KS. JACEK „WIOSNA” STRYCZEK: – To był okrutny czas, gdy w 2001 r. startowaliśmy ze „Szlachetną Paczką”. Przemiany lat 90. ubiegłego wieku sprawiły, że wiele osób wypadało z rynku pracy. Po drugiej stronie byli ci, którym się powiodło. Ale oni często mieli syndrom dorobkiewiczów – duże pieniądze, pewność siebie i pogardę dla wszystkich, którzy sobie nie poradzili. Wtedy trudno było znaleźć w Polsce ludzi, którzy by chcieli pomagać. A gdy już trafiali z paczkami do magazynów, to szybko stamtąd umykali – w myśl zasady: „Niech nie wie lewica, co czyni prawica...”.
Zauważyłem, że w mediach nagłaśniane są skandale, a ich autorzy wytyczają modę – tymczasem dobrzy ludzie nie są dostrzegani. Toteż pokazywaliśmy darczyńców, żeby stworzyć nową modę. Wtedy też zaczęli się u nas pojawiać celebryci. Tak zaistniała moda na mądre pomaganie. Strzałem w dziesiątkę okazało się pokazywanie sportowców promujących nasz projekt, bo uprawianie sportu jest podobne do życia. Ludzi biednych łatwo skojarzyć z przegrywającymi sportowcami. Oni jednak potrafią się motywować, trenować, walczyć i wygrywać. Ich przykład może być inspiracją do podjęcia walki o zmianę w życiu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Chciałbym, żeby w „Paczce” było coraz więcej ducha przedsiębiorczości. Bo odpowiedzią na tak rozwarstwione społeczeństwo, jak w Polsce – na bogatych i biednych – jest klasa średnia. Stąd również moja walka o dobre imię przedsiębiorców – im więcej ich będzie, tym więcej klasy średniej, a mniej biedy.
W ramach realizacji projektu zwiększamy liczbę regionów, czyli lokalnych grup wolontaryjnych, bo ta akcja rozgrywa się jednak lokalnie. Warto dodać, że „Paczka” to nie jedyna pomoc, w którą się angażujemy. Jest „Akademia Przyszłości” – całoroczny projekt wspierania dzieci, które mają problemy w nauce. Dalej – projekt aktywizacji zawodowej osób 50 plus, niepełnosprawnych czy absolwentów, i na tym polu też mamy świetne wyniki!
Niektórym wydaje się, że wystarczy kupić dwa batony, owoce, zapakować to w reklamówkę i już jest świąteczna paczka. Tymczasem nasz projekt nie na tym polega. Proszę sobie wyobrazić, że ktoś tonie. Jak się zachowują ci, którzy to widzą? Jedni tylko się przyglądają, inni coś tam krzyczą. Natomiast szlachetny człowiek wskoczy do wody i pomoże tonącemu. Dlatego „Szlachetna Paczka”. W nasze pomaganie jest wpisane świadome wejście w świat biedy, wzięcie odpowiedzialności za drugiego człowieka. To sprawia, że wszyscy uczestnicy projektu się zmieniają. Myślę, że współtworzymy świadome i odpowiedzialne społeczeństwo – takich fajnych ludzi.