z innej perspektywy, co pozwoli nam znaleźć pracę?

Jedno jest pewne: możemy więcej, niż nam się wydaje!

2020-07-21 12:05

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

Włoski „łowca” pedofilów ks. Fortunato Di Noto: musimy bardziej chronić dzieci

2024-05-05 15:35

[ TEMATY ]

Ks. Di Noto

Włodzimierz Redzioch

Ks. Fortunato Di Noto

Ks. Fortunato Di Noto

Pedopornografia staje się coraz powszechniejszym przestępstwem w internecie, do tego dochodzą nadużycia związane z wykorzystywaniem sztucznej inteligencji. W rozmowie z włoską agencją SIR wskazuje na to ks. Fortunato Di Noto. Jest on inicjatorem Dnia Dzieci Ofiar Przemocy, Wykorzystywania i Obojętności, który przypada w pierwszą niedzielę maja. W tym roku obchodzony jest już po raz dwudziesty ósmy i przekroczył granice Włoch, docierając m.in. do Polski, Francji i Watykanu.

Obojętność unicestwia dzieciństwo

CZYTAJ DALEJ

Abp Jędraszewski: tylko budowanie na Chrystusie pozwoli ocalić siebie i swoją tożsamość

2024-05-05 18:59

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

Karol Porwich/Niedziela

Abp Marek Jędraszewski

Abp Marek Jędraszewski

I dawne, i niezbyt odległe, i współczesne pokolenia, jeśli chcą ocalić siebie i swoją tożsamość, muszą nieustannie zwracać się do Chrystusa, który jest naszą skałą, kamieniem węgielnym, na którym budujemy wszystko - mówił abp Marek Jędraszewski w czasie wizytacji kanonicznej w parafii św. Sebastiana w Skomielnej Białej.

W czasie pierwszej Mszy św. proboszcz ks. Ryszard Pawluś przedstawił historię parafii w Skomielnej Białej. Sięga ona przełomu XV i XVI w. Pierwsza kaplica pod wezwaniem św. Sebastiana i św. Floriana powstała w 1550 r., a w XVIII w. przebudowano ją na kościół. Drewnianą budowlę wojska niemieckie spaliły w 1939 r. a już dwa lata później poświęcono tymczasowy barokowy kościół, a proboszczem został ks. Władysław Bodzek, który w 1966 r. został oficjalnie potwierdzony, gdy kard. Karol Wojtyła ustanowił w Skomielnej Białej parafię. Nowy kościół oddano do użytku w 1971 r., a konsekrowano w 1985 r. - Postawa wiary łączy się z zatroskaniem o kościół widzialny - mówił ksiądz proboszcz, podsumowując zarówno duchowy, jak i materialny wymiar życia wspólnoty parafialnej w Skomielnej Białej. Witając abp. Marka Jędraszewskiego, przekazał mu ciupagę.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję