Reklama

Święci i błogosławieni

Chleb św. Agaty

„Błogosławiony 5. lutego chleb chronić ma nas przed ogniem. Jest także zabierany w podróż, aby ułatwić rozłąkę, ponieważ tęsknota za domem, niczym ogień, pali serca i św. Agata ma pomóc ten ogień ugasić” – wyjaśnia w rozmowie z KAI ks. dr Joachim Kobienia, liturgista i sekretarz biskupa opolskiego.

[ TEMATY ]

święta

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KAI: Dlaczego błogosławimy chleb we wspomnienie św. Agaty?

– Kościół oprócz sakramentów ma także wielkie bogactwo sakramentaliów. Są to takie szczególne znaki, które mają nas przybliżyć do Boga. Jednym ze zwyczajów jest błogosławienie chleba ku czci św. Agaty. Kim była? Chrześcijanką, młodą dziewczyną, która ślubowała Panu Bogu dziewictwo. Nie spodobało się to namiestnikowi Sycylii, gdzie żyła Agata. Był także inny powód jej męczeństwa. Jako chrześcijanka nie chciała oddać czci bogom powszechnie uznanym w Cesarstwie Rzymskim. Zamknięto ją najpierw w domu publicznym, a potem poddano torturom. Zginęła w okrutnych mękach leżąc na rozżarzonych węglach.
Św. Agata jest patronką, która chroni od pożarów i niebezpieczeństwa ognia. Doświadczyli tego mieszkańcy Sycylii, gdy rok po jej śmierci wulkan Etna groził zniszczeniem całej Katanii. Jedni mówią, że to welon, który nosiła święta powstrzymał lawę i zmienił jej kierunek, inni, że tablica marmurowa, która była na jej grobie.
Św. Agata jest także orędowniczką zawodów, które mają do czynienia z ogniem, m.in. piekarzy. Stąd właśnie chleb św. Agaty. Mówimy, że ktoś jest dobry jak chleb. Imię Agata z greckiego dosłownie znaczy „dobra”. Chleb jest pięknym symbolem jej poświęcenia. Jezus nieprzypadkowo podczas Ostatniej Wieczerzy wybrał właśnie chleb jako znak, pod którym chciał pozostać pośród nas… Błogosławiony 5. lutego chleb chronić ma nas przed ogniem. Jest także zabierany w podróż, aby ułatwić rozłąkę, ponieważ tęsknota za domem, niczym ogień, pali serca i św. Agata ma pomóc ten ogień ugasić.

- Jak traktować to sakramentalium, żeby nie stało się chrześcijańskim amuletem?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- – Każdemu sakramentalium grozi to, że stanie się obiektem magicznym. Myślę, że przede wszystkim trzeba klarownej katechezy na ten temat. Sakramentalia nie są znakami, które działają same z siebie, ani magicznymi amuletami, które mają przed czymś chronić. Są natomiast znakiem bliskości Boga. Mają nasze myśli kierować ku Niemu, bezpośrednio lub za wstawiennictwem jakiegoś patrona. Skłaniać do zawierzenia się Panu Bogu, jak to czynili święci. To jest nasza prawdziwa siła – zaufanie Bogu, który jest fundamentem naszego życia.
Sakramentalia przygotowują nas także do przyjęcia sakramentów. Woda święcona jest nawiązaniem do chrztu św., a wino i chleb wprost do Eucharystii i zjednoczenia z Chrystusem w Komunii św. To jest właśnie najważniejsze znaczenie sakramentaliów.

- Jezus konsekrował podczas Ostatniej Wieczerzy żydowską macę, w liturgii wschodniej używa się prosfory, a w rzymskokatolickiej komunikantów, wypiekanych z mąki i wody bez dodatku zakwasu. Skąd taka różnorodność?

- – Trzeba by było zapytać biblistów, czy na pewno Chrystus konsekrował macę, ponieważ są sprzeczne opinie, czy Ostatnia Wieczerza była Paschą, czy tylko do niej nawiązywała. Tradycja chrześcijańska mówi, że Chrystus konsekrował chleb przaśny. Jednak w pierwszych wiekach używano zwykłego chleba i to zarówno w Kościele wschodnim, jak i zachodnim. Konsekrowano chleb, który był codziennie spożywany, a zatem najczęściej był to chleb kwaszony.
Dopiero około VI-VII wieku w Kościele zachodnim, kiedy coraz większym szacunkiem otaczano Eucharystię i z tego powodu coraz rzadziej Ją przyjmowano, nie zabierano Komunii św. dla chorych w domach, stwierdzono, że trzeba wrócić do chleba niekwaszonego. Nadawano mu specyficzną formę opłatków. Od samego początku istniało jednak przekonanie, że musi to być chleb pszenny.
Tradycje Kościołów się rozeszły, ponieważ na wschodzie używano nadal chleba wypiekanego na zakwasie. Kwaszony czy nie, w każdej z tradycji, staje się prawdziwym Ciałem Chrystusa.

Reklama

- Izraelici na pustyni jedli mannę z nieba. Czy to była zapowiedź Eucharystii?

- – Chrystus sam o tym mówi na kartach Ewangelii: „ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli. To jest chleb, który z nieba zstępuje: kto go spożywa, nie umrze. Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba”. Manna była zapowiedzią, a Eucharystia jest czymś niewspółmiernie większym. Bóg, który podtrzymywał życie Izraelitów na pustyni, dał im pokarm pozwalający dotrzeć do Ziemi Obiecanej. Chrześcijanom daje Pokarm, który bezpiecznie prowadzi do wieczności. Bogactwo chleba oznacza obfitość pokarmu, a zatem bezpieczeństwo życia, dlatego chleb zawsze był traktowany jako pewna świętość, dar, który zawdzięczamy Stwórcy.
Nieprzypadkowo Jezus wybrał podczas Ostatniej Wieczerzy jako te najświętsze znaki, właśnie chleb i wino. To były podstawowe produkty spożywcze, zwłaszcza w obszarze basenu Morza Śródziemnego. Chrystus chciał nam przez to powiedzieć, że Eucharystia jest tak ważna do życia wiary, jak chleb codziennie spożywany.

- Osoby chorujące na celiakię mogą otrzymywać Komunię św. z konsekrowanych komunikantów wypieczonych z mąki bezglutenowej. Czy zatem w krajach azjatyckich można używać podczas Mszy św. chleba wypieczonego z mąki ryżowej, a w Ameryce Łacińskiej – z mąki kukurydzianej?

- – Dyskusja na temat osób na diecie bezglutenowej trwała bardzo długo. Początkowo skłaniano się ku rozwiązaniu, by spożywały Komunię św. tylko pod postacią wina. Konferencja Episkopatu Polski w 2009 roku podjęła decyzję, że można dopuścić do użytku liturgicznego także hostie ze specjalnym certyfikatem z bardzo nikłą zawartością glutenu, nieszkodliwą dla zdrowia. Takie hostie mogą produkować tylko nieliczne zakłady posiadające zezwolenie. Ta decyzja biskupów jest wyrazem troski o osoby chorujące na celiakię.
Czymś innym, natomiast, jest inkulturacja i używanie chleba wypiekanego z innego rodzaju mąki. Od początku chrześcijaństwa w liturgii używano chleba pszennego. Przestrzegano tej tradycji bardzo ściśle. Trwały dyskusje, czy to ma być chleb kwaszony, czy niekwaszony, ale nigdy nie podważano, że ma być pszenny. Kościół nie zgodził się na to, by zastąpić mąkę pszenną, nawet jeśli w kulturze azjatyckiej czy Ameryce Łacińskiej inne zboża są bardziej popularne.
Dziś już nie stanowi to problemu, bo pszenicę uprawia się na całym świecie. Inaczej było w czasach intensywnej ekspansji misjonarzy w XVII wieku, kiedy sugerowano możliwość używania mąki ryżowej na Dalekim Wschodzie. Stolica Apostolska rozstrzygnęła, że tylko chleb wypiekany z pszenicy, a wino wyprodukowane z winnego krzewu, może być używane do sprawowania Eucharystii.

- W niektórych domach przed rozkrojeniem nowego bochenka chleba czyni się na nim znak krzyża. W dniach postu niektórzy radykalnie rezygnują z różnorodności jedzenia, wybierając tylko chleb i wodę. Chleb otaczamy szacunkiem, ale coraz częściej widać go na śmietniku, czy ulicy. Czy to jest grzech?

- – Błogosławienie chleba przed spożyciem nie jest przeżytkiem dawnych czasów. W wielu domach chrześcijańskich ten zwyczaj jest nadal praktykowany. I dobrze, bo pokarm należy szanować i być za niego wdzięcznym Bogu. Wzburzenie na widok wyrzuconego chleba na ulicy czy śmietnisku jest właściwie. Nie wszyscy potrafią docenić to, co stanowi fundament naszego życia oraz dostrzec, jak wielu ludzi głoduje. Nie trzeba głodnych szukać gdzieś daleko w Afryce, są blisko nas. Jeśli nie potrafimy spożyć zapasu chleba, to możemy się nim podzielić.
Niewątpliwie wyrzucanie jedzenia jest grzechem. Z wielu względów, ponieważ marnujemy dar Boga, jesteśmy obojętni na potrzeby biednych i nie potrafimy się dzielić dobrami. Trzeba zastanowić się, ile potrzebujemy i jesteśmy w stanie spożyć, a potem racjonalnie dokonywać zakupów. Marnowanie jedzenia jest zaciąganiem winy moralnej.
Rozmawiała Hanna Honisz
***
Ks. dr Joachim Kobienia ma 47 lat. W 1999 roku obronił doktorat z liturgiki na wydziale teologicznym uniwersytetu w Bambergu na temat: „Język narodowy w liturgii sakramentów na podstawie rytuałów wrocławskich”. Od 1999 roku – sekretarz abp. Alfonsa Nossola, później bp. Andrzeja Czai. Jest rzecznikiem prasowym opolskiej kurii.

2015-01-30 13:20

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święta Jadwiga Śląska - patronka na czasy współczesne

Niedziela wrocławska 42/2011

[ TEMATY ]

święta

Krzysztof Kunert

Data16 października skłania nas do spojrzenia na dwoje Świętych: Jadwigę Śląską, i młodszego od niej o osiemset lat bł. Jana Pawła II. W dzień wspomnienia Jadwigi Karol Wojtyła został wybrany na papieża. Ale nie tylko to ich łączy

Wiele razy, najpierw jako biskup, potem kardynał a wreszcie jako papież, Jan Paweł II odwiedzał trzebnicką bazylikę, w której znajduje się grób Świętej. Kroniki odnotowały, że po raz pierwszy abp Karol Wojtyła gościł w sanktuarium św. Jadwigi Śląskiej w Trzebnicy w dniach 29-31 sierpnia 1965 r., przy okazji udziału w obradach Komisji Duszpasterskiej Episkopatu Polski. W pierwszym dniu obrad przypadło mu celebrowanie uroczystej Mszy św., po której przemówił do wiernych, podkreślając swą radość płynącą z faktu, „że mógł celebrować Mszę w bazylice, w której znajduje się grób św. Jadwigi Śląskiej, imienniczki i patronki Jadwigi Krakowskiej”. Jak mówił zmarły rok temu ks. Antoni Kiełbasa SDS, długoletni kustosz sanktuarium trzebnickiego, profesor Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu: - Trzebnica, leżąca na szlaku północ - południe zaprasza wszystkich podróżujących w gościnny dom Pani Ziemi Śląskiej, św. Jadwigi. Ile razy prywatnie wchodził do tego domu Karol Wojtyła? Nie sposób to dzisiaj stwierdzić. Jedno jest pewne, że więź łącząca Jana Pawła II z św. Jadwigą nie narodziła się w pamiętnej chwili wyboru na papieża. Istniała już od dawna, a w dniu 16 października 1978 r. została utrwalona wieczną pieczęcią Bożej Opatrzności.

CZYTAJ DALEJ

Św. Katarzyna ze Sieny

Niedziela łowicka 41/2004

[ TEMATY ]

św. Katarzyna

Sailko / pl.wikipedia.org

Grób św. Katarzyny w rzymskiej bazylice Santa Maria Sopra Minerva, niedaleko Piazza Navona

Grób św. Katarzyny w rzymskiej bazylice Santa Maria Sopra Minerva, niedaleko Piazza Navona

25 marca 1347 r. Mona Lapa, energiczna żona farbiarza ze Sieny, urodziła swoje 23 i 24 dziecko, bliźniaczki Katarzynę i Joannę. Bł. Rajmund z Kapui napisał we wstępie do życiorysu Katarzyny: „Bo czyż serce może nie zamilknąć wobec tylu i tak przedziwnych darów Najwyższego, kiedy patrzy się na tę dziewczynę, tak kruchą, niedojrzałą wiekiem, plebejskiego pochodzenia...”.

Rezolutność i wdzięk małej Benincasy od początku budziły zachwyt wśród tych, z którymi się stykała. Matka z trudnością potrafiła utrzymać ją w domu. „Każdy z sąsiadów i krewnych chciał ją mieć u siebie, by słuchać jej rozumnych szczebiotów i cieszyć się jej dziecięcą wesołością”

CZYTAJ DALEJ

Bp Piotrowski: duchowni byli ostoją polskości

2024-04-29 11:42

[ TEMATY ]

bp Jan Piotrowski

duchowni

archiwum Ryszard Wyszyński

Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

Duchowni byli ostoją polskości, co uniemożliwiało skuteczne wyniszczenie narodu, zgodnie z niemieckim planem - mówił dzisiaj w kieleckiej bazylice bp Jan Piotrowski, sprawując Mszę św. przy ołtarzu Matki Bożej Łaskawej, z okazji Narodowego Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego.

- To duchowni, według Niemców, byli grupą niezwykle niebezpieczną, ponieważ poprzez swoją pracę duszpasterską wspierali wszystkich Polaków - podkreślał biskup w homilii. - Od początku wojny byli wyłapywani, torturowani, niszczeni i mordowani - dodał. Jak zauważył, „sakramentalne kapłaństwo było dla Niemców, Rosjan, a potem komunistów znakiem sprzeciwu”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję