Reklama

Historia

Trzeba przypomnieć naszą historię

Rozmowa z Erykiem Mistewiczem – prezesem Instytutu Nowych Mediów, wydawcą miesięcznika „Wszystko Co Najważniejsze”, inicjatorem promocji historii Polski w największych światowych tytułach – w 80. rocznicę wybuchu II wojny światowej

Niedziela Ogólnopolska 35/2019, str. 4-5

[ TEMATY ]

II wojna światowa

Archiwum

Eryk Mistewicz prezes Instytutu Nowych Mediów

Eryk Mistewicz
prezes Instytutu
Nowych Mediów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

JOANNA KOZŁOWSKA-ŻELICH: – Czegoś takiego do tej pory nie było. Największe i najbardziej opiniotwórcze dzienniki świata zmieniają okładki na 1 września, aby powiedzieć o tym, że 80 lat wcześniej od ataku na Polskę zaczęła się II wojna światowa.

ERYK MISTEWICZ: – Bardzo się cieszę, że także „Niedziela”, jedno z najstarszych polskich pism katolickich, wydawane od 1926 r., zmieniło w tym wydaniu swoją okładkę. Bardzo dziękuję, że swoimi relacjami kierowanymi do katolików na całym świecie „Niedziela” wspomaga naszą akcję. Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za niesienie pamięci dalej.
Tym bardziej że data rozpoczęcia wojny nie jest dla wszystkich oczywista. Inna to będzie data dla części Amerykanów, dla Rosjan, dla ludzi z Dalekiego Wschodu. W Instytucie Nowych Mediów przez kilka ostatnich miesięcy pracowaliśmy nad okładkami najważniejszych pism opinii świata z 1939 r. Przenosimy je do dzisiejszych czasów, by przypomnieć: 1 września Niemcy napadły na Polskę i w ten sposób rozpoczęły najtragiczniejszą z wojen. Polacy wykazali się wielkim bohaterstwem, pomagali też innym, byli po uczciwej, dobrej stronie.

– Trzeba dziś o tym przypominać?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Tak, niestety tak. Pierwszym obowiązkiem każdego narodu jest pamiętanie o swoich przodkach, niepozwalanie na pisanie naszej historii przez innych. A to się dzieje. Niemcy nagle stają się narodem ofiar, Rosjanie także inwestują w politykę historyczną – jeśli nie będziemy działać, za chwilę się okaże, że to my jesteśmy odpowiedzialni za tę wojnę i najpotworniejsze zbrodnie. Także w związku z wizytą w Polsce Donalda Trumpa, z dużym zainteresowaniem świata 80. rocznicą wydarzeń 1939 r. trzeba było przypomnieć naszą historię.
Jeśli nie opowiemy swojej historii, zrobią to za nas inni – często powtarzam to zdanie. Rywalizacja między państwami – zapewnienie państwom wsparcia sojuszniczego, a obywatelom bezpieczeństwa – weszła dziś silniej niż wcześniej w obszar polityki historycznej.

– Na całym świecie w głównych opiniotwórczych tytułach publikujecie więc teksty uznanych polskich historyków, liderów opinii, ale też najwybitniejszych historyków świata. Nie kryją oni swojego podziwu dla Polaków i zwracają uwagę na brak reakcji Francuzów i Brytyjczyków po 1 września: „Polska została zdradzona” – piszą.

– Tak. Z takimi tezami występują wybitni historycy brytyjscy, amerykańscy, francuscy, włoscy. Dla nich to czarna data w historii współczesnej Europy, zanegowanie zasady europejskiej solidarności. Tym bardziej że Polacy przyczynili się do szybszego zakończenia wojny: odkodowali niemiecką Enigmę, przekonywali do szybszej interwencji, dokumentując Holokaust, walczyli pod niebem Wielkiej Brytanii, na plażach Normandii i w tylu jeszcze miejscach...

Reklama

– Podkreśla Pan często siłę narracji. Polskie publikacje w „Le Figaro”, „Washington Post”, „Die Welt”, „Le Soir”, „Sunday Express”, „Chicago Tribune” i pozostałych tytułach w tych dniach aż skrzą się takimi historiami. Dlaczego mikronarracje są tak skuteczne?

– Mikronarracje są uniwersalne. Opowiadają porywające historie, odpowiadają na zapotrzebowanie odbiorców, można je łatwo przekazać dalej. Mam nadzieję, że także dzięki naszej pracy szerzej niż dotąd będą cyrkulowały genialne historie Polaków, zrozumiałe pod każdą szerokością geograficzną: rtm. Witolda Pileckiego, Janusza Korczaka, św. Maksymiliana Kolbego, Ulmów i wielu innych polskich rodzin żywcem spalonych, rozstrzelanych za pomoc Żydom.

– Ten projekt ma także ważny aspekt dla nas, mieszkających w kraju. Udowodniliście, że mamy bogatą historię, którą potrafimy zaciekawić innych. Ale też że bronimy naszej godności, że nie pozwolimy, aby obsadzano nas w złych rolach. Gratulacje!

– Należą się one zwłaszcza tym, którzy w ten projekt uwierzyli. To przede wszystkim autorzy publikowanych tekstów: prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki, wicepremier i minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński, profesorowie: Wojciech Roszkowski (konsultant historyczny projektu), Michał Kleiber, Zdzisław Krasnodębski, ale też np. Jan Rokita. Projekt nie doszedłby do skutku bez wsparcia Polskiej Fundacji Narodowej. Na wysokości zadania stanęły kreatywne ekipy na całym świecie z globalnej sieci MSL Publicis Groupe. Duże podziękowania należą się wydawcom: „Le Figaro”, „Le Soir”, „El Mundo” „The Washington Post”, „Die Welt”, „Chicago Tribune”, „Sunday Express”, „L’Opinion”... Olbrzymi entuzjazm wyraża się i w takich głosach z zespołów redakcyjnych: „Wreszcie Polacy opowiadają swoją historię. A nie macie się czego wstydzić!”. Ta akcja to też okazja do nawiązania wielu przyjaźni z dziennikarzami najważniejszych tytułów, które – wierzę – będą owocowały w przyszłości. Cieszę się, że tak wiele osób także w Polsce zdecydowało się poświęcić swoje umiejętności, wiedzę, doświadczenie, aby się udało.

– Największy problem w realizacji tego projektu?

– W Instytucie Nowych Mediów to nie jest pierwsza praca z liderami opinii i mediami w Europie Zachodniej. Od blisko dziesięciu lat nasza ekipa zbiera doświadczenie. Było już kilka wydań „Wszystko Co Najważniejsze” na Francję, w Paryżu i innych miastach organizujemy debaty intelektualistów. Dużym problemem był od początku rynek niemiecki. Nie mogliśmy zrealizować projektu w „Der Spiegel”. Długie rozmowy napotykały ścianę. Udało się jednak znaleźć akceptację, a nawet daleko idące wsparcie w „Die Welt”. Żałuję natomiast, że nie doszła do skutku realizacja projektu w Japonii. Spotkaliśmy się ze zdecydowaną odmową współpracy ze strony największych japońskich dzienników, z bardzo ciekawą argumentacją: w Japonii nie ma zgody na treści dotyczące historii, które pochodzą spoza tego kraju. Japonia restrykcyjnie chroni swoją przestrzeń polityki historycznej i tożsamości i nikt spoza kraju w to nie wejdzie. To radykalny model dbania o narrację historyczną, ale pokazuje, jak inne narody bardzo dobrze rozumieją stawkę w tej grze i jak bronią swojej historii.

Teksty opublikowane na stronach 6-22 znalazły się jednocześnie w wydaniu specjalnym magazynu liderów opinii „Wszystko Co Najważniejsze” (nr 16) – „Opowiadamy Polskę”. Projekt zrealizowano we współpracy z najważniejszymi tytułami prasowymi w Europie i na świecie.

2019-08-27 12:56

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Depo: autentyczny i trwały pokój nie jest owocem jedynie umów politycznych, ale darem Boga

[ TEMATY ]

abp Wacław Depo

II wojna światowa

Piotr Nicpoń/Radio Fiat

„Dzień 1 września 1939 roku, jak i cała historia zarówno II wojny światowej, jak i czasy po wojnie, ujawniły otchłań zła, do jakiego zdolne są zbrodnicze ideologie i systemy polityczne, które odwróciły się od Boga, przekreślając Jego Prawa” - mówił abp Wacław Depo, który 1 września w Wieluniu, w 79. rocznicę wybuchu II wojny światowej odprawił Mszę św. na fundamentach kościoła farnego, który został zbombardowany podczas niemieckiego nalotu.

CZYTAJ DALEJ

Pogrzeb bez Mszy św. w czasie Triduum Paschalnego

[ TEMATY ]

duszpasterstwo

pogrzeb

Eliza Bartkiewicz/episkopat.pl

Nie wolno celebrować żadnej Mszy świętej żałobnej w Wielki Czwartek - przypomina liturgista ks. Tomasz Herc. Każdego roku pojawiają się pytania i wątpliwości dotyczące sprawowania obrzędów pogrzebowych w czasie Triduum Paschalnego i oktawie Wielkanocy.

Ks. Tomasz Herc przypomniał, że w Wielki Czwartek pogrzeb odbywa się normalnie ze śpiewem. Nie wolno jednak tego dnia celebrować żadnej Mszy Świętej żałobnej. W kościele sprawuje się liturgię słowa i obrzęd ostatniego pożegnania. Nie udziela się też uczestnikom pogrzebu Komunii świętej.

CZYTAJ DALEJ

Gorzkie Żale to od ponad trzech wieków jedno z najpopularniejszych nabożeństw pasyjnych w Polsce

2024-03-28 20:27

[ TEMATY ]

Gorzkie żale

Grób Pański

Karol Porwich/Niedziela

Adoracja przy Ciemnicy czy Grobie Pańskim to ostatnie szanse na wyśpiewanie Gorzkich Żali. To polskie nabożeństwo powstałe w 1707 r. wciąż cieszy się dużą popularnością. Tekst i melodia Gorzkich Żali pomagają wiernym kontemplować mękę Jezusa i towarzyszyć Mu, jak Maryja.

Autorem tekstu i struktury Gorzkich Żali jest ks. Wawrzyniec Benik ze zgromadzenia księży misjonarzy świętego Wincentego à Paulo. Pierwszy raz to pasyjne nabożeństwo wyśpiewało Bractwo Świętego Rocha w 13 marca 1707 r. w warszawskim kościele Świętego Krzyża i w szybkim tempie zyskało popularność w Warszawie, a potem w całej Polsce.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję