Reklama

Kościół

W duchu pokuty

Przed spotkaniem Franciszka z luteranami w Lund w Szwecji z kard. Kurtem Kochem – przewodniczącym Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan – rozmawia Włodzimierz Rędzioch

Niedziela Ogólnopolska 45/2016, str. 18-19

[ TEMATY ]

reformacja

Włodzimierz Redzioch

Kard. Kurt Koch

Kard. Kurt Koch

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

WŁODZIMIERZ RĘDZIOCH: – W tym roku obchodzona jest 500. rocznica reformacji. Zawsze się zastanawiam, czy luteranie mają świadomość, że Kościoły protestanckie zrodzone z reformacji powstały wbrew woli Chrystusa: „Ut unum sint” (Aby byli jedno)...

KARD. KURT KOCH: – Jeśli luteranie wzięliby na poważnie Lutra, powinni zdać sobie sprawę z powagi schizmy, ponieważ na początku Luter nie chciał tworzyć nowych kościołów, nie chciał schizmy, ale pragnął reformy Kościoła. Z tego powodu nie mówimy o obchodach rocznicy reformacji, ale o jej upamiętnieniu. A ma ono trzy zasadnicze punkty. Pierwszy – to wdzięczność, bo w 2017 r. przypada nie tylko 500. rocznica reformacji, ale także 50. rocznica rozpoczęcia dialogu z luteranami. W ostatnich latach odkryliśmy, że mamy wiele wspólnego, szczególnie – ponowne odkrycie Ewangelii usprawiedliwienia, wspólną deklarację w sprawie nauki o usprawiedliwieniu w 1999 r. w Augsburgu. Drugim punktem jest pokuta, ponieważ reformacja była nie tylko nowym odkryciem Ewangelii, ale też spowodowała rozdarcie wewnątrz Kościoła i przerażające wojny religijne w XVI i XVII wieku, a zwłaszcza wojnę 30-letnią (1618-48), która zamieniła Europę w jezioro krwi. Dlatego musimy czynić pokutę. Trzeci punkt to nadzieja, że wspólne upamiętnianie tych faktów będzie stanowić nowe kroki w kierunku jedności między luteranami i katolikami.

Reklama

– Jak układają się dziś stosunki i dialog z luteranami?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– W dziedzinie teologii po deklaracji w sprawie nauki o usprawiedliwieniu musimy zająć się przygotowaniem wspólnej deklaracji o Kościele, Eucharystii i posługiwaniu, ponieważ eklezjologiczne konsekwencje deklaracji o usprawiedliwieniu nie zostały wyciągnięte. Dlatego cieszę się, że w Stanach Zjednoczonych katolicy i luteranie już przygotowali tekst pt. „The Declaration on the Way: Church, Ministry and Eucharist” (Deklaracja w drodze: Kościół, posługiwanie duchowe i Eucharystia).

– W tym roku przypada jeszcze jedna rocznica: 50 lat temu Pawłowi VI złożył wizytę anglikański arcybiskup Canterbury Michael Ramsey, wielki zwolennik dialogu ekumenicznego. Niestety, od czasów abp. Ramseya sytuacja Wspólnoty Anglikańskiej pogorszyła się i prawie doszło w niej do podziału ze względu na przychylny stosunek do homoseksualizmu Kościoła Episkopalnego w Stanach Zjednoczonych, gdzie jeden z biskupów jest zdeklarowanym gejem. Jak Eminencja postrzega te napięcia wśród anglikanów?

Reklama

– Ta sprawa nie dotyczy tylko anglikanizmu – generalnie rzecz biorąc, argumenty etyczne stały się dużym problemem w dialogu ekumenicznym. W latach 80. ubiegłego wieku mówiono, że wiara dzieli, działanie łączy. Dziś musimy powiedzieć odwrotnie: można było wspólnie pogłębić wiele kwestii wiary, ale pojawiły się problemy etyczne dotyczące wczesnego okresu życia, diagnostyki preimplantacyjnej, aborcji, eutanazji, a także ideologii gender, która dotyka wizji antropologicznej człowieka, a co za tym idzie – wizji rodziny i społeczeństwa. Jest to przyczyną wielu napięć w dziedzinie ekumenicznej. Ważne, aby zająć się tymi kwestiami, ponieważ jeśli chrześcijanie w Europie nie mogą mówić jednym głosem w sprawach podstawowych, to ich głos staje się coraz słabszy.

– Wspomniany problem homoseksualizmu jest objawem wypaczenia chrześcijańskiej wizji człowieka w Kościele anglikańskim oraz w Kościołach protestanckich. Jak to się dzieje, że odwołując się do tej samej Biblii, można zupełnie inaczej interpretować takie kwestie, jak rodzina, bioetyka, antropologia itp.?

– Nie mamy już wspólnej antropologii chrześcijańskiej i jest to wielkie wyzwanie. Wielu protestantów twierdzi, że problemy, o których Pan wspomniał, nie wpływają na istotę wiary, są kwestiami drugorzędnymi. My, katolicy, jesteśmy natomiast przekonani, że koncepcja małżeństwa nie jest sprawą drugorzędną, gdyż opiera się na Biblii, na biblijnej antropologii. Dialog powinien obejmować także te kwestie, a to nie jest łatwe. Napięcia te występują nie tylko we Wspólnocie Anglikańskiej, ale dotyczą także innych wspólnot protestanckich.

– Ksiądz Kardynał jest także szefem Komisji ds. Kontaktów Religijnych z Judaizmem. W tym roku, 17 stycznia, miała miejsce wizyta w synagodze trzeciego już biskupa Rzymu – po Janie Pawle II (1986 r.) i Benedykcie XVI (2010 r.) rzymską wspólnotę żydowską odwiedził Franciszek. Czym ta wizyta różniła się od poprzednich i co nowego wniosła do relacji z żydami?

Reklama

– Postrzegam wizytę Franciszka jako kontynuację poprzednich. Pierwszy wielki krok został wykonany przez Jana Pawła II – pierwszego papieża, który odwiedził synagogę i wygłosił w niej bardzo ważne przemówienie. Powiedział wtedy, że my, katolicy, mamy z żydami związki, których nie mamy z żadną inną religią, a stosunki między Kościołem a Synagogą nie są zewnętrzne, lecz wewnętrzne. Jest to bardzo mocne stwierdzenie. Benedykt XVI kontynuował tę linię, pogłębił ją na płaszczyźnie teologicznej – mam w pamięci jego ważną wypowiedź o Dekalogu. Franciszek natomiast podkreślił przede wszystkim, że my, katolicy i żydzi, jesteśmy wielką rodziną, a więc musimy żyć tą rzeczywistością, a przede wszystkim mieć przyjazne stosunki z braćmi w tym samym Przymierzu.

– Podczas wizyty Franciszka w synagodze niektórzy przedstawiciele społeczności żydowskiej nalegali, by uznać nierozerwalny związek Żydów z Izraelem. Czy uzasadnione są więc pewne zarzuty o manipulowanie wizytą? Wcześniejsze spotkania były wykorzystywane politycznie, np. by nalegać o nawiązanie stosunków dyplomatycznych z państwem Izrael, by uznać Jerozolimę za niepodzielną stolicę Izraela itp.

– To skomplikowany i trudny problem, ponieważ z jednej strony kraj Izrael jest biblijną obietnicą, z drugiej – państwo Izrael to rzeczywistość polityczna tak jak inne państwa i podobnie jak one może być krytykowane za swoją politykę. Sami Żydzi krytykują przywódców państwa Izrael i nikt ich nie oskarża o antysemityzm – byłoby to absurdem. Dla katolików rozróżnienie między biblijną obietnicą a rzeczywistością polityczną jest bardzo jasne, a dla wielu Żydów jest trudne do zaakceptowania.

– Niedawno grupa ortodoksyjnych rabinów przygotowała dokument, w którym stwierdza się, że Kościół katolicki jest częścią Boskiego planu zbawienia. Czy jest to głos odosobniony, biorąc pod uwagę liczbę sygnatariuszy, czy raczej opinia szerszych kręgów społeczności żydowskiej?

Reklama

– Jest takie żydowskie powiedzenie: Gdzie spotyka się dwóch Żydów, tam mamy trzy opinie. I taka jest rzeczywistość – w świecie żydowskim istnieje wiele poglądów. Ale jesteśmy bardzo wdzięczni za to oświadczenie rabinów, ponieważ jest to duży krok w dobrym kierunku. Do dzisiaj to my, katolicy, wypowiadaliśmy się na temat relacji między katolikami a żydami, a dziś mamy także oświadczenie na ten temat ważnych przedstawicieli judaizmu.

– Na koniec chciałbym zadać pytanie, które może powinienem postawić na początku naszej rozmowy: dlaczego Franciszkowi tak bardzo zależy na prowadzeniu dialogu ekumenicznego, biorąc pod uwagę jego relacje z przywódcami innych Kościołów, takimi jak abp Justin Welby – zwierzchnik Wspólnoty Anglikańskiej, Karekin II – patriarcha wszystkich Ormian, Tawadros II – patriarcha koptyjskiego Kościoła prawosławnego czy Abune Mathias I – patriarcha etiopskiego Kościoła prawosławnego?

– Myślę, że powody aktywności ekumenicznej Franciszka są takie same, jak te, które przyświecały Janowi Pawłowi II. Pamiętam pierwszą wizytę Papieża Polaka w Niemczech, gdzie w rozmowie z przedstawicielami innych Kościołów przypomniał, że żył w epoce dwóch totalitaryzmów: hitlerowskiego i komunistycznego, i stwierdził, że dla dyktatorów, którzy prześladowali chrześcijan, nie było żadnej różnicy między katolikiem, prawosławnym i protestantem. To oznacza, że w męczeństwie jesteśmy jednością. Jan Paweł II bardzo podkreślał ten ekumenizm męczeństwa i, moim zdaniem, to był fundament jego wielkiego zaangażowania ekumenicznego. A Franciszek mówi o ekumenizmie krwi, podkreśla, że chrześcijanie dzisiaj nie są prześladowani dlatego, że są katolikami, prawosławnymi, zielonoświątkowcami itp., ale dlatego, że są wyznawcami Chrystusa. Krew chrześcijańskich męczenników dziś nie dzieli, a jednoczy.
Jestem bardzo zadowolony, że wszyscy papieże, począwszy od Soboru Watykańskiego II, są bardzo otwarci na ekumenizm. Paweł VI podczas spotkania z abp. Ramseyem dał mu swój pierścień – znak swojej władzy Piotrowej. Uczynił też bardzo wiele w stosunku do prawosławnych, spotykając się z patriarchą Konstantynopola Atenagorasem I. Jan Paweł II zrobił znaczne postępy na drodze ekumenizmu, ale utkwiła mi w pamięci jego pierwsza wizyta w kościele ewangelickim w Rzymie. Benedykt XVI był wielkim teologiem, ale także wielkim ekumenistą – wskazywał na ekumenizm w prawdzie. Dla Franciszka natomiast największe znaczenie ma ekumenizm praktyczny, czyli wspólna ewangelizacja. Dlatego spotyka się z tak wieloma przedstawicielami innych Kościołów i wspólnot.

* * *

Papież Franciszek zaplanował swój udział w ceremonii inauguracji obchodów 500. rocznicy reformacji, zorganizowanej przez Światową Federację Luterańską, zaplanowanej na 31 października 2016 r. w Lund (Szwecja). Chodzi tutaj właściwie o obchody rocznicy wielkiego rozłamu w Kościele. Jest to więc bardzo smutna rocznica. Dlatego kard. Gerhard Ludwig Müller, prefekt Kongregacji Nauki Wiary, napisał w swojej najnowszej książce: „My, katolicy, nie mamy żadnych podstaw do świętowania 31 października 1517 r., daty uważanej za początek reformacji, która doprowadziła do rozłamu zachodniego chrześcijaństwa”. I dodał: „Jeżeli wierzymy, że Boże Objawienie zachowane jest w całości – niezmienione – w Biblii i Tradycji, w doktrynie wiary, w sakramentach, w hierarchicznej strukturze Kościoła, ustanowionej na podstawie praw Bożych i sakramentu kapłaństwa, nie możemy zaakceptować, że istnieją wystarczające powody do odejścia z Kościoła”.

2016-11-02 11:42

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Koch: obchody 500-lecia reformacji musi poprzedzić publiczny akt pokuty

[ TEMATY ]

reformacja

www.welwowie.pl

Kard. Kurt Koch apeluje o takie przeżywanie 500-lecia reformacji, aby przyczyniło się to do zjednoczenia Kościoła.

Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan wystąpił dziś na ekumenicznym kolokwium o reformacji, które odbyło się na Papieskim Ateneum św. Anzelma w Rzymie. Przyznał, że możemy być wdzięczni za trwający od 50 lat dialog z luteranami. Pozwolił on zrozumieć, co nas łączy. Niezbędne jest jednak również uznanie win i pokuta. Reformacja przypomina nam bowiem o podziale Kościoła i okrutnych wojnach religijnych w XVI i XVII w., a w szczególności wojnę trzydziestoletnią, która zamieniła Europę w morze krwi. Jest to ciężkie brzemię, które odziedziczyliśmy po czasach reformacji – podkreślił szef ekumenicznej dykasterii.
CZYTAJ DALEJ

Taizé: zmarł brat Charles-Eugène, bliski współpracownik brata Rogera

2024-12-06 21:53

[ TEMATY ]

Taize

Łukasz Krzysztofka

W nocy z 3 na 4 grudnia 2024 r., w 87. roku życia, po długiej chorobie zmarł w Taizé brat Charles-Eugène, bliski współpracownik założyciela Wspólnoty, brata Rogera. Modlitwa dziękczynna za jego życie odbędzie się w poniedziałek 9 grudnia o godz. 15.00 w Kościele Pojednania w Taizé - poinformowała ta ekumeniczna wspólnota zakonna. Był jej członkiem od 1958 roku.

Charles-Eugène Magnin urodził się w Szwajcarii w 1938 r. w Saint-Sulpice w kantonie Neuchâtel. Jako młody student teologii dołączył do Wspólnoty z Taizé w 1958 roku. Kontynuując studia teologiczne, mieszkając między Taizé a Neuchâtel, pracował nad badaniami swojego profesora Jeana-Louisa Leuby nad soborami powszechnymi w myśli Reformatorów. W 1961 r. przeniósł się do Taizé i związał się ze wspólnotą na całe życie. W 1962 r. spędził pół roku w parafii kolegiaty w Neuchâtel, po czym w 1963 r. został ordynowany na pastora w Le Locle.
CZYTAJ DALEJ

Wielka radość

2024-12-07 13:20

Małgorzata Pabis

    Z samego rana 6 grudnia z Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w krakowskich Łagiewnikach wyjechał św. Mikołaj, który do Dzieła Pomocy św. Ojca Pio zawiózł 150 porcji zupy jarzynowej, pieczywo, czekolady i obrazki z modlitwą do św. Mikołaja.

    - To dla nas wielka radość, że w tym szczególnym dniu, gdy wspominamy św. Mikołaja, człowieka o wielkim sercu i wielkiej wyobraźni miłosierdzia, mogliśmy obdarować osoby ubogie, bezdomne, potrzebujące pomocy – mówi Małgorzata Pabis, rzecznik prasowy Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. - W tym roku dzięki pomocy wielu ludzi zakupiliśmy 1800 porcji zupy, pieczywo, a dziś 200 czekolad i 200 obrazków z wizerunkiem i modlitwą do św. Mikołaja. Wszystkim za ten rok wspierania Funduszu Miłosierdzia składamy serdeczne „Bóg zapłać”. W sposób szczególny dziękujemy Fundacji Misericors – dodaje.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję