AGNIESZKA RACZYŃSKA-LOREK: – Gdyby Chrystus nie zmartwychwstał, daremna byłaby nasza wiara – pisze Apostoł Paweł... Co oznaczają te słowa?
BP GRZEGORZ KASZAK: – Wiara jest bardzo ważna dla człowieka. Chrystus zastanawiał się, czy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie na końcu czasów. Ta wiara ma oparcie w zmartwychwstaniu Pana naszego Jezusa Chrystusa. Wielkanoc jest więc najważniejszym świętem w życiu chrześcijanina.
– Przyzna jednak Ksiądz Biskup, że Boże Narodzenie to takie ciepłe święta; na świat przychodzi Dziecko, śpiewa się kolędy na Jego cześć, wszystko to takie radosne i miłe. A Święta Wielkanocne wydają się trudne. Ten sam Jezus przeżywa cierpienie, konanie, a my wraz z Nim, jakby przybici przez te wszystkie wydarzenia do krzyża… I jest to dość zrozumiałe, bo łatwiej przecież stanąć nad żłóbkiem, wzruszyć się nowo narodzonym Dzieciątkiem, niż zobaczyć obraz okrutnej męki i straszliwego cierpienia, które wyraża krzyż, i próbować zrozumieć jego sens…
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Człowiek rodzi się z miłości rodziców. Narodzenie to moment szczególnej jedności, ostatnie chwile bardzo fizycznej więzi matki z dzieckiem. Jest to zatem zawsze wydarzenie wspólnotowe. Inaczej jest z umieraniem. Choćby człowiek otoczony był bliskimi, kochającymi go ludźmi, przez śmierć zawsze musi przejść sam. Podobnie jest w Kościele. Choć zarówno święta Bożego Narodzenia, jak i święta Wielkiej Nocy przeżywamy we wspólnocie Kościoła, to każde z nich ma inny wymiar. Mimo że w Drodze Krzyżowej za Jezusem idzie Maryja, pod krzyżem stoi umiłowany Jan, nasz Pan w czasie męki krzyżowej doświadcza wielkiego osamotnienia, stąd zawołanie: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił”. Myślę jednak, że współczesny chrześcijanin jeszcze nie nauczył się przeżywać prawdziwie i dobrze Świąt Wielkanocy. Kto rozumie istotę chrześcijaństwa, kto zrozumiał sens Triduum Paschalnego, wie, że nie ma większego powodu do radości na tym świecie niż świadomość, że Jezus Chrystus, nasz Pan i Zbawiciel, zwyciężył śmierć i zmartwychwstał. Im bardziej będziemy patrzeć na, pozornie trudne, poważne i smutne Triduum przez pryzmat Poranka Wielkanocnego, tym większa radość zagości w naszych sercach. Będzie to bowiem radość z narodzin do nowego życia, życia wiecznego.
– Wielkanoc wyznaczają niektórym króliczki, zajączki, które zastępują baranka oraz infantylne życzenia przesłane SMS-em do wszystkich znajomych na liście kontaktów. Jak w sposób właściwy i godny chrześcijanin powinien przeżywać i obchodzić największe i najważniejsze święta swojej wiary?
– Święta Paschalnej nocy przeżywane w oderwaniu od ich religijnego wymiaru tracą sens. Stają się świętem wiosny.
– Te różne wspomniane wielkanocne gadżety nie pociągają człowieka w sferę ducha. Bo kto dziś myśli o tym, że jajko to symbol nowego życia i odrodzenia, a baranek z czerwoną chorągwią symbolizuje mękę, śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa? Jak odbierać te wielkanocne symbole, by nie przekroczyć pewnej granicy?
– Znaki i symbole mają nam pomóc zrozumieć daną rzeczywistość, one winny nas odnosić do rzeczywistości zakrytej, którą wyrażają. Ten ludzki wymiar świętowania jest ważny, ale w tym wszystkim trzeba pamiętać, że najważniejszy jest wymiar duchowy.
– Do świąt trzeba się odpowiednio przygotować. Po to jest Wielki Post. Jakie wskazówki sugerowałby Ksiądz Biskup swoim diecezjanom na przeżycie idealnego czasu Wielkiego Postu i Triduum Paschalnego?
Reklama
– Od wielu rodzin słyszę, że trudnością jest dla nich pogodzenie wszystkich obowiązków przedświątecznych, a dodatkowo znalezienie czasu na wyciszenie i modlitwę. Przeżywanie świętego czasu Paschy przez małżonka, rodzica i pracownika jednocześnie jest wielkim wyzwaniem. Ale nie sprawdzą się tutaj żadne idealne wzory czy reguły. Każdy z nas musi w ciszy serca pytać: Panie Boże, jak się przygotować do Wielkiej Nocy. Pan Bóg będzie podpowiadał. Może zachęci do umiaru w porządkach domowych, aby było więcej czasu na przygotowanie serca. Może poprosi o jedno danie mniej na stole, może podpowie, by jedną szafkę posprzątać po świętach. Zadbajmy wszyscy o atmosferę wyciszenia i skupienia, której nie osiągniemy przy włączonym telewizorze, czy przeglądając puste treści w Internecie. Koniecznie trzeba zrobić porządki w duszy, a czyni się to przede wszystkim przez sakrament pokuty i pojednania. Tym większa zasługa dla tych wszystkich rodzin, które dokładają starań, by w przedświątecznych przygotowaniach nie zapomnieć o Tym, który jest główną postacią tego czasu.
– Jak obchodził Ksiądz Biskup Święta Wielkanocne w przeszłości?
– Dla nas, księży, choć zazwyczaj jesteśmy z domowych prac wyłączeni, okres Wielkiego Postu również jest czasem pracowitym i wymagającym wiele wysiłku, ze względu na głoszone rekolekcje, długie godziny w konfesjonale czy przygotowywanie Liturgii Wielkiego Tygodnia. Paradoksalnie trzeba uważać, aby Pana Boga nie minąć.
– A jak wyglądała Wielkanoc w Rzymie?
– W Rzymie Triduum Paschalne i Święta Wielkiej Nocy nie mogą upływać inaczej, jak w jedności z Papieżem. Niezależnie od tego, gdzie się przebywa, to co najważniejsze w czasie tych dni musi dokonać się w nas samych.
– A obecnie, w życiu i posłudze biskupiej jak przeżywa Ksiądz Biskup dni Triduum Paschalnego i Święta Zmartwychwstania Pańskiego?
Reklama
– Święte Triduum Paschalne, jako biskup diecezji przeżywam przede wszystkim w sosnowieckiej katedrze. Rozpoczynam ten czas łaski Mszą świętą Krzyżma w czwartkowy poranek. Jest to jeden z najważniejszych dni w roku, dla nas, kapłanów. Przede wszystkim dlatego, że wspominamy dzień swoich święceń kapłańskich i odnawiamy złożone wtedy przyrzeczenia. Duże znaczenie dla mnie, jako pasterza diecezji ma również to, że dzień ten upływa pod znakiem jedności przy ołtarzu z innymi kapłanami w czasie sprawowania Eucharystii. Na Mszy świętej Wieczerzy Pańskiej, naśladując Pana naszego Jezusa Chrystusa umywam nogi mężczyznom, aby na nowo uświadamiać sobie służebny wymiar mojego powołania. W Wielki Piątek włączam się w Liturgię Wielkiego Piątku, którą przeżywam również w katedrze, zapraszając na nią kleryków naszego sosnowieckiego Seminarium Duchownego. Odprawiam też w Wielki Piątek i w Wielką Sobotę Ciemną Jutrznię.
– Nie tęskni Ksiądz Biskup do świąt spędzonych w rodzinnym gronie?
– Ze względu na charakter mojej posługi i odległość od rodzinnego domu nie mam możliwości spędzać świątecznych chwil ze swoją mamą i braćmi. Wierni jednak na swój sposób zastępują mi moją naturalną rodzinę.