Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Święto Niepodległości w Międzyzdrojach

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W tym roku w naszej Ojczyźnie przeżywamy 100-lecie odzyskania przez naród Polski niepodległego bytu państwowego w 1918 r. Taka szansa pojawiła się wraz ze zbliżającym się końcem I wojny światowej i wykrwawieniem się zaborczych mocarstw. Legiony Polskie dowodzone przez Józefa Piłsudskiego walczyły na Wschodzie z Rosją. Ignacy Paderewski i Roman Dmowski podejmowali w tym czasie działania dyplomatyczne na Zachodzie w celu poparcia niepodległości Polski. 11 listopada 1918 r. Piłsudski triumfalnie powrócił do Warszawy i przejął władzę nad polskim narodem. Powiedział wówczas: „(…) półtora wieku walk, krwawych nieraz i ofiarnych, znalazło swój triumf w dniu dzisiejszym. Dzisiaj mamy wielkie święto narodu, święto radości po długiej, ciężkiej nocy cierpień (…)”.

Międzyzdrojskie dziękczynienie rozpoczęliśmy od duchowego przygotowania dzień wcześniej poprzez wieczorną modlitwę różańcową i zawieszeniem 18-metrowej flagi na wieży kościoła. W niedzielny poranek 11 listopada 2018 r. na pl. Stefana Kardynała Wyszyńskiego zgromadzili się mieszkańcy, delegacje instytucji administracyjnych, stowarzyszenia, uczniowie szkół, wojsko, harcerze, duchowieństwo. Po złożeniu wiązanek kwiatów pod miejskim pomnikiem wszystkim zostały wręczone biało-czerwone chorągiewki i kotyliony. Wartę honorową przy pomniku pełnili żołnierze 8. Dywizjonu Przeciwlotniczego z Dziwnowa oraz Harcerstwo.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Następnie ulicami miasta przemaszerowaliśmy na Królewskie Wzniesienie do kościoła pw. św. Piotra Apostoła, gdzie przy kamieniu dedykowanym duchowym budowniczym Międzyzdrojów oddano cześć, pamięć i modlitwę. O godz. 12 na Mszy św. w intencji Ojczyzny pod przewodnictwem proboszcza ks. prał. dr. Mariana Jana Wittlieba wierni, włączając się w ogólnopolską akcję, uroczyście odśpiewali hymn narodowy. Celebrans w homilii przywołał słowa papieża Franciszka, które skierował do Polaków w swoim liście z okazji jubileuszu: „…odzyskanie suwerenności było okupione poświęceniem wielu synów Polski, którzy gotowi byli poświęcić swą wolność osobistą, swoje dobra, a nawet życie na rzecz utraconej Ojczyzny. Dążenie do wolności opierali na nadziei płynącej z głębokiej wiary w pomoc Boga, który jest Panem dziejów ludzi i narodów. Ta wiara była oparciem również wtedy, gdy po odzyskaniu niepodległości trzeba było szukać jedności pomimo różnic, aby wspólnymi siłami odbudowywać kraj i bronić jego granic... Podejmując modlitwę św. Jana Pawła II, szczególnego świadka tego stulecia, proszę Boga o łaskę wiary, nadziei i miłości dla wszystkich Polaków, aby w jedności i pokoju dobrze korzystali z tak cennego daru wolności...”.

Reklama

Po południu w Międzynarodowym Domu Kultury w Międzyzdrojach rozpoczął kolejny punkt świętowania: program artystyczny oraz uroczysta Sesja Rady Miejskiej. Mogliśmy usłyszeć przepiękne pieśni okresu międzywojennego w wykonaniu Julity Kożuszek-Borsuk. Następnie prof. Kazimierz Kozłowski wygłosił wykład o tematyce historycznej o państwie polskim po odzyskaniu niepodległości i integracji Pomorza Zachodniego z resztą państwa oraz o wkładzie Kościoła katolickiego w budowanie jedności narodu. Nadano także tytuł Zasłużonego Mieszkańca Międzyzdrojów p. Tamarze Starachowskiej – wieloletniej dyrektor Gimnazjum nr 1 im. Jana Pawła II w Międzyzdrojach i odznaczonej wcześniej jako zasłużonej dla międzyzdrojskiej parafii.

Nie brakło też pieśni patriotycznych, które wykonały zespoły śpiewacze „Fale” i „Bryza”, a Teatr Rodzinny „Fantazja” wraz z maluchami z Przedszkola „Morskie Skarby” zaprezentował satyryczny spektakl o Polsce. Słodkim akcentem świątecznych dni był biały Tort Niepodległości.

2018-11-28 11:04

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nasze dziedzictwo

Niedziela lubelska 47/2020, str. V

[ TEMATY ]

święto niepodległości

11 listopada

Katarzyna Link/ LUW

Pomnik Józefa Piłsudskiego na pl. Litewskim w Lublinie

Pomnik Józefa Piłsudskiego na pl. Litewskim w Lublinie

Eucharystia była centralnym, a właściwie jedynym punktem obchodów 102. rocznicy odzyskania niepodległości w Lublinie.

Dziękujemy za dobro, któremu na imię Polska. Prosimy, byśmy z tego dziedzictwa i świadectwa miłości do ojczyzny wydobyli to, co dziś uczyni nas szlachetnymi, dobrymi i świętymi Polakami – powiedział bp Adam Bab podczas Mszy św. za ojczyznę. 11 listopada z powodu epidemii nie zostały zorganizowane oficjalne obchody narodowego święta. Zastąpiła je odezwa wojewody oraz symboliczne złożenie wieńców na mogile legionistów i pod pomnikami nieznanego żołnierza oraz marszałka Józefa Piłsudskiego.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Nieprzechodni puchar

2024-04-29 23:36

Kacper Jeż/ LSO DT

    W Brzesku odbyły się XVII Mistrzostwa Liturgicznej Służby Ołtarza Diecezji Tarnowskiej w Piłce Nożnej Halowej.

    W rozgrywkach wzięło udział 46 drużyn z całej diecezji. Łącznie na trzech brzeskich halach zagrało ponad 300 ministrantów i lektorów.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję