W sobotnie przedpołudnie marszałek Józef Piłsudski wraz ze swoim sztabem wjechał na rynek w Urzędowie od strony sanktuarium św. Otylii. Po drodze grupy rekonstrukcyjne zaprezentowały kilka scenek historycznych, zatrzymując się przy mogile legionistów oraz domu państwa Teofili i Aleksandra Golińskich. Po uroczystym powitaniu na miejskim rynku zgromadzeni przeszli do kościoła parafialnego pw. św. Mikołaja, gdzie sprawowana była Msza św. w intencji ojczyzny. Po modlitwie przy odnowionym pomniku Józefa Piłsudskiego złożono wieńce, a na boisku sportowym odbył się pokaz Kawalerii Kowalów z Borowa nad Wisłą w barwach 24. Pułku Ułanów z Kraśnika.
Inscenizacja przywołała wydarzenia sprzed ponad 100 lat. Działająca w ramach armii austriackiej Pierwsza Brygada Legionów, dowodzona przez Piłsudskiego, w lipcu 1915 r. stoczyła pod Urzędowem bitwę z wycofującymi się wojskami rosyjskimi. Podczas walk poległo 15 legionistów, których szczątki w 1920 r. zebrał i pochował we wspólnej mogile Aleksander Goliński. Pomnik ku czci walczących o niepodległość pod wodzą marszałka, znajdujący się obok kościoła parafialnego, został wzniesiony już w 1920 r. staraniem Polskiej Organizacji Wojskowej. Niemal doszczętnie zniszczony w 1946 r., został odbudowany w 1988 r. przez członków Towarzystwa Przyjaciół Urzędowa. Monument wykonany z piaskowca (trzy ciosy kamienne zwieńczone rzeźbą orła) wymagał konserwacji, którą podjęto w roku stulecia odzyskania niepodległości przez Polskę.
Podczas Mszy św. ks. kan. Edward Kozyra, proboszcz z Urzędowa, wygłosił homilię. Przywołał w niej najważniejsze karty historii: pierwszy krzyż postawiony na polskiej ziemi, „Bogurodzicę” śpiewaną na polach Grunwaldu, legatów papieskich proszących Jana III Sobieskiego o obronę chrześcijańskiej Europy, zaczynającą się od słów „W imię Trójcy Przenajświętszej” Konstytucję 3 Maja, powstańców i żołnierzy walczących o wolną ojczyznę, więźniów i zesłańców, którym odebrano wolność i życie tylko dlatego, że byli Polakami. W poetyckiej opowieści o losach naszej ojczyzny wybrzmiały również współczesne dzieje, ze zrywami solidarnościowymi i największym z rodu Polaków Janem Pawłem II. Kaznodzieja za Ojcem Świętym powtórzył wezwanie, by całe dziedzictwo, któremu na imię Polska, przyjąć z wiarą, nadzieją i miłością. – Boję się Polski nowoczesnej, bez tysiąca lat tradycji, bez Boga. Boję się Unii Europejskiej bez korzeni chrześcijańskich; ona będzie Boża albo jej nie będzie – mówił ks. Kozyra. – Chcę Polski chrześcijańskiej, by między Bugiem a Odrą Pan Bóg był na pierwszym miejscu. Jeśli Bóg będzie na pierwszym miejscu, wówczas w moim domu ojczyzny wszystko inne będzie na swoim miejscu – podkreślał.
Pomóż w rozwoju naszego portalu