Reklama

Niedziela Małopolska

By zobaczyć anioły

W grudniowy, przedświąteczny czas anioły wypełniły przestrzeń Galerii Domu Polonii w Krakowie. A wszystko za sprawą obrazów Łucji Kłańskiej-Kanarek, która od lat maluje swoje wyobrażenia niebiańskich posłańców

Niedziela małopolska 52/2016, str. 5

[ TEMATY ]

anioł

wystawa

Maria Fortuna-Sudor

– Aniołów mamy dzisiaj sporo – powiedział prof. Stefan Dousa (pierwszy z lewej), obok – Łucja Kłańska-Kanarek i dyrektor Domu Polonii Kazimierz Dąbrowski

– Aniołów mamy dzisiaj sporo – powiedział prof. Stefan Dousa (pierwszy z lewej), obok – Łucja Kłańska-Kanarek i dyrektor Domu Polonii Kazimierz Dąbrowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kim jest artystka, której prace były eksponowane na ponad 50 wystawach indywidualnych w Polsce i poza naszymi granicami? Co sprawia, że od lat w jej twórczości anioły zajmują tak istotne miejsce?

Jest żoną, mamą i malarką

W notce przybliżającej wystawę „Rzecz o aniołach i bieżanowskiej łące” czytamy m.in.: „Krakowska malarka nierozerwalnie związana twórczością z ukochanym miastem, które jest dla niej niewyczerpanym źródłem inspiracji. (…) Kochając i malując Kraków, malarka nie zapomina o miejscu, w którym żyje, jak sama mówi, «od zawsze»...”. A tym miejscem jest Bieżanów, gdzie od wieków żyli jej przodkowie, gdzie mieszka i ma swą pracownię, gdzie, jak podkreśla, spełnia się w różnych rolach, również tych typowych dla kobiety – jest żoną i mamą.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nie ukrywa, że chociaż zdecydowała się przed laty na naukę w liceum plastycznym, a potem na studia na kierunku wychowanie plastyczne na WSP, to nie myślała o tym, że zostanie malarką. Przyznaje, że miała wiele pomysłów na swoje życie, i zauważa: – Wiesz, my sobie planujemy, wymyślamy swoje ścieżki, a Pan Bóg na to patrzy z góry i myśli, a niechże idzie, gdzie chce, i tak będzie malować anioły (śmiech).

Łucja nie tylko maluje anioły, ale przede wszystkim w nie wierzy. Wyznaje: – Te prawdziwe anioły bardzo mnie wspierają w tym, co robię. One mnie prowadzą. Gdy zaczęłam je malować, to uznałam, że powinnam się jak najwięcej na ich temat dowiedzieć. I wtedy dopiero sobie uświadomiłam, kim są. Równocześnie zaczęli się pojawiać ludzie związani z aniołami. Efekt jest taki, że teraz jestem mocno zaprzyjaźniona m.in. z ojcami michalitami, a z siostrami michalitkami jeszcze bardziej.

Organizuje kwesty

Malarka z Bieżanowa dodaje, że jest przekonana, iż posłańcy z nieba mają pod opieką nie tylko konkretne osoby, ale też państwa, miasta, miejscowości i poszczególne domy. Najbardziej lubi malować anioły związane z Krakowem, o czym świadczą same tytuły niektórych prezentowanych na wystawie obrazów: „Modlitwa za Miasto Kraków”, „Dudziarz Mistrza Matejki”. „Koncert Wawelski”...

Reklama

Na ten istotny motyw wystawy zwrócił uwagę również otwierający ją prof. Stefan Dousa: – Aniołów mamy dzisiaj sporo. Właściwie to jest bardzo świąteczny nastrój. Rzeźbiarz przypomniał, że twórczość wielu mistrzów włoskich była inspirowana aniołami, nie tylko z powodów religijnych, ale także ze względu na duży ładunek ciepła, które one wnoszą. I zauważył: – To bardzo istotne, że artystka chce przekazać to ciepło, podzielić się nim z nami zwłaszcza teraz, gdy zbliżamy się do świąt Bożego Narodzenia.

W imieniu licznie zebranych uczestników wernisażu uznanie dla twórczości malarki przekazała Krystyna Styrna-Bartkowicz, która wyjaśniła: – Łucjo, myśmy tu przyszli, bo cię cenimy. A dlaczego? Bo jak patrzymy na te twoje dzieła, to każdy czuje, że mu skrzydełka wyrastają.

Trzeba stwierdzić, że malarka ma na to sposób, aby osoby uczestniczące w takim towarzysko-artystycznym spotkaniu mogły poczuć się choć na chwilę aniołami. Przy okazji wystaw organizuje kwesty. Tak było i tym razem. Artystka poprosiła gości, aby zechcieli wesprzeć datkami polskie dzieci ze wschodu – podopiecznych Wspólnoty Polskiej. I właściwie nie było na wernisażu nikogo, kto nie wrzuciłby ofiary do przygotowanej złotej torebki.

Zaprasza na wystawę

– Co sprawia, że tak chętnie pomagasz właściwie wszystkim, którzy cię poproszą? – dopytuję. A Łucja z uśmiechem stwierdza, że winne są... geny. I wyjaśnia: – Mój ojciec był społecznikiem, takim z krwi i kości. Podobnie jak dziadek, ostatni przedwojenny wójt bieżanowski. Od dziecka tak mam, że nie umiem przechodzić obojętnie obok potrzebujących. To społecznikostwo jest u mnie naturalne. Nie wspieram wielkich fundacji, które są popularne i mają mocną promocję. Uważam, że bogatych nie trzeba wspierać. Pomagam z reguły tam, gdzie nikt albo prawie nikt nie wie o tym, że jest taka potrzeba. Moja rozmówczyni stwierdza, że w tym wszystkim jest praktyczna i szybko potrafi się zorientować, jak w danej sytuacji można pomóc i na jakiej zasadzie. Równocześnie przekonuje: – Ale tu nie ma żadnej mojej zasługi. Po prostu by mnie sumienie zagryzło, gdybym nie pomogła.

Reklama

Zapraszając do obejrzenia wystawy, malarka powiedziała, że prezentowane obrazy przedstawiają to, w co ona wierzy, co kocha i co czuje. I dodała: – Jeśli będziecie chcieli wejść na te łąki, a one was ucieszą, to będę szczęśliwa. Jeśli będziecie się chcieli poddać anielskiej opiece, będę jeszcze szczęśliwsza.

Myślę, że warto skorzystać z zaproszenia i do końca grudnia odwiedzić Galerię Domu Polonii (przy Rynku Głównym 14).

2016-12-21 09:59

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Anielski puklerz

Niedziela małopolska 39/2015, str. 5

[ TEMATY ]

wywiad

anioł

rozmowa

Archiwum Zgromadzenia

Ks. Tadeusz Musz CSMA

Ks. Tadeusz Musz CSMA

Święci Archaniołowie – Michał, Rafał i Gabriel – mają w Kościele swoje święto. 29 września w sposób szczególny przywołujemy wstawiennictwa tych, którzy wpatrują się w Oblicze Boga i pomagają człowiekowi zbliżyć się do Niego. Wyjątkowym znakiem oddania się pod opiekę Wodza Niebieskich Zastępów – św. Michała Archanioła – jest szkaplerz św. Michała Archanioła, o którym opowiada „Niedzieli Małopolskiej” ks. Tadeusz Musz CSMA, rektor Wyższego Seminarium Duchownego Księży Michalitów w Krakowie

AGNIESZKA KONIK-KORN: – Czym jest szkaplerz św. Michała Archanioła?

CZYTAJ DALEJ

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

[ TEMATY ]

litania loretańska

Adobe Stock

Litania Loretańska to jeden z symboli miesiąca Maja. Jest ona także nazywana „modlitwą szturmową”. Klamrą kończąca litanię są wezwania rozpoczynające się od słowa ,,Królowo”. Czy to nie powinno nam przypominać kim dla nas jest Matka Boża, jaką ważną rolę odgrywa w naszym życiu?

KRÓLOWO ANIOŁÓW

CZYTAJ DALEJ

„Proboszczowie dla Synodu”- praca proboszczów z całego świat trwa od świtu do zmierzchu!

2024-05-01 18:13

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Wiesław Kamiński

- Jest godzina 22:55 – zakończyły się ostatnie spotkania z serii spotkań synodalnych dzisiejszego dnia, który rozpoczęliśmy zaraz po śniadaniu, po godzinie 8:00. Oczywiście były przerwy na posiłki, ale po za nimi trwały debaty – komentuje ks. Wiesław Kamiński, proboszcz z łódzkiej parafii.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję