Reklama

Sport

Agnieszka Radwańska awansowała do trzeciej rundy

[ TEMATY ]

sport

Pascalre/ en.wikipedia.org/ CC-BY-SA-3.0

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kilka minut po godzinie 11.00 czasu australijskiego (1.00 w nocy w Polsce) na centralnym korcie Melbourne Park naprzeciw siebie stanęły Agnieszka Radwańska – obecnie nr 6 w żeńskim tenisie – i klasyfikowana na 70 miejscu w rankingu Johanna Larsson. Polka spisała się jak na faworytkę przystało i bezdyskusyjnie wygrała 6:0, 6:1.

Gdy mecz się zaczynał termometry wskazywały blisko 30 stopni Celsjusza, a temperatura odczuwalna była znacznie wyższa bo słońca nie przesłaniała nawet najmniejsza chmurka. Wydaje się, że wobec takich warunków atmosferycznych plan taktyczny był prosty: wygrać jeśli to możliwe jeszcze przed południem, zanim australijskie lato da się jeszcze mocniej we znaki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Agnieszka zagrała uważnie, a w dodatku nie tylko czekała na błędy rywalki, ale co chwila pokazywała efektowne kończące zagrania. Dosyć często chodziła też do siatki, co najprawdopodobniej jest efektem niedawno nawiązanej współpracy z Martiną Navratilovą. Czeska legenda tenisa obserwowała mecz z trybun zza ciemnych okularów, a jej szeroki uśmiech był najlepszym komentarzem do świetnej postawy polskiej tenisistki. Szwedka zdołała wygrać gema tylko raz, doprowadzając do stanu 1:1 w drugim secie. To jeszcze bardziej zmobilizowało Radwańską, która w przeciągu dosłownie kilku minut wygrała 17 piłek z rzędu, co nawet biorąc pod uwagę różnicę umiejętności jest wyczynem imponującym! W trakcie tej serii sfrustrowana Larsson niemal nie połamała rakiety rzucając ją ze złością o kort…
Cały mecz trwał zaledwie 44 minuty, zatem plan zakończenia gry zanim słońce stanie w zenicie został w pełni zrealizowany.

Grając w takim upale zależało mi by skończyć mecz jak najszybciej. Rozgrywanie trzysetowego spotkania przez trzy godziny na pewno miało by konsekwencje w kolejnej rundzie. Dlatego byłam skoncentrowana i zagrałam swój najlepszy tenis. Teraz mam zamiar solidnie wypocząć — powiedziała po meczu w rozmowie z reporterem Eurosportu uśmiechnięta Polka.

2015-01-22 12:06

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zbigniew Bródka: Pismo Święte układa mnie duchowo

[ TEMATY ]

sport

świadectwo

youtube.com

Gdy w 2014 roku zdobył złoto olimpijskiej w Soczi w łyżwiarstwie szybkim na 1500 m, nikt nie chciał uwierzyć, że Zbigniew Bródka na co dzień pracuje jako strażak w Łowiczu, a do olimpiady przygotowywał się na własną rękę. W rozmowie dla programu Studio Raban zdradził, że nie tylko służba w straży jest bliska jego sercu. Przez lata posługiwał jako ministrant i lektor. Całą rozmowę obejrzeć będzie można 16 listopada o 8:50 w programie Studio Raban w TVP1.

O swoich pasjach, pracy i Panu Bogu, Zbigniew Bródka opowiedział programowi Studio Raban.

CZYTAJ DALEJ

Święta Mama

Niedziela Ogólnopolska 17/2019, str. 12-13

[ TEMATY ]

św. Joanna Beretta Molla

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Jest przykładem dla matek, że życie dziecka jest darem. Niezależnie od wszystkiego.

Było to 25 lat temu, 24 kwietnia 1994 r., w piękny niedzielny poranek Plac św. Piotra od wczesnych godzin wypełniał się pielgrzymami, którzy pragnęli uczestniczyć w wyjątkowej uroczystości – ogłoszeniu matki rodziny błogosławioną. Wielu nie wiedziało, że wśród nich znajdował się 82-letni wówczas mąż Joanny Beretty Molli. Był skupiony, rozmodlony, wzruszony. Jego serce biło wdzięcznością wobec Boga, a także wobec Ojca Świętego Jana Pawła II. Zresztą często to podkreślał w prywatnej rozmowie. Twierdził, że wieczności mu nie starczy, by dziękować Panu Bogu za tak wspaniałą żonę. To pierwszy mąż w historii Kościoła, który doczekał wyniesienia do chwały ołtarzy swojej ukochanej małżonki. Dołączył do niej 3 kwietnia 2010 r., po 48 latach życia w samotności. Ten czas bez wspaniałej żony, matki ich dzieci, był dla niego okresem bardzo trudnym. Pozostawiona czwórka pociech wymagała od ojca wielkiej mobilizacji. Nauczony przez małżonkę, że w chwilach trudnych trzeba zwracać się do Bożej Opatrzności, czynił to każdego dnia. Wierząc w świętych obcowanie, prosił Joannę, by przychodziła mu z pomocą. Jak twierdził, wszystkie trudne sprawy zawsze się rozwiązywały.

CZYTAJ DALEJ

Bp Krzysztof Włodarczyk: szatan atakuje dziś fundamenty – kapłaństwo i małżeństwo

2024-04-28 18:43

[ TEMATY ]

Bp Krzysztof Włodarczyk

Marcin Jarzembowski

Bp Krzysztof Włodarczyk

Bp Krzysztof Włodarczyk

- Szatan atakuje dziś fundamenty - kapłaństwo i małżeństwo. Bo wie, że jeżeli uda mu się zachwiać fundamentami społeczeństwa, to zachwieje całym narodem. My róbmy swoje i nie dajmy się ogłupić - mówił bp Krzysztof Włodarczyk.

Ordynariusz zainaugurował obchody roku jubileuszowego 100-lecia bydgoskiej parafii Matki Boskiej Nieustającej Pomocy na Szwederowie. - Została ona erygowana 1 maja 1924 r. przez kard. Edmunda Dalbora. Niektórzy powiedzą, był to piękny czas. Nie było telefonów komórkowych, telewizji, Internetu, żyło się spokojniej, romantycznie, piękna idylla. Czy na pewno? Nie do końca - mówił bp Włodarczyk, zachęcając, by wejść w głąb historii i zobaczyć, czym żyli przodkowie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję