Reklama

Świat

Przybywam jako misjonarz Miłosierdzia

Bieda, korupcja i przemoc – to główne bolączki Meksyku i powody cierpienia milionów Meksykanów, którzy przyjęli Ojca Świętego Franciszka najlepiej, najgoręcej, jak potrafili. Papież przybył do nich ze słowem nadziei, która ma na imię Miłosierdzie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Początek wizyty papieża Franciszka w Meksyku stał nieco w cieniu jego spotkania z patriarchą Moskwy Cyrylem podczas międzylądowania na Kubie. Sobotnie gazety, i to na obydwu półkulach, wspominały niemal tylko to pierwsze, historyczne wydarzenie, mając nadzieję, że będzie przełomowe – a przynajmniej znaczące – dla przyszłości relacji wewnątrzchrześcijańskich oraz że wywrze wpływ na sytuację na świecie.

Pielgrzymka Ojca Świętego do Meksyku nie miała pozornie takiego globalnego charakteru, stąd i mniejsze zainteresowanie nią poza obydwoma Amerykami. Piszę pozornie, bo choć Meksyk nie jest w centrum europejskiego, a tym bardziej naszego, polskiego, zainteresowania, to jednak problemy, z którymi boryka się ten kraj – np. emigracja, choć nie tylko – w niemałym stopniu są poruszane w debacie europejskiej. Nieoficjalny dziennik włoskiego Episkopatu „L’Avvenire” tuż przed pielgrzymką napisał, że Meksyk – z jego biedą, która dokucza blisko połowie populacji, wszechobecną korupcją, przemocą i narkotykowymi kartelami – to jeden z frontów „III wojny światowej, która toczy się już w kawałkach” (papież Franciszek). Tyle tytułem wstępu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Entuzjastyczne przyjęcie

Papież przyleciał do Meksyku 12 lutego br., po 17 godzinach lotu (z przerwą na międzylądowanie na Kubie), wieczorem o 19.16 czasu lokalnego. W Polsce była sobota 13 lutego, kwadrans po drugiej. Powitanie – jak się spodziewano – było entuzjastyczne, zresztą Meksykanie witali tak gorąco każdego papieża. Wcześniej pięć razy św. Jana Pawła II, później Benedykta XVI, a teraz pierwszego papieża z Ameryki Południowej – Franciszka. Odczuwalna temperatura była na pewno wyższa niż te kilkanaście stopni, które wskazywały termometry. – Jak tłumaczył w jednym z wywiadów nuncjusz apostolski w Meksyku abp Christophe Pierre, wiara Meksykanów oparta jest na trzech fundamentach – Matce Bożej z Guadalupe, Eucharystii i właśnie Następcy św. Piotra. Podczas powitania Papieża wyraźnie było widać, że hierarcha trafił w sedno. Franciszka witały dzieci, byli mariachi, wszędzie widoczne sombrera. Ojciec Święty już na początku kilkakrotnie odszedł od przewidzianego protokołu. Później był triumfalny – pewnie to słowo samemu Franciszkowi by się nie spodobało, ale trudno określić inaczej to, co się działo na kilkunastokilometrowej trasie – 45-minutowy przejazd do nuncjatury, podczas którego witający Meksykanie utworzyli ścianę światła z fleszy i ekranów telefonów komórkowych. Według ocen watykańskich, w ciągu pierwszej doby Franciszek spotkał się w taki czy inny sposób z milionem osób.

Reklama

Wzrok Maryi

„W Meksyku spojrzę w oczy Maryi i będę Ją błagał, aby zawsze patrzyła na nas z miłosierdziem. Jej zawierzam moją podróż” – napisał na Twitterze 12 lutego Ojciec Święty, gdy wyruszał do Meksyku. Madonna z Guadalupe stała w centrum pielgrzymki, była w każdym momencie punktem odniesienia podróży Najwyższego Pasterza Kościoła. W Roku Świętym Miłosierdzia przybył on do tego kraju jako jeden z misjonarzy miłosierdzia, których 1142 kilka dni wcześniej, w Środę Popielcową, sam posłał w najdalsze zakątki świata. Dzień później za pośrednictwem tego samego serwisu społecznościowego dodał: „Drodzy Bracia Meksykanie, jesteście w moim sercu. Powierzmy się Pani z Guadalupe, aby nie przestawała czule na nas patrzeć”, a pierwszą niedzielę Wielkiego Postu rozpoczął od słów, też na Twitterze: „Maryja to kobieta, która powiedziała «tak» Bogu, powiedziała «tak» braciom. Naśladujmy Jej oddanie”.

Budujcie sanktuaria

O patrzeniu Maryi, o Jej czułym wzroku było wiele w papieskich przemówieniach. Zresztą wydawało się, jakby słowa Franciszka w Meksyku były nieco inne niż zwykle, bardziej osobiste, niejako mistyczne. Dało się to wyczuć i w przemówieniu do prezydenta Meksyku podczas oficjalnego powitania w pierwszym pełnym dniu pielgrzymki, i podczas spotkania z meksykańskim Episkopatem kilka godzin później, i na koniec tego intensywnego dnia, kiedy Papież stanął przed obrazem Czarnej Panienki, patronki całej Ameryki, by odprawić Eucharystię w nowej bazylice, głównym sanktuarium maryjnym Meksyku i jednym z najważniejszych miejsc kultu maryjnego na całym świecie. W homilii Ojciec Święty nawiązał do ewangelicznego opisu pomocy, jaką Matka Boża niosła swojej krewnej Elżbiecie. Wyszedł od tego obrazu i postawił Maryję za wzór – jako Tę, która posyła do budowania sanktuarium Boga, tak jak posłała niepiśmiennego, ubogiego św. Juana Diego. – Sanktuarium Boga to życie Jego dzieci, wszystkich i w każdych warunkach, zwłaszcza młodych bez przyszłości, narażonych na niezliczone sytuacje bolesne i ryzykowne, oraz życie osób starych, nieszanowanych i zapomnianych w tak wielu zakątkach. Sanktuarium Boga są nasze rodziny, które potrzebują niezbędnego minimum, aby mogły się utworzyć i utrzymać. Sanktuarium Bożym jest oblicze tak wielu ludzi, których spotykamy na naszej drodze – powiedział Papież.

Reklama

Wszyscy są potrzebni

Ojciec Święty pojechał do Meksyku – ziemi, która, jak mówił w drugim dniu pielgrzymki w Ecatepec, „ma smak Matki Bożej z Guadalupe, która zawsze zbliżała się do nas w miłości” – aby wyjść naprzeciw ludziom dotkniętym różnorodnymi bolączkami: biedą, w której żyje połowa populacji, korupcją, która nie pozwala na sprawiedliwy rozwój, i przemocą, która sprawia, że życie staje się nieznośne. W tym kontekście Franciszek napominał polityków, że „to przywódcy życia społecznego, kulturalnego i politycznego winni w sposób szczególny pracować nad stworzeniem wszystkim obywatelom możliwości bycia godnymi twórcami swego losu”. Biskupom sugerował: – Pochylcie się zatem z delikatnością i szacunkiem nad głęboką duszą swego ludu, zniżcie się z uwagą i rozszyfrujcie jego tajemne oblicze. A do wszystkich papież Franciszek skierował słowa: – Wszyscy jesteśmy niezbędni, szczególnie ci, którzy normalnie się nie liczą, gdyż nie są „na miarę okoliczności” lub nie „wnoszą koniecznego kapitału” do ich budowania.

Warunkiem takiego podejścia jest nawrócenie, na które Papież zwrócił uwagę podczas Eucharystii w Ecatepec w pierwszą niedzielę Wielkiego Postu. Jest ono konieczne, bo nasze marzenie o lepszym świecie jest nieustannie zagrożone przez ojca kłamstwa, przez tego, który próbuje nas rozdzielić, tworząc społeczeństwo podzielone i skłócone, ulegające trzem pokusom: bogactwa, próżności i pychy.

2016-02-17 08:57

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Peru: śledztwo w sprawie tragicznej śmierci włoskiej misjonarki

[ TEMATY ]

misjonarze

Mikamatto/Foter/Creativ Commons Attribution 2.0 Generic (CC BY2.0)

Zdjęcie poglądowe

Zdjęcie poglądowe

Policja w Peru bada okoliczności napadu na włoską misjonarkę, która zmarła w wyniku odniesionych ran, brutalnie zadanych jej maczetą. Początkowo przypuszczano, że padła ofiarą napadu rabunkowego. Pojawiła się jednak hipoteza, że chodziło o zastraszenie misjonarzy niosących pomoc ubogim mieszkańcom slumsów w Nuevo Chimbote.

50-letnia Nadia De Munari od ponad 20 lat pracowała w Peru, jako misjonarka Dzieła Mato Grosso. W ostatnim czasie prowadziła sześć przedszkoli i szkołę podstawową, które ponad 500 ubogim dzieciom dawały szansę na wyzwolenie się z kręgu ubóstwa i grup kryminalnych żerujących na nieletnich, którzy nie mają perspektyw na pracę i godniejsze życie. Zajmowała się też kształceniem miejscowych nauczycieli oraz pomocą materialną i medyczną dla najuboższych.

CZYTAJ DALEJ

Św. Joanna Beretta Molla. Każdy mężczyzna marzy o takiej kobiecie

Niedziela Ogólnopolska 52/2004

[ TEMATY ]

św. Joanna Beretta Molla

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Zafascynowała mnie jej postać, gdyż jest świętą na obecne czasy. Kobieta wykształcona, inteligentna, delikatna i stanowcza zarazem, nie pozwalająca sobą poniewierać, umiejąca zatroszczyć się o swoją godność, dbająca o swój wygląd i urodę, a jednocześnie bez krzty próżności.

Żona biznesmena i doktor medycyny, która nie tylko potrafiła malować paznokcie - choć to też istotne, by się podobać - ale umiała stworzyć prawdziwy, pełen miłości dom. W gruncie rzeczy miała czas na wszystko! Jak to czyniła? Ano wszystko układała w świetle Bożych wskazówek zawartych w nauczaniu Ewangelii i Kościoła. Z pewnością zdawała sobie sprawę z tego, że każdy z nas znajduje czas dla tych ludzi lub dla tych wartości, na których mu najbardziej zależy. Jeżeli mi na kimś nie zależy, to nawet wolny weekend będzie za krótki, aby się spotkać i porozmawiać. Jednak gdy na kimś mi zależy, to nawet w dniu wypełnionym pracą czas się znajdzie. Wszystko przecież jest kwestią motywacji. Ona rzeczywiście miała czas na wszystko, a przede wszystkim dla Boga i swoich najbliższych.

CZYTAJ DALEJ

Gniezno: abp Antonio Guido Filipazzi przekazał krzyże misyjne misjonarzom

2024-04-28 13:19

[ TEMATY ]

misje

PAP/Paweł Jaskółka

Czternastu misjonarzy - 12 księży, siostra zakonna i osoba świecka - otrzymało dziś w Gnieźnie z rąk nuncjusza apostolskiego w Polsce abp. Antonio Guido Filipazzi krzyże misyjne. „Przyjmując krzyż pamiętajcie, że nie jesteście pracownikami organizacji pozarządowej, ale podobnie jak św. Wojciech, niesiecie Ewangelię Chrystusa, Kościół Chrystusa i samego Chrystusa” - mówił nuncjusz.

Życzeniami dla posłanych misjonarzy nuncjusz apostolski w Polsce uczynił słowa papieża Franciszka, którymi rozpoczął on swój pontyfikat: „Chciałbym, abyśmy wszyscy mieli odwagę wędrować w obecności Pana, z krzyżem Pana; budować Kościół na krwi Pana, która została przelana na krzyżu, i wyznawać jedną chwałę Chrystusa ukrzyżowanego, a tym samym Kościół będzie postępować naprzód”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję