Dzięki ludziom dobrej woli na koloniach organizowanych przez Caritas Archidiecezji Lubelskiej wypoczywa ok. 500 dzieci. Uczestnicy spędzają wakacje w ośrodkach w Dąbrowicy i Firleju; wśród nich są młodzi goście z Białorusi i Ukrainy.
Miejsce jak magnes
Kierownikiem II turnusu w „Domu Zawierzenia” w Firleju była Agnieszka. Młoda kobieta na co dzień pracująca w administracji państwowej od lat spędza wakacje z Caritas. – Moja historia zaczęła się wiele lat temu, gdy byłam tu uczestnikiem kolonii. Ze względu na wiek tylko raz mogłam przyjechać nad Firlej, ale tak mi się spodobało, że gdy zdałam maturę, wróciłam jako wychowawca. I tak przez wiele lat. W tym roku na koloniach Caritas po raz pierwszy jestem kierownikiem – mówi pani Agnieszka. – To miejsce przyciąga jak magnes – podkreśla. Kadra to wolontariusze, którzy bezinteresownie poświęcają czas dzieciom. – Magnesem, który przyciąga tu co roku wiele osób, na pewno nie są pieniądze, bo nikt z nas nie otrzymuje za pracę wynagrodzenia. Nie jest to też kwestia wypoczynku nad jeziorem, bo mając pod opieką setkę dzieci, pracujemy od wczesnych godzin rannych do późnej nocy. Największą nagrodą jest uśmiech dziecka, który sprawia, że chce się tu wrócić za rok – mówi kierowniczka. Wielu wakacyjnych podopiecznych pozostaje z nią w stałym kontakcie. – Uśmiech dziecka, słowa: dziękuję, chcę tu wrócić za rok, są najpiękniejsze – podkreśla.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Różne światy
W koloniach Caritas uczestniczą dzieci z różnych rodzin, z domów dziecka czy ośrodków wychowawczych. Dla wielu z nich jest to jedyna okazja, by wyjechać na wakacje. Są też dzieci z rodzin, które świadomie wybierają Caritas, bo zależy im na krzewieniu chrześcijańskich wartości. – W Firleju splatają się ze sobą różne światy, w tym świat biedy i trudności życiowych, ale dla dzieci nie ma żadnych granic – podkreśla pani Agnieszka. Wspomina jedną z wielu sytuacji, które pokazują, że młodzi dostrzegają problemy. – Podczas jednego z turnusów przyjechała do nas dziewczynka z domu dziecka, która dostała tylko 10 zł kieszonkowego. Nie mogła pozwolić sobie na kupowanie słodyczy, i tę sytuację dostrzegły jej koleżanki z grupy. Zrobiły zbiórkę i nakupiły jej ze dwie siatki słodkości, by nie czuła się gorsza od innych. Nikt nie mówił dzieciom, co mają robić, one same dostrzegły problem i znalazły rozwiązanie – opowiada kierowniczka. Lata spędzone w Firleju nauczyły ją, że dzieci są bezinteresowne, wrażliwe, pomysłowe, ciekawe świata. – Dzieci są spontaniczne i szczere; bardzo potrzebują, by okazać im życzliwość i zainteresowanie – potwierdziła najstarsza pani z kadry. Emerytka z parafii pw. św. Jana Pawła II w Lublinie usłyszała w telewizji, że Caritas poszukuje wychowawców na wakacje i zdecydowała się poświęcić czas bliźnim.
Modlitwa i zabawa
W rozwoju pozytywnych cech z pewnością pomaga interesujący program wypoczynku. – Są to „wakacje z Bogiem”, dlatego codziennie modlimy się i uczestniczymy w Mszy św., a dzieci chętnie włączają się w przygotowanie liturgii – mówi pani Agnieszka. Większość czasu kolonia spędza na świeżym powietrzu, przy dobrej pogodzie są to zabawy nad wodą i plażowanie. Organizatorzy zapraszają ciekawych gości, m.in. przedstawicieli służb mundurowych, którzy także uczą dzieci bezpiecznych zachowań. Zainteresowaniem cieszy się „kino pod chmurką”, wycieczki do pobliskiej Kozłówki, dyskoteki i zajęcia sportowe. – Jestem tu po raz drugi. Bardzo podoba mi się w Firleju – zapewniała Renata. Nastolatka przyjechała na wakacje aż z Grodna na Białorusi. W tym roku bez problemu rozmawiała już polsku, dlatego ma nadzieję na długą przyjaźń z nowymi koleżankami. Lubelska Caritas od wielu zaprasza na wypoczynek także dzieci zza wschodniej granicy.