Reklama

Niedziela Sandomierska

Aktywność Świeckich w Kościele

Niedziela sandomierska 51/2015, str. 4-5, 7

[ TEMATY ]

świeccy

Archiwum autora

Św. Jan Paweł II pisał, że świeccy mogą i powinni wpływać na rozwój parafii. Na zdjęciu: schola „Spontan” z Cholewianej Góry

Św. Jan Paweł II pisał, że świeccy mogą i powinni wpływać na rozwój parafii.
Na zdjęciu: schola „Spontan” z Cholewianej Góry

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rozpoczęty przez papieża Franciszka nadzwyczajny Rok Miłosierdzia jest ogłoszony w 50. rocznicę zakończenia Soboru Watykańskiego II. Soboru, który tak mocno otworzył świeckich na Kościół i Kościół na świeckich. Był tak wielkim przełomem, iż Papież zdecydował, że rocznica jego zamknięcia będzie Rokiem Łaski. W Polsce mamy jeszcze jeden powód, by świętować. Jest to 1050. rocznica Chrztu Polski. Podczas inauguracji jubileuszu w katedrze bp Krzysztof Nitkiewicz, patrząc na licznie zgromadzonych wiernych, nakreślił dla nich plan działania. Prosił, by wzięli odpowiedzialność za sprawy Kościoła. Zachęcał, by włączyli się i podjęli zadania jakie stawia przed nimi diecezja i ich własna parafia.

W posynodalnej Adhortacji Apostolskiej „Christifideles laici” (O powołaniu i misji świeckich w Kościele i w świecie), św. Jan Paweł II pisze m.in.: „W aktualnych warunkach świeccy mogą i powinni czynić bardzo wiele dla rozwoju autentycznej, kościelnej jedności we własnych parafiach oraz dla rozbudzania misyjnego zapału w stosunku do niewierzących, jak i tych, którzy zachowując wiarę porzucają lub zaniedbują praktykę chrześcijańskiego życia”. Słowa te komentuje ks. Michał Mierzwa, dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Kurii Diecezjalnej: – W obecnym czasie te dwa zadania – troska o wspólnotę oraz świadectwo życia chrześcijańskiego – stanowią fundament obecności chrześcijan na każdym kontynencie, a szczególnie – po ostatnich wydarzeniach z uchodźcami – w kulturze europejskiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Co mogę uczynić?

W działanie Kościoła może się włączyć każdy, niezależnie od wieku czy wykształcenia. Może to być działanie o zasięgu diecezjalnym, parafialnym czy lokalnym. Niewątpliwie żyjemy w czasach ciągłego składania świadectwa z tego kim właściwie jesteśmy. Dariusz Bździkot mówi: – Pan Bóg postawił nas w konkretnym czasie oraz otoczeniu i oczekuje, abyśmy się Go po prostu nie wyparli. Stąd rolą świeckich w Kościele jest ciągłe składanie świadectwa. Jeśli w rodzinie wychowanie, wzajemne odnoszenie się do siebie rodziców i dzieci, oparte jest na Ewangelii, to składanie świadectwa o Bogu przez rodzinę jest samoczynne, naturalne i wypływa z potrzeby serca. Potrzebą serca staje się obrona tego co dla każdego członka rodziny ma wartość nadrzędną i świętą. Stąd nikt się nie dziwi, że angażujemy się w różne grupy modlitewne lub konkretne działania na terenie parafii czy środowiska. W otoczeniu mało kto się dziwi, że w rozmowie „na argumenty” trudno jest poniewierać kapłaństwem, albo szargać sakrament małżeństwa. Jeśli w rodzinie Bóg jest na pierwszym miejscu, składanie świadectwa nie jest aż tak trudne – zaznacza mój rozmówca.

Reklama

Na innym polu posługi realizuje się Ania Sroka: – Kiedyś myślałam, że zaangażowanie w diakonię Ruchu Światło-Życie będzie „obciążającym” mnie obowiązkiem. Kiedy jednak do niej przyszłam, to zobaczyłam ile radości może dać służba i jak wiele sytuacji w codziennym życiu dobrze się poukłada, jeśli znajdzie się czas dla Boga. Gdybym miała opisać swoją posługę, to stwierdzam, że dla mnie najważniejsza wśród działań Diakonii Ewangelizacji jest pomoc przy rekolekcjach ewangelizacyjnych, parafialnych czy wakacyjnych dla młodzieży. Ten czas dzielenia się z innymi ludźmi swoją wiarą, to zawsze rekolekcje dla mnie i okazja, aby zadbać o wzrost swojej wiary. Diakonia pokazała mi, że im więcej daje się innym ludziom, także czasu i zaangażowania, tym więcej się otrzymuje – wyjaśnia Animatorka.

Własna formacja

Niewątpliwie do aktywności świeckich w Kościele zaliczyć należy również troskę o formację własną i innych. Podkreśla to chociażby Anna Sokal: – Przez jakiś czas zastanawiałam się co mogę zrobić, aby głębiej przeżywać niedzielną Eucharystię. Pan Bóg nie zostawił mnie bez odpowiedzi. Od kilku miesięcy w mojej parafii prężnie rozwija się Krąg Biblijny. Dzięki tym spotkaniom na nowo odkrywam moją relację z Panem Bogiem. Dostrzegam również jak Słowo Boże przemienia innych ludzi.

Reklama

Wtóruje jej Marta Kilarska: – Duszpasterstwo „Piątka” w Łodzi jest dla mnie obecnie najlepszą drogą do aktywnego uczestnictwa w życiu Kościoła, dającą również możliwość osobistego rozwoju w wierze. Seminarium Odnowy Wiary, w którym biorę udział, pomaga mi przeżywać znane mi już treści na nowo, z perspektywy mojej obecnej sytuacji, co niesamowicie ożywia wiarę i pozwala cieszyć się życiem duchowym! W duszpasterstwie pomagam także organizować spotkania dla studentek („Kobiece treści i inne boleści”), podczas których rozmawiamy na tematy bliskie kobietom, poznając tym samym kim jesteśmy w oczach Pana Boga, nas samych i innych ludzi – zaznacza Studentka. Natomiast Kasia Łatka dodaje: – Jestem na II roku i nie wyobrażam sobie studiowania bez bycia w duszpasterstwie. W Centralnym Ośrodku Duszpasterstwa Akademickiego „Maciejówka” we Wrocławiu prowadzę spotkania w grupie dla młodzieży studenckiej, gdzie razem z innymi animatorami z różnych diecezji dzielimy się Słowem Bożym. To dla mnie wielka radość. Aktywne życie we wspólnocie pokazuje mi jak niezwykłe i pełne może być życie chrześcijanina.

Co można zaproponować dorosłym

Troska o innych zaczyna się od katechizacji. I nie można się tylko na tym skupić. Nie można być tylko „urzędnikiem” w szkole. – Poza katechizacją prowadzę scholę dziecięcą i diakonię muzyczno-ewangelizacyjną. Od dwunastu lat posługuję na rekolekcjach oazowych. Włączam się w przygotowania i organizację Światowych Dni Młodzieży. Posługuję również w Diecezjalnej Radzie Duszpasterskiej oraz jestem w grupie ewangelizacyjnej prowadzącej rekolekcje dla narzeczonych – wylicza Małgorzata Łabuz z Ostrowca Świętokrzyskiego. I tak można długo wymieniać, ale nie o to chodzi. Wielu mamy katechizujących w diecezji i dobrze by było, gdyby teoria poszła w parze z praktyką. Podkreśla to Wiktoria Dąbrowska: – Pracowałam w szkole i często przygotowywałam młodzież do konkursów muzycznych. Pochodzę z rodziny katolickiej z tradycjami. Mój tata od 60 lat jest organistą w parafii św. Marii Magdaleny w Tarnobrzegu, a ja od najmłodszych lat pasjonuję się muzyką. Śpiewałam w różnych chórach, a od kilku lat prowadzę chór parafialny. Sprawia mi to wielką radość, gdy widzę zaangażowanie chórzystów. Często udzielam się charytatywnie i mam wielką satysfakcję, że mogę nieść pomoc innym – zauważa p. Małgorzata.

Reklama

Wiesław Cebula, z rady parafialnej w Gawłuszowicach, opowiada: – W parafii mamy kościół liczący 350 lat. Budowali go nasi przodkowie. I choć czasy były ciężkie, to dokonali tego. My pragniemy to dziedzictwo zachować dla potomnych. Zakończył się niedawno jubileusz 800-lecia naszej parafii. Z tej okazji podjęliśmy wiele prac na rzecz wspólnoty. Trzeba przyznać, że na apel Księdza Proboszcza oraz rady parafialnej był pozytywny odzew. Chcę podkreślić, że takie działania bardzo mnie cieszą, bo dobro zawsze wraca. Trzeba też przyznać, że współpraca między radą parafialna, a Księdzem Proboszczem układa się wzorowo, dlatego podjęliśmy postanowienie dalszych prac związanych ze świątynią – cieszy się p. Wiesław.

Jest wiele wspólnot, w których odnajdują się osoby dorosłe, jak chociażby Wspólnoty dla Intronizacji Najświętszego Serca Pana Jezusa. Ewa Bielecka z tej Wspólnoty, wyjaśnia: – Od ośmiu lat jestem animatorką przy parafii św. Józefa w Sandomierzu. Grupa prowadzi w każdy czwartek adorację Najświętszego Sakramentu, a w drugi czwartek miesiąca sprawowana jest także Msza św. wynagradzająca za grzechy nasze i członków naszej parafii. Formacją wspólnot jest codzienna modlitwa, częsta spowiedź, Komunia św., adoracje oraz rekolekcje ogólnopolskie lub diecezjalne. – zaznacza Animatorka.

Reklama

Śpiewem chwalić Boga

Można również poslugiwać w parafii i jednocześnie studiować. Tak jest w przypadku Dominiki Gil i Jagody Piróg: – Od 2009 r. w parafii Cholewiana Góra działa młodzieżowa schola „Spontan”. Należą do niej 22 osoby, zarówno studenci jak i uczniowie, którzy angażują się głównie w śpiew liturgiczny przy akompaniamencie gitar i skrzypiec. Schola dba również o kultywowanie tradycji poprzez organizację jasełek, koncertów kolęd oraz ubierania gorsetów podczas parafialnych uroczystości odpustowych – podkreślają liderki scholi.

Podobnie jest w niedalekim Majdanie Łętowskim. Aneta Miazga mówi: – Z naszą scholą i zespołem spotykamy się w każdą sobotę. W skład zespołu wchodzą dwie gitary, skrzypce, flet, klarnet, akordeon, natomiast scholistki to dziewczyny w wieku od II klasy szkoły podstawowej do szkoły średniej. Na próbach ćwiczymy pieśni do oprawy muzycznej coniedzielnej Liturgii. Ponadto naszym bardzo ważnym zwyczajem jest śpiewanie i granie Koronki do Miłosierdzia Bożego przed rozpoczęciem niedzielnej Mszy św. Podczas świąt i uroczystości wspierają nas chórzystki, czyli starsza młodzież i dorosłe kobiety. Można również posługiwać przy parafii i jednocześnie studiować.

Coś dla rodzin

Diecezjalna Doradczyni Rodzin Maria Kryszpin mówi: – Moja misja w Kościele polega na służeniu małżeństwom i rodzinom. W obliczu fali rozwodów to ogromna odpowiedzialność. Posługa polega na ukazywaniu Bożej prawdy o małżeństwie i rodzinie, na przygotowaniu narzeczonych do sakramentu małżeństwa, nauczaniu naturalnych metod planowania rodziny, służbie życiu, pomocy małżonkom w trudnych sytuacjach życiowych. Opiekuję się studentami ze studium życia rodziny. Mam do pomocy cały zespół doradców życia rodzinnego, którzy działają w poradniach na terenie swoich parafii. Zadanie jest trudne, lecz wiem, że nie jestem sama. Codziennie modlę się za rodziny. Chcę tym skarbem wiary, który otrzymałam od swoich rodziców, dzielić się z innymi. Gdyby małżeństwa pielęgnowały łaskę sakramentu małżeństwa, żyły obecnością Boga, nigdy by się nie rozstawały. Pragnę, aby małżonkowie ten dar wiary rozwijali w swoich rodzinach, tym darem żyli dając świadectwo innym rodzinom, wychowując dzieci w duchu Ewangelii. Moja misja w Kościele nie byłaby możliwa gdyby nie rodzina, a szczególnie mąż – przyznaje p. Maria.

Reklama

Natomiast Małgorzata i Adam Michajłyszynowie tak opisują swoją małżeńską „przygodę” z Kościołem: – W każdym domu członkowie rodziny realizują swoje obowiązki, a także podejmują wiele działań, aby zapewnić jej właściwe funkcjonowanie. Szczególną troską powinniśmy otoczyć ten nasz wyjątkowy dom – Kościół. Analogicznie jak w rodzinnym domu powinniśmy aktywnie uczestniczyć w jego życiu i podejmować posługi zgodnie z naszym powołaniem. My swoje miejsce w Kościele odnaleźliśmy w Rodzinnej Gałęzi Ruchu Światło – Życie Domowy Kościół. Dzięki temu możemy doświadczyć obecności Jezusa Chrystusa we wspólnocie małżeństw i rodzin, które poprzez całoroczną formację oraz rekolekcje starają się pogłębić swoją duchowość małżeńską.

Aktywność w świecie wirtualnym

W dzisiejszych czasach Kościół prowadzi ewangelizację nie tylko w świecie realnym, ale również tym wirtualnym, internetowym. U nas w diecezji zajmuje się tym m.in. Ewa Stępień: – Prowadzę stronę internetową parafii, bo jak już się wciągnęłam sprawia mi to ogromną przyjemność. Poświęcam swój czas, a to według mnie największy skarb jaki mogę dać innym. Wydaje mi się, że przez to życie parafialne nie zamiera, bo zawsze coś się dzieje, a wielu chce o sobie czytać. Wiem, że jest to ludziom potrzebne, a mnie sprawia przyjemność. Podobnego zdania jest Patrycja Bartochowska: – Zostałam wychowana w katolickiej rodzinie i staram się nie zatracić daru wiary. Moje życie potoczyło się w ten sposób, iż mogę się aktywnie udzielać. Sprawia mi to ogromną radość i wiele satysfakcji, szczególnie, gdy zamierzony cel zostanie osiągnięty. Nie lubię siedzieć bezczynnie, dzięki czemu mogę dać coś od siebie innym i zdobyć nowe doświadczenie. Prowadzę kilka stron internetowych na Facebooku, tzw. Fanpage. Współpracuję też z Krajowym Duszpasterstwem Młodzieży i Stacją7.

To tylko mały procent tej ogromnej aktywności jaką możemy zauważyć w naszych parafiach. Warto więc zapytać: jakie jest moje miejsce w Kościele? Czy jestem dziś gotowy, by słowem i czynem odpowiedzieć na zaproszenie do aktywnego włączenia się w życie Kościoła?

2015-12-16 12:12

Ocena: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Bałabuch: świeccy nie mogą głosić rekolekcji bez zezwolenia

[ TEMATY ]

katecheza

świeccy

Ks. Daniel Marcinkiewicz

Wierni świeccy na mocy chrztu i bierzmowania mają prawo a nawet obowiązek głoszenia Chrystusa słowem, a przede wszystkim świadectwem życia. Jednak do głoszenia słowa, które odbywa się na sposób oficjalny (np. katecheza, konferencje) powinni posiadać stosowną misję od biskupa miejsca - mówi w rozmowie z KAI bp Adam Bałabuch, przewodniczący Komisji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów KEP.

– Osoby świeckie mogą głosić konferencje rekolekcyjne, jeśli posiadają upoważnienie, misję do tego. Oczywiście poza liturgią, gdyż homilia mszalna zarezerwowana jest wyłącznie dla osób posiadających sakrament święceń. Jeśli dany świecki współpracuje z kapłanem i ma upoważnienie oraz stosowne przygotowanie, to poza liturgią może włączać się do wspierania rekolekcjonisty – mówi w rozmowie z KAI bp Adam Bałabuch, przewodniczący Komisji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów KEP.

CZYTAJ DALEJ

Święty oracz

Niedziela przemyska 20/2012

W miesiącu maju częściej niż w innych miesiącach zwracamy uwagę „na łąki umajone” i całe piękno przyrody. Gromadzimy się także przy przydrożnych kapliczkach, aby czcić Maryję i śpiewać majówki. W tym pięknym miesiącu wspominamy również bardzo ważną postać w historii Kościoła, jaką niewątpliwie jest św. Izydor zwany Oraczem, patron rolników.
Ten Hiszpan z dwunastego stulecia (zmarł 15 maja w 1130 r.) dał przykład świętości życia już od najmłodszych lat. Wychowywany został w pobożnej atmosferze swojego rodzinnego domu, w którym panowało ubóstwo. Jako spadek po swoich rodzicach otrzymać miał jedynie pług. Zapamiętał również słowa, które powtarzano w domu: „Módl się i pracuj, a dopomoże ci Bóg”. Przekazy o życiu Świętego wspominają, iż dom rodzinny świętego Oracza padł ofiarą najazdu Maurów i Izydor zmuszony był przenieść się na wieś. Tu, aby zarobić na chleb, pracował u sąsiada. Ktoś „życzliwy” doniósł, że nie wypełnia on należycie swoich obowiązków, oddając się za to „nadmiernym” modlitwom i „próżnej” medytacji. Jakież było zdumienie chlebodawcy Izydora, gdy ujrzał go pogrążonego w modlitwie, podczas gdy pracę wykonywały za niego tajemnicze postaci - mówiono, iż były to anioły. Po zakończonej modlitwie Izydor pracowicie orał i w tajemniczy sposób zawsze wykonywał zaplanowane na dzień prace polowe. Pobożna postawa świętego rolnika i jego gorliwa praca powodowały zawiść u innych pracowników. Jednak z czasem, będąc świadkami jego świętego życia, zmienili nastawienie i obdarzyli go szacunkiem. Ta postawa świętości wzbudziła również u Juana Vargasa (gospodarza, u którego Izydor pracował) podziw. Przyszły święty ożenił się ze świątobliwą Marią Torribą, która po śmierci (ok. 1175 r.) cieszyła się wielkim kultem u Hiszpanów. Po śmierci męża Maria oddawała się praktykom ascetycznym jako pustelnica; miała wielkie nabożeństwo do Najświętszej Marii Panny. W 1615 r. jej doczesne szczątki przeniesiono do Torrelaguna. Św. Izydor po swojej śmierci ukazać się miał hiszpańskiemu władcy Alfonsowi Kastylijskiemu, który dzięki jego pomocy zwyciężył Maurów w 1212 r. pod Las Navas de Tolosa. Kiedy król, wracając z wojennej wyprawy, zapragnął oddać cześć relikwiom Świętego, otworzono przed nim sarkofag Izydora, a król zdumiony oznajmił, że właśnie tego ubogiego rolnika widział, jak wskazuje jego wojskom drogę...
Izydor znany był z wielu różnych cudów, których dokonywać miał mocą swojej modlitwy. Po śmierci Izydora, po upływie czterdziestu lat, kiedy otwarto jego grób, okazało się, że jego zwłoki są w stanie nienaruszonym. Przeniesiono je wówczas do madryckiego kościoła. W siedemnastym stuleciu jezuici wybudowali w Madrycie barokową bazylikę pod jego wezwaniem, mieszczącą jego relikwie. Wśród licznych legend pojawiają się przekazy mówiące o uratowaniu barana porwanego przez wilka, oraz o powstrzymaniu suszy. Izydor miał niezwykły dar godzenia zwaśnionych sąsiadów; z ubogimi dzielił się nawet najskromniejszym posiłkiem. Dzięki modlitwom Izydora i jego żony uratował się ich syn, który nieszczęśliwie wpadł do studni, a którego nadzwyczajny strumień wody wyrzucił ponownie na powierzchnię. Piękna i nostalgiczna legenda, mówiąca o tragedii Vargasa, któremu umarła córeczka, wspomina, iż dzięki modlitwie wzruszonego tragedią Izydora, dziewczyna odzyskała życie, a świadkami tego niezwykłego wydarzenia było wielu ludzi. Za sprawą św. Izydora zdrowie odzyskać miał król hiszpański Filip III, który w dowód wdzięczności ufundował nowy relikwiarz na szczątki Świętego.
W Polsce kult św. Izydora rozprzestrzenił się na dobre w siedemnastym stuleciu. Szerzyli go głównie jezuici, mający przecież hiszpańskie korzenie. Izydor został obrany patronem rolników. W Polsce powstawały również liczne bractwa - konfraternie, którym patronował, np. w Kłobucku - obdarzone w siedemnastym stuleciu przez papieża Urbana VIII szeregiem odpustów. To właśnie dzięki jezuitom do Łańcuta dotarł kult Izydora, czego materialnym śladem jest dzisiaj piękny, zabytkowy witraż z dziewiętnastego stulecia z Wiednia, przedstawiający modlącego się podczas prac polowych Izydora. Do łańcuckiego kościoła farnego przychodzili więc przed wojną rolnicy z okolicznych miejscowości (które nie miały wówczas swoich kościołów parafialnych), modląc się do św. Izydora o pomyślność podczas prac polowych i o obfite plony. Ciekawą figurę św. Izydora wspierającego się na łopacie znajdziemy w Bazylice Kolegiackiej w Przeworsku w jednym z bocznych ołtarzy (narzędzia rolnicze to najczęstsze atrybuty św. Izydora, przedstawianego również podczas modlitwy do krucyfiksu i z orzącymi aniołami). W 1848 r. w Wielkopolsce o wolność z pruskim zaborcą walczyli chłopi, niosąc jego podobiznę na sztandarach. W 1622 r. papież Grzegorz XV wyniósł go na ołtarze jako świętego.

