Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Muzyczna dedykacja dla Papieża

Niedziela bielsko-żywiecka 17/2018, str. IV

[ TEMATY ]

festiwal

MR

Słowo wstępne Ordynariusza

Słowo wstępne Ordynariusza

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ortorium Sanctus” – będące hołdem złożonym św. Janowi Pawłowi II w 10. rocznicę śmierci – 16 kwietnia zainaugurowało XIX Międzynarodowy Festiwal Muzyki Sakralnej „Sacrum in Musica” na Podbeskidziu. Miejscem jego wykonania był kościół Jezusa Chrystusa Odkupiciela Człowieka w Bielsku-Białej. W koncercie uczestniczył bp Roman Pindel i gospodarz świątyni ks. prał. Jerzy Fryczowski. Stronę protestancką reprezentowali bp Jan Szarek i bp senior Paweł Anweiler.

Słowo wstępne otwierające festiwal wygłosił bp R. Pindel, który przypomniał historyczne wydarzenie sprzed 30 lat, kiedy to w Dursztynie k. Nowego Targu spotkali się na rekolekcjach świeżo nawróceni muzycy różnych wyznań chrześcijańskich. Wtedy to właśnie doszło do próby zdefiniowanie, czym jest muzyka religijna. Dla misjonarzy ewangelikalnych pod tym terminem kryły się utwory, które zawierały wyznanie wiary bądź uwielbienie Boga. Z kolei dla przedstawicieli Kościołów tradycyjnych w ten nurt wpisywały się równie dobrze kompozycje, które w sposób zawoalowany mówiły o treściach religijnych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jak wyjaśnił Ordynariusz, obecnie patrzymy na te rzeczy zupełnie inaczej, w czym pomaga nam współczesna socjologia. – Początek XXI wieku przynosi powrót sacrum. Tak przynajmniej mówią socjologowie. A nawet sprawia wrażenie, że świat dzisiaj, z małymi wyjątkami, jest bardziej religijny niż kiedykolwiek wcześniej – stwierdził Ordynariusz. I dodał: – Okazuje się, że sacrum można spotkać dziś niemal wszędzie, ale w innej niż dotąd znanej postaci, czego wyrazem jest różnorodne w formie wykorzystywanie treści religijnych w kulturze popularnej, w świecie mediów, twórczości literackiej, filmowej czy teatralnej.

Reklama

Tuż przed wybrzmieniem pierwszych taktów oratorium konferansjer Marek Kamiński przybliżył historię powstania tego dzieła. Wspomniał, że ks. Zdzisław Ossowski wymyślił koncepcję, Monika Partyk ubrała ją w tekst, a muzycznie dopiął wszystko Włodzimierz Korcz. Wkrótce potem rozpoczęła się duchowa uczta dla megalomanów. Papieskie oratorium zaśpiewali soliści: Alicja Majewska, Dorota Osińska, Olga Bończyk, Janusz Szrom, Grzegorz Wilk i Jacek Wójcicki. Towarzyszyła im Bielska Orkiestra Festiwalowa, Chór Akademii Techniczno-Humanistycznej oraz Bielski Chór Kameralny pod dyrekcją Tadeusza Wicherka.

Na koniec występu publiczność podziękowała artystom gromkimi brawami. XIX edycję festiwalu „Sacrum in Musica” objęli honorowym patronatem biskup diecezji bielsko-żywieckiej Roman Pindel i zwierzchnik Kościoła ewangelicko-augsburskiego Adrian Korczago. Oprócz oratorium kolejne dni festiwalu przyniosły spotkania z muzyką klezmerską, pieśnią starocerkiewną i dźwiękami gospel.

2018-04-25 11:32

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kolędowali konkursowo

Do śpiewu potrzeba nie tylko głosu, ale także serca. Aby śpiew brzmiał wspaniale musi być zaangażowanie i serce. I tego na pewno nie brakowało uczestnikom Rzeszowskiego Festiwalu Kolęd i Pastorałek, który został zorganizowany przez Studium Muzyki Liturgicznej w Rzeszowie. 11 stycznia 2014 r. Bernardyńskie Centrum Religijno-Kulturowe oraz wspaniała bazylika ojców Bernardynów rozbrzmiewały najpiękniejszymi kolędami i pastorałkami

Konkurs skierowany był do amatorskich zespołów chóralnych, scholi i zespołów wokalno-instrumentalnych dziecięcych, młodzieżowych i dorosłych działających przy kościołach na terenie Podkarpacia. Organizatorzy za cel postawili sobie podnoszenie jakości pracy artystycznej chórów amatorskich, scholi kościelnych i zespołów wokalno-instrumentalnych, chcieli ocenić dorobek artystyczny zespołów, zintegrować amatorski ruch artystyczny w województwie podkarpackim oraz ocenić pracę dyrygentów. Jury oceniało dobór repertuaru, intonację, emisję głosu, interpretację, stopień trudności utworu. Każdy z uczestniczących chórów i zespołów na zakończenie otrzymał nie tylko pamiątkowe statuetki, ale również wskazówki jury dotyczące dalszej pracy.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa sosnowieckiego przez bp. Artura Ważnego

2024-04-25 15:40

[ TEMATY ]

diecezja sosnowiecka

bp Artur Ważny

diecezja.sosnowiec.pl/ks. Przemysław Lech, ks. Paweł Sproncel

- Pokój wam wszystkim, którzy trwacie w Chrystusie – słowami z 1 Listu św. Piotra Apostoła bp Artur Ważny pozdrowił wszystkich zebranych na auli w Kurii Diecezjalnej w Sosnowcu. W spotkaniu, które odbyło się przed południem 25 kwietnia br. wziął udział abp Adrian Galbas SAC, administrator apostolski diecezji sosnowieckiej oraz pracownicy instytucji diecezjalnych, m.in.: kurii, sądu biskupiego, archiwum, Caritasu i mediów diecezjalnych.

To pierwsza oficjalna wizyta biskupa nominata na terenie diecezji sosnowieckiej. Bp Ważny miał więc okazję do wstępnego zapoznania się z pracownikami lokalnych instytucji kościelnych.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję