Reklama

Głos z Torunia

Gdzie niebo spotyka się z ziemią

Z dala od miast i głównych dróg, pośród pól i lasów w Gubinach stoi od blisko 700 lat mały, kamienny kościół. Już niezagubiony i niezapomniany, a to za sprawą proboszcza parafii pw. św. Bartłomieja w Szembruku ks. kan. Kazimierza Flisikowskiego, wielu instytucji, parafian i ofiarodawców, którzy przywrócili do świetności perełkę lokalnej architektury sakralnej

Niedziela toruńska 39/2015, str. 3

[ TEMATY ]

krzyż

Aleksandra Wojdyło

Kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Gubinach

Kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Gubinach

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W przeddzień święta Podwyższenia Krzyża Świętego 13 września odbyła się uroczystość konsekracji odrestaurowanego kościoła w Gubinach, której przewodniczył bp Andrzej Suski. Przed liturgią głos zabrali parafianie. – Dzięki Twojej, Księże Biskupie, posłudze ten dom Boży stanie się miejscem, w którym niebo spotyka się z ziemią – mówili. Przypomnieli historię kościoła, zaznaczając ogromne zaangażowanie proboszcza w dzieło renowacji obu kościołów w parafii.

Kościół jest otwarty

W homilii Biskup Andrzej mówił o istocie świątyń chrześcijańskich, które mają początek w Wieczerniku i są po to, aby gromadzić na modlitwie i we wspólnocie oraz na sprawowaniu Eucharystii. – Świątynia jednoczy, nie kłóci i tego potrzebuje dzisiejszy świat. Nie liczy się pochodzenie czy kolor skóry. W Kościele Bóg nas wysłuchuje, przygarnia i umacnia. Najpiękniejsze jest to, że Kościół jest otwarty dla wszystkich ludzi i dla każdego jest miejsce, on wszystkich brata i jednoczy. I to jednoczenie jest jednym z darów każdej chrześcijańskiej świątyni – podkreślał. Ksiądz Biskup zachęcał do gorliwej i szczerej modlitwy, zawierzaniu swoich spraw Bogu. – Mamy odrywać się od ziemi, aby dosięgnąć Boga, On jest pośrodku naszego życia – mówił. Zwrócił uwagę na ołtarz, który jest centralnym elementem każdej Eucharystii. To na nim odbywa się bezkrwawa ofiara, która jest przedłużeniem obecności Chrystusa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ksiądz Biskup podziękował wszystkim, którzy wspierali proboszcza we wszystkich pracach i staraniach oraz docenił ogromną pracę ks. kan. Flisikowskiego w odrestaurowywaniu obu świątyń parafialnych. Życzył, aby świątynia była miejscem doświadczania Bożego miłosierdzia, otrzymywania wielu łask i duchowego rozwoju dla każdego, kto będzie do niej przychodził.

Konsekracja

Reklama

Po homilii nastąpił najważniejszy obrzęd, czyli odmówienie modlitwy konsekracyjnej oraz poświęcenie ołtarza i ścian kościoła. Od chwili namaszczenia przez Księdza Biskupa krzyżmem świętym ołtarz staje się miejscem przeznaczonym wyłącznie do składnia bezkrwawych ofiar Bogu przyjemnych. Biskup Andrzej wraz z Księdzem Proboszczem namaścił ściany w wyznaczonych miejscach, zwanych zacheuszkami. Po tym nastąpiło okadzenie ołtarza i ścian świątyni, symbolizujące modlitwy wznoszone do Boga. Ostatnim elementem było wniesienie do świątyni świec, umieszczenie ich na ołtarzu i przy zacheuszkach oraz przyozdobienie świątyni kwiatami.

Bogu niech będą dzięki

Na zakończenie liturgii ks. kan. Flisikowski podziękował instytucjom i osobom zaangażowanym w dzieło renowacji kościoła: Wojewódzkiemu Urzędowi Ochrony Zabytków w Toruniu, diecezjalnemu konserwatorowi zabytków w Toruniu, Urzędowi Marszałkowskiemu w Toruniu, Starostwu Powiatowemu w Grudziądzu, Urzędowi Gminy w Rogóźnie i wójtowi Henrykowi Szpringielowi, radom sołeckim i sołtysom z Szembruczka, Szembruka, Bud i Gubin, radzie parafialnej, inspektorowi nadzoru Dariuszowi Morczyńskiemu, kierownikowi budowy Wiesławowi Jeschke, wszystkim wykonawcom prac remontowych oraz ofiarodawcom. Zwracając się do parafian, podziękował za ich ogromne zaangażowanie i poświęcenie swojego czasu Kościołowi, parafii i samemu Bogu. – Niech dobry Bóg obdarza dobrym zdrowiem i wynagrodzi wszystkim, którzy ochoczym sercem włączyli się w dzieło renowacji kościoła, błogosławieństwem w życiu doczesnym, a kiedyś życiem wiecznym – dodał Ksiądz Proboszcz. Mszę św. uświetnił chór „Echo” pod dyrekcją Jerzego Cieślaka oraz orkiestra OSP w Szembruczku.

Msze św. w kościele w Gubinach sprawowane są w niedziele o godz. 9.30, a w pozostałe święta o godz. 16.30

2015-09-24 12:02

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nigeryjski dżihadysta: „Zabiłem go za głoszenie Ewangelii”

[ TEMATY ]

krzyż

prześladowania

Ks. Seweryn Puchała

Przebywający w więzieniu w Abudży Mustafa Mohammed, który przyznał się do porwania i zabicia nigeryjskiego kleryka Michaela Nnadi, udzielił wywiadu, w którym przyznaje, że zamordował seminarzystę, gdyż ten nie zaprzestał głoszenia Ewangelii także w niewoli i to już od pierwszych chwil po porwaniu.

Zabójca chwali go za niezwykłą odwagę i za to, że nie wahał się mówić swoim oprawcom prosto w oczy, żeby zeszli ze złej drogi.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Meksyk: Porwanie biskupa słynącego z prób mediacji między kartelami narkotykowi

2024-04-30 09:24

[ TEMATY ]

Meksyk

Episkopat Flickr

Emerytowany biskup rzymskokatolicki, który zasłynął z prób mediacji między kartelami narkotykowymi w Meksyku, został porwany – poinformowała w poniedziałek Meksykańska Rada Biskupów.

Przywódcy kościoła w Meksyku powiedzieli, że ks. Salvador Rangel zaginął w sobotę i w oświadczeniu wezwali porywaczy do jego uwolnienia.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję