Reklama

Wiara

Niewiastę dzielną któż znajdzie?

Czy kobiety muszą się tak bardzo upodabniać do mężczyzn? Nie chodzi jedynie o ich sposób ubierania się, ile raczej o sposób bycia, zachowania i wyrażania się. Gdzie się podziały ich naturalny wdzięk i kobiecość?

Niedziela Ogólnopolska 48/2017, str. 34

[ TEMATY ]

duszpasterstwo

chrzanowskiart/fotolia.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Patrząc na przejawy zewnętrzne, choćby tylko na modę, która zacieranie różnic doprowadziła aż do skrajności, można mieć nadzieję, że osiągnęła ona już punkt szczytowy, że gorzej już być nie może. Wobec tego należy przypuszczać, że powoli zaczną powracać różnice nie tylko w ubiorze, ale też w psychice i postawach. Na razie – jest jak jest. Niektórzy powiedzą, że to tylko moda, inni dodadzą, że głupota, a bardziej krytyczni i konserwatywni, że to bezwstyd w życiu i strojach.

Być sobą – czyli kim?

Kobiety coraz częściej zaczynają się skarżyć, że choć wykonują to samo, co mężczyźni, nie są przez nich akceptowane. Skarżą się i na to, że mężczyźni okazują się słabsi niż one. Chociaż współczesna kobieta szuka na męża mężczyzny silnego, to wkrótce sama się przekonuje, że za partnera w małżeństwie ma typ synowski. Nie tak dawno rozmawiałem z panią w średnim wieku, która narzekała, że jej mąż jest bardziej synem swej mamusi niż jej mężem. Kiedy próbowałem zauważyć, że: „Może w tym związku jest pani zbyt silna”, to bardziej wzburzona niż zaskoczona odpowiedziała: „Przecież zawsze muszę być sobą, że nie mogę być inna, niż jestem naprawdę”. Więc ja na to: „Od kiedy to obowiązuje kobiety taka prawdziwość? Można mieć przecież trochę sprytu i robić, co należy, w tak miłej formie, że mąż nie zauważy. Ale pani chce pokazać zawsze siebie, swoją wolę, i to tak uderzająco, że mąż to widzi i się broni”. Nie wiem, czy moja uwaga była trafna, ale może właśnie w tym kryje się jedna z przyczyn nieudanych związków – że dziś kobiety nie tylko nie potrafią postępować z mężczyznami dyplomatycznie, ale też z góry takie postępowanie odrzucają. Tym samym odrzucają w jakiejś części własną kobiecość.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Błędne koło

Niestety, te nowoczesne, wyzwolone, silne kobiety, grające role zarazem ojca i matki, mogą nieświadomie wywierać zły wpływ w pierwszym rzędzie na swoich synów. W takich bowiem przypadkach syn chętnie uznaje męskość matki i jednocześnie wyrasta z poczuciem winy. Ojciec przestaje być dla niego wzorem, a w porównaniu z matką jest za słaby, nie ma odwagi się odezwać, unika ważnych tematów i argumentacji. Woli pójść z kolegami na mecz albo na piwo czy też bez reszty zająć się jakąś pracą niż wdawać się w wymianę zdań z żoną. Ona przecież wszystko wie lepiej, przeczytała dwie gazety więcej niż on, ona w ogóle wie wszystko. Tak oto z pokolenia na pokolenie powtarza się to samo: matka jest silna, ojciec słaby, męskość synów jest kobieca, a ponieważ są też słabsi, poślubiają znów kobiety silne, mając może nadzieję, że taka aktywna kobieta im samym przysporzy aktywności albo będzie dla nich ochroną.

Reklama

Ostrożna diagnoza

W interaktywnym świecie megabajtów, satelitarnych połączeń i wirtualnych relacji żyją, często z dala od siebie, mężczyzna i kobieta. Do prawdziwego spotkania nie dochodzi, bo coraz mniej wiedzą o swej prawdziwej naturze, bo uganiają się za oczekiwaniami, które w zmienionej sytuacji są już mało realne. Oboje coraz mniej są skłonni pogodzić się z tym, że Bóg stworzył ich całkowicie odmiennie, że długości ich fal psychofizycznych są różne, że różne są ich formy uzewnętrzniania się i miłości. Kobiety, chcąc być równe mężczyznom, sądzą, że jeśli tylko zechcą, potrafią być jak oni. Tak jednak nie jest i być nie może, ponieważ podstawowych odmienności psychicznych nie da się usunąć, co najwyżej można udawać, że ich nie ma. Przez to jednak tak często dochodzi do nieszczęśliwych związków.

I co dalej?

To, co powiedziano dotychczas, może brzmieć jak krytyka równouprawnienia kobiet. Ale byłby to wniosek niesłuszny. Chodzi o podkreślenie, że nowe role, jakie odgrywa kobieta, jej nowy sposób życia i nowa pozycja w rodzinie i społeczeństwie przynoszą nie tylko korzyści, lecz także trudne problemy. A przecież kobieta ma tak piękną rolę do odegrania i tak wyjątkowe powołanie, że nie musi nikogo udawać. Wystarczy, że uważniej spojrzy na Matkę Bożą i inne święte kobiety, których pochwałę głosi Pismo Święte.

2017-11-22 12:42

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Od formacji do posługi

Niedziela podlaska 46/2021, str. VII

[ TEMATY ]

wywiad

duszpasterstwo

Archiwum rozmówcy

Ks. Mateusz Roguski (drugi od lewej)

Ks. Mateusz Roguski (drugi od lewej)

Każdy z nas począwszy od duszpasterzy po świeckich, powinien pokazać, że spotkał w swoim życiu Jezusa, który stał się naszym przyjacielem i nadał sens naszemu życiu – powiedział ks. Mateusz Roguski.

Monika Kanabrodzka: Niedawno został Ksiądz powołany na stanowisko dyrektora Wydziału Nowej Ewangelizacji przy Kurii Diecezjalnej i dyrektora Szkoły Nowej Ewangelizacji w diecezji drohiczyńskiej. Jakie zadania i wyzwania czekają na Księdza?

Ks. Mateusz Roguski: Z Drohiczyńską Szkołą Nowej Ewangelizacji św. Józefa jestem związany od samego początku jej istnienia. Jeśli ja na tej drodze mogłem doświadczyć spotkania z Jezusem Chrystusem to jestem przekonany, że innych może spotkać podobna historia. Dlatego zadanie w szkole jest stałe i niezmienne – głoszenie i „nieobezwładnianie Dobrej Nowiny” o tym, że Jezus zbawił człowieka. Wyzwaniem jest, jak to robić. Ale tu trzeba patrzeć na Piotra naszych czasów, papieża Franciszka, który teraz zwołując synod mówi: „Nie twórzcie nic swojego, ale posłuchajcie co mówi Duch do Kościoła”.

CZYTAJ DALEJ

Była sumieniem pielęgniarek

Niedziela rzeszowska 19/2018, str. IV

[ TEMATY ]

bp Kaziemierz Górny

Hanna Chrzanowska

Jerzy Rumun

Hanna Chrzanowska z chorymi w Trzebini, obok po prawej stronie, s. Serafina Paluszek, felicjanka, i Alina Rumun

Hanna Chrzanowska z chorymi w Trzebini, obok po prawej stronie,
s. Serafina Paluszek, felicjanka, i Alina Rumun

Katarzyna Czerniawska: – Ksiądz Biskup był świadkiem życia bł. Hanny Chrzanowskiej. W jakich okolicznościach miał Ksiądz Biskup okazję poznać Hannę Chrzanowską?

CZYTAJ DALEJ

Wkrótce Dzień Dziecka w Rzymie

2024-04-28 16:13

Ewa Pankiewicz

Wy wszyscy, dziewczynki i chłopcy, będący radością waszych rodziców i rodzin, jesteście także radością ludzkości i Kościoła - napisał w orędziu do dzieci papież Franciszek.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję