Na Węgry Jan Paweł II udał się prosto z Jasnej Góry, po zakończeniu VI Światowych Dni Młodzieży, które były również świętem młodych z Europy Wschodniej. Kiedy już byliśmy na Węgrzech, w Moskwie rozgrywały się dramatyczne wydarzenia. Dzisiaj znamy je pod nazwą puczu Janajewa. To w czasie tej pielgrzymki upadał Związek Radziecki.
Gdy Ojciec Święty odprawiał Mszę św. 20 sierpnia 1991 r. na pl. Bohaterów w Budapeszcie, dotarła do niego informacja o sytuacji w Moskwie. Michaił Gorbaczow został wówczas całkowicie odsunięty od przywództwa w Związku Radzieckim. Pamiętam niezwykły moment na zakończenie tamtej Mszy św. ku czci św. Stefana, patrona Węgier. Otóż Ojciec Święty na gorąco odniósł się do sytuacji w Związku Radzieckim. Podkreślił, że Michaił Gorbaczow to człowiek pokoju, który Europie Wschodniej pomógł przynieść wolność. „W obliczu wiadomości nadchodzących ze Związku Radzieckiego wzmaga się nasza modlitwa do Boga, aby oszczędzić nowych tragedii w tym wielkim kraju. Mam nadzieję w modlitwie, że wysiłki podjęte w ostatnich latach w celu przywrócenia głosu i godności całemu społeczeństwu nie są teraz zagrożone. Z wielką wdzięcznością wspominam spotkania z prezydentem Gorbaczowem, który zechciał dwukrotnie mnie odwiedzić. Doceniłem w tym człowieku szczere pragnienie i wielką inspirację, które go pobudzały w promowaniu praw człowieka i jego godności, a także jego zaangażowanie dla dobra swojego kraju i społeczności międzynarodowej. Oby proces zainicjowany przez niego teraz nie upadł” – powiedział wówczas Jan Paweł II. Trzeba podkreślić, że w tym czasie sytuacja samego Gorbaczowa była bardzo trudna. Został uwięziony i nie było wiadomo, jak się to wszystko skończy.
Dla Jana Pawła II wszystkie pielgrzymki za żelazną kurtynę miały bardzo duże znaczenie. Bogu dziękuję, że mogłem wówczas Ojcu Świętemu towarzyszyć z aparatem fotograficznym.
Tłumaczenie z języka włoskiego: ks. Mariusz Frukacz
Pomóż w rozwoju naszego portalu