CZYTAJ DALEJ

Nasz diecezjanin na Międzynarodowej Konferencji Liturgicznej w Rzymie

2024-05-15 10:37

[ TEMATY ]

Zielona Góra

Z pasji do liturgii

Dawid Makowski

Archiwum Dawida Makowskiego

Dawid Makowski jest członkiem Diecezjalnej Komisji Liturgicznej. Pochodzi z Zielonej Góry

Dawid Makowski jest członkiem Diecezjalnej Komisji Liturgicznej. Pochodzi z Zielonej Góry

W dniach od 8 do 10 maja 2024 r. w murach Papieskiego Instytutu Liturgicznego w Rzymie odbywała się międzynarodowa konferencja liturgiczna pt. „Sobory, Synody i Liturgia”. W wydarzeniu uczestniczył nasz młody pasjonat liturgii zielonogórzanin Dawid Makowski.

Konferencja była okazją do usłyszenia wielu referatów obejmujących swoją tematyką zagadnienia: synodalności, soboru w Nicei, związku liturgii z synodami diecezjalnymi, inkulturacji liturgicznej, architektury sakralnej, eklezjologii i współczesnych aspektów pastoralnych liturgii. Sympozjum było organizowane ze względu na przypadającą za rok siedemsetną rocznicę zgromadzenia Soboru w Nicei – wyjaśnia Dawid Makowski. - Był to czas bardzo cenny nie tylko naukowo, ale duchowo. Można było doświadczyć powszechności (czyli katolickości) Kościoła, poprzez rozmowę i spotkania z ludźmi z całego świata. Szczególnie interesujące było tu wystąpienie benedyktyńskiego opata dr Oliviera-Marii Sarr OSB, który wygłosił referat na temat inkulturacji liturgicznej w krajach afrykańskich. Pozwolił on słuchaczom dostrzec, w jaki sposób tamtejsze narody rozumieją i praktykują wiarę – dodaje.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję