Papież Benedykt XVI w rozważaniu przed modlitwą „Anioł Pański” w Wigilię 2006 r. mówił: „Przygotujmy się, drodzy przyjaciele, na spotkanie z Jezusem, Emmanuelem, Bogiem z nami. On, rodząc się w ubóstwie Betlejem, chce stać się towarzyszem drogi każdego z nas. W Bogu, który dla nas staje się Człowiekiem, wszyscy czujemy się kochani i akceptowani. Odkrywamy, że jesteśmy cenni i jedyni w oczach Stwórcy. Narodziny Chrystusa pomagają nam uświadomić sobie, jaką wartość ma ludzkie życie, życie każdego człowieka, od pierwszej chwili jego istnienia aż do naturalnej śmierci”. Ojciec Święty tłumaczył dalej, że otwierając serce Niemowlęciu złożonemu w żłobie, dzięki Jego mocy w nowy sposób spojrzymy na swoją codzienną rzeczywistość, bo Jezus przyszedł dla każdego i uczynił nas braćmi dla wspólnego budowania świata sprawiedliwości i pokoju.
Dar Miłosierdzia
„W tym duchu – wzywał nas wówczas Benedykt XVI – przeżywajmy ostatnie godziny, które dzielą nas od Bożego Narodzenia, przygotowując się duchowo na przyjęcie Dzieciątka Jezus”. Podkreślił, że pośrodku nocy „Ono przyjdzie dla nas” jako dar Miłosierdzia Ojca Niebieskiego. Przyjdzie, bo „pragnie zamieszkać w sercu każdego z nas. Aby tak się stało, musimy być otwarci i przygotować się, by Je przyjąć, chcieć zrobić Mu miejsce w nas samych, w naszych rodzinach, naszych miastach”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Św. Faustyna w swym „Dzienniczku” (Dz. 1745) zastanawia się: „Bóg zstąpi na ziemię, Pan nad Pany, zniży się Nieśmiertelny. Ale gdzie zstąpisz, Panie: czy do świątyni Salomonowej? Czy każesz zbudować sobie nowy przybytek? O Panie, jaki Ci przybytek zgotujemy?”. I pisze dalej: „Staje się niepojęty cud Miłosierdzia Twego, Panie: Słowo staje się Ciałem, Bóg zamieszkał z nami, Słowo Boże – Miłosierdzie Wcielone. Podniosłeś nas do swego Bóstwa przez swe uniżenie; jest to zbytek Twej miłości, jest to przepaść Twego Miłosierdzia”. Dalej święta wyjaśnia, że teraz nikt nie lęka się zbliżyć do Niego, bo chociaż jest naszym Bogiem, to ma litość dla nędzy.
Bóg jest wśród nas
Gdy więc ujrzymy Go w tajemnicy Betlejemskiej Nocy, złożonego w ubogim stajennym żłóbku, otoczonego biedą skromnych pasterzy, z czcią i pokorą pochylmy się ku Niemu, witając Go modlitwą naszej błogosławionej patronki Matki Marii Karłowskiej: „Boskie Dziecię Jezus, przystępuję do Ciebie w tym duchu, jak przychodzi żebrak do hojnego bogacza, łaknący na ucztę, spragniony do źródła, uczeń do nauczyciela, obwiniony do obrońcy, chory do lekarza… I proszę: Dzieciątko, nasz Królu – zakróluj w sercu moim! Połącz przepaść Twego miłosierdzia – z przepaścią mej nędzy; przepaść Twego światła – z przepaścią moich ciemności; przepaść Twojej potęgi – z przepaścią mojej słabości! Zostań ze mną, Dziecię Jezus, kiedy mi w duszy zmierzch zapada, światło gaśnie, ciepła ubywa, siły nikną... Zostań ze mną i oświecaj, wspieraj i podźwignij mą duszę! Załóż swoje królestwo w sercach naszych, króluj na całym świecie, a doznamy skutków królowania Twojego!” (bł. Maria Karłowska).
Kiedy natomiast, wspominając tę jedyną Noc, w której Słowo stało się Ciałem i Bóg zamieszkał wśród nas, zgromadzimy się – zgodnie z naszą polską tradycją – przy wigilijnym stole z białym opłatkiem jak z sercem w dłoni, życzmy sobie wzajemnie, abyśmy w szkole Jezusowego Żłóbka uczyli się kochać wszystkich ludzi i patrzeć na każdego człowieka jak na umiłowane dziecko Boże; byśmy uczyli się wyciągać do siebie ręce w geście ofiarnej życzliwości i braterskiej pomocy; żebyśmy w szkole Boskiego Emmanuela starali się żyć obok siebie, ze sobą i dla siebie nawzajem, pewni, że wtedy On zawsze będzie wśród nas i z nami, bo bez Niego nic uczynić nie możemy.
A potem umocnieni błogosławieństwem Nowonarodzonego idźmy ufnie w swoją codzienność i głośmy Chrystusa wszystkim, darząc się nawzajem miłością miłosierną, jak zachęca św. Jan Paweł II: „Miejcie odwagę żyć dla miłości”.