Trzeba mieć szczęście, żeby Popielec rozpocząć w Jerozolimie – Mszą św. w kościele Biczowania na początku Drogi Krzyżowej. Na sklepieniu świątyni mozaika korony cierniowej, we włosach popiół, na witrażu wykrzywiona twarz jednego z łotrów, a na posadzce stare żłobienia. W pobliżu była twierdza Antonia, i żołnierze z otoczenia Piłata, a dla Jezusa oznaczało to miejsce tortury, biczowanie, a niedługo po tym cierniem koronowanie i wyszydzenie. „Ecce Homo” – słowa Piłata i obraz naszego świętego opiekuna bezdomnych zlewają się w jedno.
Droga Krzyżowa
Wąska, gwarna i tłoczna Via Dolorosa, czternaście stacji oznaczonych prostym znakiem graficznym. Jedne grupy na drogę zabierają symboliczny drewniany krzyż. Sugestia, by koncentrować się nie na upadkach Chrystusa, a na Jego i swoim powstawaniu z nich. Rozpamiętywanie tamtych zdarzeń to wysiłek indywidualny, by przyniósł zrozumienie współczesnego życia, decyzji, wyborów i postępowania.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Stacja trzecia i polskie akcenty, dwie kompozycje plastyczne żołnierza gen. Andersa, Tadeusza Zielińskiego, ukazują Jezusa upadającego pod krzyżem oraz Drogę Krzyżową Narodu Polskiego. Kiedyś przed stacją czwartą w podziemiach kościoła ormiańskiego przed ołtarzem Mariusza Drapikowskiego z Gdańska trwała nieustająca adoracja Najświętszego Sakramentu. Teraz ten ołtarz w kolorze bursztynu przeniesiono w pobliże Groty Mlecznej w Betlejem.
Grób Pański
Reklama
Przed ostatnimi stacjami już wewnątrz Bazyliki Grobu Pańskiego przystanek na dziedzińcu zajmowanym przez koptów. Dalej rozpoczyna się długa kolejka wijąca się wokół obudowy najważniejszego grobu. Pokryta patyną, kurzem i sadzą świec Bazylika Grobu Pańskiego po latach sporów przybiera coraz godniejszy wygląd. Zakończył się remont kapliczki, czyli edykuły nad Grobem Pańskim. Zniknęły metalowe klamry spinające konstrukcję zagrożoną po dawnym trzęsieniu ziemi. Po badaniach archeologicznych i naukowych, pobraniu próbek do dalszych badań, skałę ponownie osłonięto marmurowymi płytami i udekorowano według zwyczajów prawosławnych gospodarzy tego miejsca. Do środka na chwilę może wejść, by uklęknąć. W kolejce czekają tłumy. Trzeba pośpiechu, bo perspektywa zamknięcia drzwi jest realna. Na niedalekie miejsce ukrzyżowania trzeba wspiąć się, pokonać kilkadziesiąt kamiennych stopni, później dotknąć na klęczkach białawej skały Golgoty, gdzie zakotwiczony był Krzyż Chrystusowy. Znowu tłumy. Na schodkach przysiedli młodzi, otworzyli święte księgi, nad którymi pochylili swe czoła naznaczone znakami krzyża w kolorze popiołu, taka jest dość rozpowszechniona popielcowa tradycja praktykowana na terenie Włoch.
W całej bazylice woń kadzideł miesza się z wonią świeżej farby, kleju i cementu, intensywna, zwłaszcza w części ormiańskiej, przylegającej do niej kaplicy św. Heleny i cysterny, w której odnaleziono stare krzyże. Jeden z nich miał cudowną moc uzdrawiania. Podzielony później na mniejsze fragmenty wypełnił relikwiarze rozwiezione do wielu świątyń na ziemskim globie.
Dotknąć świętości
Pozostał jeszcze finał pobytu w Ziemi Świętej, podsumowanie tygodniowych zdarzeń Wielkiego Tygodnia. Zasiadamy na ławkach w pobliżu kaplicy Dominus Flevit, gdzie według przekazu Pan zapłakał nad tym, co zdarzy się w Jerozolimie. Państwo żydowskie zniknęło z tych terenów na prawie 1800 lat. Niedaleko biegnie stroma droga z Betfage przez Górę Oliwną do miasta Dawida, Jerozolimy. Tędy jechał na osiołku Jezus w Niedzielę Palmową, w otoczeniu tłumów niosących tak powszechne do dzisiaj na tych ziemiach łodygi palm. I do dzisiaj odtwarzana jest ta procesja. Z miejsca, które zajęliśmy, Jerozolimę w promieniach chylącego się ku zachodowi słońca, ponad Doliną Cedronu, widać jak na dłoni. To naturalna topografia największego dramatu świata i równocześnie nadziei. Na wprost zwieńczony złotem meczet Kopuły na Skale i meczet Al-Aksa. To budowle późniejsze. Za nimi wyłania się sylwetka Bazyliki Grobu Pańskiego, gdzie dokonało się też Zmartwychwstanie. To Grecy precyzyjnie słowo „anastasis”, czyli zmartwychwstanie, połączyli z określeniem Bazyliki Grobu Pańskiego. Wystarczy oderwać wzrok od przyziemności, aby dojrzeć otwór w kopule okulos.
Z miejsca, gdzie spoglądamy na złotą Jerozolimę, widać po prawej stronie w dole Ogród Oliwny i dalej Bramę Lwów, czyli Szczepana, kościół św. Anny, w którym dobrze brzmi każda melodia. Bardziej na lewo, w oddali, pozostaje góra Syjon, z Wieczernikiem, grobem króla Dawida, kościołem Zaśnięcia Maryi i kościołem św. Piotra in Gallikantu, wybudowanym na miejscu pałacu, domu Kajfasza. Tam po aresztowaniu Jezus był więziony w wykutej w skale cysternie przez noc z Wielkiego Czwartku na Wielki Piątek, tam też wcześnie rano, nim kogut zapiał, Piotr się trzykrotnie zaparł swego Pana. Obok kościoła pozostały kamienne stopnie schodów, po których prowadzono Chrystusa. Takie obrazy i przeżycia zapadają głęboko w pamięć. To cenna pamiątka z Jerozolimy i Ziemi Świętej.