Reklama

Wiadomości

Dobro musi zwyciężyć!

„Uratowała 2,5 tys. dzieci, ryzykując swoim życiem co najmniej 2,5 tys. razy, takie postawy i takie postacie warto przypominać” – tak Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak argumentował potrzebę, aby rok 2018 był Rokiem Ireny Sendlerowej.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sama o sobie napisała: „Miałam trudne, biedne dzieciństwo, tragiczną młodość, a teraz mam ciężką starość”. Mimo, a może właśnie wskutek okupacyjnych przeżyć nigdy nie chciała rozmawiać o wojnie z kimś, kto jej nie przeżył, nie widział tego, co ona (a widziała wiele, m.in. jak Janusz Korczak szedł z Domu Sierot z dziećmi na śmierć. Ta ostatnia droga trwała cztery godziny), bo „nikt nie zrozumie, czym jest wojna”.

Świadek historii

Irena Stanisława Sendlerowa z domu Krzyżanowska (w czasie okupacji przyjęła pseudonim „Jolanta”) przyszła na świat 15 lutego 1910 r. w Warszawie. W czasie II wojny światowej pracowała jako kierowniczka referatu dziecięcego Rady Pomocy Żydom „Żegota”. Zorganizowała siatkę ludzi i instytucji, z którymi heroicznie niosła pomoc żydowskim dzieciom z getta.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W październiku 1943 r. została aresztowana. Pomimo tortur w siedzibie gestapo przy alei Szucha, więziona przez 100 dni na Pawiaku, nikogo nie wydała i nie zdradziła żadnych informacji. W trakcie Powstania Warszawskiego posługiwała jako sanitariuszka na Mokotowie.

Po wojnie pracowała m.in. w opiece społecznej, organizowała domy dziecka, ośrodki pomocy starszym ludziom i domy opieki. Zmarła 12 maja 2008 r.

Hart ducha

Na jej niezwykłe heroiczne czyny duży wpływ miały wychowanie, które wyniosła z domu rodzinnego, oraz przykład rodziców: jej tato zmarł w wieku 40 lat, zaraziwszy się od pacjentów chorych na tyfus, których z poświęceniem ratował jako nieliczny spośród warszawskich lekarzy.

Już na studiach, kiedy wprowadzono tzw. getto ławkowe i w indeksach studentów na prawej stronie pieczęć informowała o „stronie aryjskiej, prawa strona dla Polaków”, „lewa strona dla Żydow”, Sendlerowa konsekwentnie siedziała po lewej stronie, by okazać solidarność swoim koleżankom i kolegom Żydom. Broniła bitych żydowskich kolegów, a w akcie protestu skreśliła samowolnie w indeksie wspomnianą wyżej pieczęć, za co była ukarana zawieszeniem w prawach studenckich na okres 3 lat.

Reklama

Podczas wojny nie tylko ratowała dzieci. Wnosiła na teren getta szczepionki przeciwko tyfusowi. Aktywnie działała. Jako jedna z kilku osób m.in. dostała polecenie, aby towarzyszyć pewnemu wprowadzonemu do getta mężczyźnie, który na własne oczy miał się przekonać o tragicznej sytuacji, która tam panowała. Potem się dowiedziała, że był to Jan Karski.

„Ileż można mieć mamuś?”

Jak ratowano dzieci? Podstawową sprawą było załatwienie metryki chrztu (dla dorosłych autentycznej kenkarty), bo bez takiego dokumentu nie można było dostać nawet kartek żywnościowych.

Drugą sprawą był wybór sposobu wydostania dziecka z getta. Wyprowadzano maluchy przez gmach sądu, który miał dwa wejścia (od strony getta i od strony aryjskiej), po czym wywożono je sanitarką, wozami strażackimi lub tramwajami.

Niektóre dzieci szmuglowano przez piwnice domów graniczących z budynkami po aryjskiej stronie. Czasem korzystano z przewodów kanalizacyjnych jako drogi ucieczki. Niemowlęta były usypiane i chowane w specjalnych skrzyneczkach z otworami. Starsze dzieci wyprowadzano z brygadami z pracy np. pod płaszczem, a bose nóżki dziecko wkładało w buty ratującej je osoby...

Irena wspominała, że kiedyś wiozła zapłakanego malucha do nowych opiekunów. Wśród łez zapytał ją w pewnym momencie: „Proszę pani, ileż można mieć mamuś, bo ja już jadę do trzeciej?...”.

„Słoiki” Sendlerowej

W 1999 r. nauczyciel historii Norman Conard z Uniontown (Kansas) ogłosił konkurs, w którym zachęcił swoje uczennice do napisania sztuki teatralnej pt. „Życie w słoiku”. Jej tytuł nawiązuje do sposobu, w jaki w 1944 r. Irena Sendlerowa i Jadwiga Piotrowska (ona przepisywała dane dzieci, gdyż dysponowała maszyną do pisania) ukryły kartotekę uratowanych żydowskich dzieci, dzięki czemu po wojnie dowiedziały się one o swoich rodzinach. Tak powstała legenda, chociaż tak naprawdę nie było słoika, tylko dwie butelki zakopane w ziemi pod jabłonką na posesji przy ul. Lekarskiej 9. Córka Sendlerowej – Janina Zgrzembska twierdzi, że słoiki są stawiane na grobie jej mamy do dziś.

Reklama

Przedstawienie oparte na faktach z życia Ireny Sendlerowej było wystawiane wiele razy w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i w Polsce, a uczennice przyjechały do naszego kraju. Rozgłos przedstawienia doprowadził do powstania fundacji „Life in a Jar”, promującej postawę głównej bohaterki.

Wśród wielu odznaczeń Ireny Sendlerowej należy wymienić również: medal „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”; Order Orła Białego; tytuł Honorowej Obywatelki m.st. Warszawy. Za najważniejszy jednak zawsze uważała Order Uśmiechu przyznany jej przez dzieci, wszak podkreślała, że I wojna światowa była pierwszą wojną skierowaną przeciwko dzieciom!

Krakowskim tropem Ireny Sendlerowej

Szlakiem Sendlerowej można zwiedzać Warszawę, ale i krakowscy przewodnicy chętnie opowiadają o tej postaci (2,5 tys. uratowanych żydowskich dzieci), łącząc ją z Oskarem Schindlerem (ok. 1,1 tys. uratowanych Żydów). Sama Sendlerowa opowiadała, że podczas okupacji dwa razy jeździła do Krakowa. Te wyjazdy prawdopodobnie były związane z działalnością w „Żegocie”.

Przy ul. Jagiellońskiej 11 w Krakowie na jednej z kamienic mieści się obecnie tablica upamiętniająca siedzibę Rady Pomocy Żydom. Inskrypcja przypomina przechodniom, że „w tym domu w latach 1943-45 miała siedzibę konspiracyjna Rada Pomocy Żydom «Żegota» Polskiego Państwa Podziemnego, której wiele tysięcy Żydów zawdzięcza przeżycie zagłady za cenę życia tysięcy Polaków”. Odsłonięcia tablicy dokonał ostatni żyjący uczestnik „Żegoty” Władysław Bartoszewski...

Irena Sendlerowa osobiście znała organizatora krakowskiego oddziału tej instytucji – Stanisława Dobrowolskiego. Założenie krakowskiego oddziału „Żegoty” nastąpiło na kilka dni przed krwawą likwidacją getta na Podgórzu, która miała miejsce 13 i 14 marca. W 1979 r. Instytut Yad Vashem podjął decyzję o przyznaniu Stanisławowi Dobrowolskiemu tytułu „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”.

Reklama

O tym, że kultywowanie tradycji takiej jak noszenie narodowego stroju, którym jest strój krakowski, podczas uroczystości religijnych w rodzinie Sendlerowej było bardzo ważne, świadczą jej wspomnienia – pamięta, jak przebrana w strój krakowski sypała kwiatki, idąc z innymi dziećmi w procesjach kościelnych.

Do końca życia twierdziła, że mogła zrobić więcej, i często powtarzała, iż dobro musi zwyciężyć. Dziś pozostały po niej pomniki (pierwszy powstał w Moskwie), alejka przed muzeum historii Żydów Polskich oraz rok 2018 jako hołd pamięci jej poświęcony...

2018-02-07 10:50

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dzień Judaizmu

Niedziela lubelska 5/2015, str. 4

[ TEMATY ]

Żydzi

Jakub Głowacki

W służbie dialogu” to motto tegorocznego słowa skierowanego przez przewodniczącego Komitetu Konferencji Episkopatu Polski ds. Dialogu z Judaizmem z okazji 18. Dnia Judaizmu, który odbył się w Kościele katolickim 15 stycznia. W swoim przesłaniu bp Mieczysław Cisło, przedstawiając historyczny rozwój dialogu katolicko-żydowskiego zauważa: – Należy dziś podkreślić, że dialog katolicko-judaistyczny stanowi fundamentalną opcję Kościoła potwierdzoną nauką soborową i ortodoksją posoborowych papieży. Zastanawiając się nad celem tego dialogu, bp Cisło stwierdza, że jest on „zasadniczą sprawą wewnątrzkościelną – pomaga głębiej poznać i zrozumieć własne korzenie religijne, które stanowi biblijny judaizm z całym bogactwem Słowa Objawionego, Przymierza, prawa moralnego, obietnicy Mesjasza, modlitwy psalmami”.

CZYTAJ DALEJ

Gdy spożywamy Eucharystię, Jezus karmi nas swoją nieśmiertelnością

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 6, 52-59.

Piątek, 19 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Przemyśl: pogrzeb Damiana Sobola, wolontariusza zabitego w Strefie Gazy

2024-04-20 13:26

[ TEMATY ]

pogrzeb

Przemyśl

Damian Sobol

pixabay

W Przemyślu odbyły się w sobotę, 20 kwietnia, uroczystości pogrzebowe śp. Damiana Sobola, wolontariusza zabitego w Strefie Gazy. Pośmiertnie został on odznaczony przez prezydenta RP Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Żałobnej Mszy św. przewodniczył bp Krzysztof Chudzio. - Przybyliśmy tutaj tak licznie, aby zamanifestować naszą wdzięczność, podziw i solidarność w przywiązaniu do tych wartości, którymi żył i dla których nie zawahał się nawet oddać życia nieustraszony wolontariusz Damian - powiedział.

Ceremonia pogrzebowa rozpoczęła się w Sanktuarium św. Józefa. Przed rozpoczęciem liturgii doradca prezydenta RP Dariusz Dudek przekazał na ręce matki zmarłego Damiana Sobola Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, którym pośmiertnie został on odznaczony przez Andrzeja Dudę „za wybitne zasługi w działalności na rzecz osób potrzebujących pomocy i wsparcia”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję