Reklama

Wywiady

Uwolnieni

O wychodzeniu z uzależnień, które są chorobą ducha, naprawianiu krzywd i fenomenie programu Ocaleni z jego twórcą – Rafałem Porzezińskim rozmawia Maciej Orman.

Niedziela Ogólnopolska 8/2020, str. 14-15

[ TEMATY ]

trzeźwość

uzależnienia

alkohol

program

ocaleni

Adobe Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Maciej Orman: Co się musiało stać, by 22 marca 2018 r. mógł zostać wyemitowany pierwszy odcinek Ocalonych?

Rafał Porzeziński: „Dobra zmiana” to nie tylko hasło. Myślę, że każdy uważny widz, obdarzony dobrą wolą, widzi jej owoce także w mediach publicznych. Po 30 latach od zejścia z anteny cyklicznego programu o uzależnieniach Wódko, pozwól żyć prezes Zarządu TVP Jacek Kurski uznał moje argumenty i dał zielone światło. Widzę naszą audycję także jako dobry owoc Narodowego Programu Trzeźwości, powstałego pod auspicjami bp. Tadeusza Bronakowskiego. Mam nadzieję, że uda nam się powoli, ale trwale zmieniać Polskę na bardziej trzeźwą. Aby zająć się tym projektem, musiałem mieć też świadomość, czym jest uzależnienie. Niestety, bardzo mocno odczułem to na własnej skórze. Przez blisko 10 lat byłem głęboko uzależniony od hazardu. W wyniku pracy z programem 12 kroków, również w Kościele przez sakramenty, odzyskiwałem wolność. Z czasem zostałem trenerem terapii uzależnień, a jako dziennikarz miałem nadzieję, że praca spotka się z moją pasją, czyli z opowiadaniem o nadziei dla uzależnionych. Udało się. Cieszę się, że co tydzień trafiamy do ok. miliona osób. Odbiór programu jest bardzo dobry, a grupa, która tworzy się wokół niego w mediach społecznościowych, co miesiąc powiększa się o kolejne 1000 osób. Na naszych dwóch profilach jest blisko 40 tys. uczestników.

Czy osobiste doświadczenie wyjścia z nałogów pomaga nie oceniać ludzi, z którymi się Pan spotyka?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pomaga nie oceniać ich przeszłości. Ludzie, jak mówi ks. dr Marek Dziewiecki, to jedyne istoty, które mogą się zmienić całkowicie, i to nie tylko na lepsze. Jesteśmy zdolni do prawdziwych okropieństw, totalnych świństw i potwornej głupoty, ale też do rzeczy szlachetnych, niepojętych, malowanych miłością. W moich rękach jest to, czy będę postępował w rozwoju. On nie ma granic, dopóki sam ich sobie nie postawię. Podczas codziennego rachunku sumienia przyświeca mi 10. krok programu 12 kroków, który w latach 30. XX wieku spisali anonimowi alkoholicy: codziennie prowadzić obrachunek moralny, z miejsca przyznawać się do popełnionych błędów. Mam pokusę, żeby wolność, którą się napawam i którą podaję dalej innym, zakonserwować tak mocno, by nie przynosiła żadnych owoców, a stała się kolejną maską, za którą się skryję i będę błogosławił na prawo i lewo, gnijąc od środka. Jestem świadomy, że w życiu osoby, która była głęboko uzależniona, jest masa krzywd wymagających zadośćuczynienia. To także 5. warunek spowiedzi, ale ilu z nas go realizuje? Krok 9. to zadośćuczynienie wszystkim osobiście, o ile to możliwe. Nie chodzi o to, że przeproszę czy odmówię pokutę, którą zadał mi ksiądz. Zadośćuczynić to naprawić krzywdy. Jeśli moja trzeźwość nie pociąga za sobą trudu pójścia w rejony, w których zawiodłem, to boję się, że moje ocalenie jest tymczasowe albo nie w pełni prawdziwe. Owszem, w moim życiu pojawiło się trochę więcej wolności, ale ciągle nie jestem wolny, bo nie zadośćuczyniłem.

Ocaleni to różni ludzie, których łączy dotknięcie Bożą łaską. Czy możemy uznać, że każdy odcinek Ocalonych jest dowodem na istnienie Boga?

O dziwo – każdy. Pierwszym podobieństwem ich historii jest uznanie, że to nie oni są bogami, że są złamani bezsilnością, że dalej sami sobie nie poradzą, oraz że krzyczeli i modlili się o pomoc, często nie znając Boga. Odpowiedzi przyszły natychmiast. Olśnienia duchowego doznał też twórca programu 12 kroków Bill W., chociaż był niewierzącym chrześcijaninem. Na tym olśnieniu oparto program, na bazie którego powstało ponad 200 wspólnot na świecie. W Polsce kilka lat temu współtworzyliśmy Wspólnotę św. Jakuba – 12 Kroków dla Chrześcijan. Nałogowy grzesznik dobrze się w nich odnajdzie. To doskonałe narzędzie dla faryzeuszy, praktykujących niedowiarków. Wspomniane Boże odpowiedzi były nieraz bolesne, zmuszały do pracy i wyrzeczeń, ale zdarzały się też historie, które aż wkurzały człowieka (śmiech), że można tak łatwo otrzymać wszystko, bo np. zniknął głód heroinowy u kogoś, kto codziennie 3-krotnie przekraczał dawkę śmiertelną, jak Andrzej Sowa. Alkoholizm, narkomania, hazard czy seksoholizm to nade wszystko choroby ducha. Rozwiązanie nie sprowadza się do tabletek i gimnastyki.

Reklama

Które historie z programu szczególnie zapadły Panu w pamięć?

Aktor Lech Dyblik opowiadał, że kiedy dowlókł się jakoś do poradni, usłyszał od terapeuty, że zrobił już większość roboty. – Przecież ledwo stoję na nogach, mam drgawki i głód alkoholowy! – Tak, ale przyszedł pan do mnie złamany, mówi, że chce pomocy, i wie, że nie daje rady – odpowiedział lekarz. To dla mnie doskonała diagnoza, dlaczego nie wszyscy trzeźwieją. Jeżeli przychodzę po pomoc, żeby poczuć się przez chwilę lepiej, to nic nie zmienia. Daje tylko chwilową ulgę, uspokaja i znieczula najbliższych. Jednym z gości programu była Irena. Wyszła za mąż, nie mając pojęcia, że mąż to alkoholik, który nie chciał się leczyć. Ta historia nauczyła mnie, jak nie kochać głupio. Sięgając znów do myśli ks. Dziewieckiego – łatwo pomylić z miłością naiwność, tolerancję, akceptację i uczucia. Mądra miłość jest dostosowana do zachowania tego, kogo kochamy. Nawet jeżeli ktoś uzależniony złapał trochę wolności, może nadal żyć w sposób pijany, manipulując bliskimi. Gościliśmy też narzeczonych, którzy przez 3 lata żyli na ulicy, pijąc dzień w dzień denaturat. Oni się nim żywili. Dzisiaj są trzeźwi, piękni i wolni, ale w ich historii pobrzmiewało, że alkoholik, nawet leżąc zarzygany na bruku, może patrzeć na innych z góry. Iluzja, że jesteśmy kimś wyjątkowym, podczas gdy pozostajemy niewolnikami głupiego uzależnienia, jest przeogromna. Bardzo dobrze wspominam Janusza „Yaninę” Iwańskiego, który opowiadał, jak chłopaki na podwórku w Częstochowie śmiali się, że jest wariatem, ale to on wytrzeźwiał, a oni po kolei padali. Artur Szpilka bardzo przekonująco mówił o uzależnieniu od hazardu. Dopytywałem go też o uzależnienie od gniewu, bo wiemy, że jest porywczy.

Z okazji 100. odcinka zostaną wręczone nagrody Ocalonych. Komu?

To na razie tajemnica. 25 lutego przyznamy je na specjalnej gali. Będzie też koncert, podczas którego zaśpiewają ocaleni, m.in. Janusz „Yanina” Iwański, Marek Piekarczyk, Magda Anioł i Arkadio. Cieszę się, że po raz 100. opowiemy historię ocalenia i że cykl będzie trwał, bo jest potrzebny – wiemy to od osób, które do nas piszą i dzwonią. Historie, które opowiadamy, to czasami tak niski upadek, tak ogromna przemoc, tak niepowetowane szkody... A jednak. Oczywiście, nie wszystko uda się zadośćuczynić, nie wszystkie kości się zrastają, a czasu nie cofniemy. Ale to, jak będziemy żyć dzisiaj, zależy już od nas. Myślę, że w programie, który jest 50-minutowym spotkaniem z człowieczeństwem, to wybrzmiewa wielokrotnie. Bardzo różnymi nutami. >>n

Wszystkie odcinki cyklu znajdziesz na ocaleni.tv .

Rafał Porzeziński – dziennikarz, trener terapii uzależnień. Konsultor Zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych. Jest autorem i prowadzącym programu Ocaleni w TVP1 (wtorek godz. 23) i w TVP3 (piątek godz. 20).

2020-02-18 10:26

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Lech Dyblik: należę do Boga

Niedziela Ogólnopolska 52/2020, str. 28-31

[ TEMATY ]

ocaleni

Rafał Porzeziński

Lech Dyblik

Maciej Michałowski

Lech Dyblik

Lech Dyblik

Aktor teatralny i filmowy, pieśniarz. Zagrał m.in. u Zanussiego, Wajdy, Hoffmana i Kutza. Popularność zyskał tzw. rolami charakterystycznymi, w tym złomiarza-filozofa w "Świecie według Kiepskich". "Niedzieli" opowiedział kilka najważniejszych historii ze swojego życia. Z Lechem Dyblikiem rozmawia Rafał Porzeziński.

Gdy go zobaczyłem pierwszy raz na żywo, wydawało mi się, że znamy się od dawna. I wcale nie chodzi o to, że Lech Dyblik skraca dystans, bo tak nie jest, nie chodzi też o to, że jego role filmowe zapadają w pamięć. Chodzi o to, że Lech jest człowieczy. Jest jak pasterz w Betlejem u żłóbka. Jest na swoim miejscu zarówno wtedy, gdy siedzi na ulicy i gra na gitarze oraz śpiewa ballady rosyjskie, jak i w eleganckim garniturze na gali w Wenecji, w katedrze podczas Eucharystii i na rowerze w Biłgoraju. Usiedliśmy nieopodal Newskiego Prospektu w Petersburgu, jeszcze przed pandemią, i z krótkiej rozmowy dla "Niedzieli" zrodziła się przepiękna opowieść o człowieku ocalonym.

CZYTAJ DALEJ

Gniezno: abp Antonio Guido Filipazzi przekazał krzyże misyjne misjonarzom

2024-04-28 13:19

[ TEMATY ]

misje

PAP/Paweł Jaskółka

Czternastu misjonarzy - 12 księży, siostra zakonna i osoba świecka - otrzymało dziś w Gnieźnie z rąk nuncjusza apostolskiego w Polsce abp. Antonio Guido Filipazzi krzyże misyjne. „Przyjmując krzyż pamiętajcie, że nie jesteście pracownikami organizacji pozarządowej, ale podobnie jak św. Wojciech, niesiecie Ewangelię Chrystusa, Kościół Chrystusa i samego Chrystusa” - mówił nuncjusz.

Życzeniami dla posłanych misjonarzy nuncjusz apostolski w Polsce uczynił słowa papieża Franciszka, którymi rozpoczął on swój pontyfikat: „Chciałbym, abyśmy wszyscy mieli odwagę wędrować w obecności Pana, z krzyżem Pana; budować Kościół na krwi Pana, która została przelana na krzyżu, i wyznawać jedną chwałę Chrystusa ukrzyżowanego, a tym samym Kościół będzie postępować naprzód”.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: zaproszenie na uroczystość Królowej Polski

2024-04-29 12:48

[ TEMATY ]

Jasna Góra

uroczystość NMP Królowej Polski

Karol Porwich/Niedziela

Na Maryję jako tę, która jest doskonale wolną, bo doskonale kochającą, wolną od grzechu wskazuje o. Samuel Pacholski. Przeor Jasnej Góry zaprasza na uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski 3 maja. Podkreśla, że Jasna Góra jest miejscem, które rodzi nas do wiary, daje nadzieję, uczy miłości, a o tym świadczą ścieżki wydeptane przez miliony pielgrzymów. Zachęca, by pozwolić się wprowadzać Maryi w przestrzeń, w której uczymy się ufać Bogu i „wierzymy, że w oparciu o tę ufność nie ma dla nas śmiertelnych zagrożeń, śmiertelnych zagrożeń dla naszej wolności”.

- Żyjemy w czasach, kiedy nasza wspólnota narodowa jest bardzo podzielona. Myślę, że główny kryzys to kryzys wiary, który dotyka tych, którzy nominalnie są chrześcijanami, są katolikami. To ten kryzys generuje wszystkie inne wątpliwości. Trudno, by ci, którzy nie przeżywają wiary Kościoła, nie widząc naszego świadectwa, byli przekonani do naszych, modne słowo, „projektów”. To jest ciągle wołanie o rozwój wiary, o odrodzenie moralne osobiste i społeczne, bo bez tego nie będziemy wiarygodni i przekonujący - zauważa przeor. Jak wyjaśnia, jedną z głównych intencji zanoszonych do Maryi Królowej Polski będzie modlitwa o pokój, o dobre decyzje dla światowych przywódców i „byśmy zawsze potrafili budować relacje, w których jesteśmy gotowi na dialog, także z tymi, których nie rozumiemy”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję