Do Aleksandry
Człowiek w kłopocie
Szanowna Pani Aleksandro!
Pracuję w dużej grupie ludzi, ale atmosfera jest u nas niemal rodzinna. Dość dobrze się znamy, wydaje mi się, że rozmawiamy otwarcie o swoich problemach, nawet tych prywatnych. A jednak czasami czuję, że żyjemy w jakimś totalnym zakłamaniu, że gdy naprawdę ktoś ma jakiś poważny problem, to nie tylko nie chce się tym dzielić, ale też jakby ukrywa taki fakt. Pewnie się boi, że może być uznany za słabeusza lub osobę nieradzącą sobie z własnym życiem, co mogłoby być odczytane jako pewna słabość i przełożyć się na ocenę profesjonalizmu w pracy. Tymczasem mam ogromną potrzebę pomagania innym i bardzo bym chciał poznać chociaż jakieś typowe objawy, by pomagać takim osobom się wypowiedzieć. Marian
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Jeśli ktoś sam nie chce mówić o swoich kłopotach, to znaczy, że ma jakieś opory. Wtedy powinniśmy najpierw sprawdzić, czy ta osoba w ogóle chce porozmawiać. Bo musimy być pełni poszanowania dla ludzkiej wolności wyboru nawet wtedy, gdy nasz ewentualny rozmówca działa na swoją niekorzyść. Nie wolno wywierać żadnego nacisku. Możemy najwyżej zasygnalizować gotowość do rozmowy. Zdarza się jednak, że ktoś w ogóle nie mówi o swoich kłopotach, chociaż my jesteśmy świadomi ich istnienia. W takiej sytuacji też powinniśmy sprawdzić, czy ktoś życzy sobie rozmowy i pomocy. W tym wypadku możemy wzajemny kontakt rozpocząć już od dość ogólnikowego stwierdzenia, że wiemy o problemach.
Bywa, że o złym stanie ducha mówi wygląd znajomego – przygnębiony wyraz twarzy, skłonność do płaczu, niespokojne ruchy (w tym tłuczenie przedmiotów), ale też ruchy zwolnione i niemrawe, skłonność do milczenia. Ubiór takiej osoby staje się mniej staranny, monotonny, a nawet zaniedbany, z dominacją szarości i czerni. W swoich wypowiedziach człowiek zdesperowany wyraża pesymizm, wiele wątpliwości, poczucie winy i niską samoocenę; często ma pretensje „do całego świata”, a nawet zaczyna miewać dolegliwości fizyczne, szczególnie bóle głowy. Zachowujmy pełną delikatność i uznajmy wolność człowieka, miejmy też jednak świadomość, że bywają sytuacje wyjątkowe, gdy nie wolno nam pozostawić człowieka nieszczęśliwego samemu sobie...
Aleksandra