Reklama

Rodzina

Rodzina jest szkołą miłości

O przygotowaniu do małżeństwa, o kryzysach i o tym, jak w trudnych sytuacjach rozmawiać z dziećmi z bp. prof. Antonim Długoszem rozmawia ks. Marek Łuczak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KS. MAREK ŁUCZAK: – Czy program katechezy dobrze przygotowuje młodych ludzi do małżeństwa?

BP PROF. ANTONI DŁUGOSZ: – Przede wszystkim trzeba się bardzo przyłożyć do tzw. przygotowania bliższego do małżeństwa. Młodzi często uważają, że wystarczy – jak mówią – „poczuć chemię”, by przystąpić do sakramentu małżeństwa. Sfera seksualna odgrywa ogromną rolę w życiu małżonków, bo ich jednoczy, ale ta sfera to jeszcze nie wszystko. Gdy asystuję przy zawarciu małżeństwa, staram się przypomnieć podczas Liturgii słowa Hymnu o miłości z Listu św. Pawła do Koryntian. Jest tam mowa o miłości, która ma być cierpliwa, łaskawa, nie zazdrościć itd. Taką miłość daje Pan Jezus. Często powtarzam, że miłość jest jedna, bo prawdziwa miłość pochodzi od Boga. Jeśli zabraknie tego mocnego fundamentu, wystarczy, że coś nie wyjdzie od strony materialnej, pojawią się kłopoty z mieszkaniem czy problem ze zdradą małżeńską, wówczas młodzi się rozstają. Najbardziej cierpi wtedy dziecko, które powinno doświadczać miłości, bo ona zapewnia poczucie bezpieczeństwa. Dochodzi nieraz do sytuacji, że to sąd decyduje o tym, że dziecko ma przebywać u jednego z rodziców albo na zmianę. Do tej tragedii dochodzi nieraz nowy związek taty czy mamy.

– Jak pomóc dzieciom, gdy z przyczyn od siebie niezależnych nie mają możliwości doświadczenia życia rodzinnego?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Nie do przecenienia są tu, oczywiście, szkoła i katecheza. Solidna formacja musi mieć miejsce od jak najmłodszych lat. Kiedy pojawiam się wśród przedszkolaków, podkreślam zawsze rolę ojca i matki. Mówiąc kazanie, zawsze też kieruję kilka słów pod adresem rodziców, którzy muszą dawać świadectwo także swojego zaangażowania religijnego. To niezbędny warunek wychowania.

– Wspomniał Ksiądz Biskup, że sfera seksualna nie wystarcza, ale czy „chemia”, którą do siebie poczują młodzi ludzie, jest wystarczającym dopełnieniem? Miłość to chyba postawa?

– Miłość nie równa się uczuciom. Prawdziwa miłość to odpowiedzialność za męża, za żonę, a potem za dzieci. Z tym zagadnieniem wiąże się ogromna odpowiedzialność, bo kiedy młody człowiek widzi, że jego rodzice pozwalają sobie na taką czy inną niewierność, później przedłuża ich życiowe wybory.

Reklama

– Załóżmy teraz, że rodzice podjęli decyzję o rozwodzie czy separacji. Jak rozmawiać w takiej sytuacji z dziećmi?

– Zawsze mówię dzieciom, że rodzice są darem od Pana Boga i nie mamy na to żadnego wpływu. Nie wybieramy sobie mamy czy taty, więc musimy ich kochać takimi, jakimi są. Czwarte przykazanie nie mówi nawet o miłości, ale o czci, którą mamy ich obdarzać. Cześć jest na pewno czymś więcej niż tylko miłością. To się wiąże także z tym zagadnieniem, że obojętnie, jakie są wady czy mankamenty rodziców – ja jestem zobowiązany do tego, by ich szanować i kochać. Zresztą te niedobre doświadczenia mogą też być wykorzystane konstruktywnie: jeśli widzę wady w postępowaniu moich najbliższych, to wkładam wysiłek w formowanie siebie, by tych błędów nie powielać. Przyjmujemy od rodziców to, co jest dobre, ale uczymy się też, by nie kontynuować tego, co jest złe w ich postawie. Jednak każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie, nie da się wypracować jednej metody, która znalazłaby uniwersalne zastosowanie.

– Nie każdy katecheta poradzi sobie z takim zadaniem...

– Nieodzownym warunkiem jest tu dobra relacja pomiędzy dzieckiem a przewodnikiem duchowym. Dziecko nie może się mnie bać, żeby się na mnie otworzyć. Nie mogę też odgrywać roli kogoś, kto posługuje się nakazami. Najpierw musi być odpowiednia relacja, musi się pojawić zaufanie, autorytet. Pan Bóg nie jest treserem, tylko Ojcem, który daje nam propozycje.

– Jedną z przyczyn rozwodów jest dzisiaj zbyt duża łatwość ulegania pokusie rezygnacji. Jak wychowywać do wytrwałości?

– Zachowując postawę ojca czy przyjaciela, nie mogę jednocześnie godzić się na sytuację, w której wszystko można zaakceptować. Muzułmanie często zachowują postawy skrajne, ale niewątpliwie ich siła polega na tym, że jasno głoszą niezmienne zasady, z których nigdy nie rezygnują. W sytuacji ludzkiej słabości rozgrzeszamy nieraz ludzi za to, że rezygnują z takich czy innych zadań. Na to jednak nie można sobie pozwolić. Ja pochodzę z tradycyjnej rodziny, w której post przestrzegany był bardzo rygorystycznie. Nikomu nie przyszło do głowy, że jeśli się przekroczyło odpowiednią granicę wieku, to można sobie pozwolić na nieposzczenie. Mamusia powtarzała, że piątek jest dniem śmierci Pana Jezusa, więc post w tym dniu stał się czymś naturalnym. Wyrosłem w tej atmosferze i osiągnąłem już wiek, w którym nie musiałbym pościć, ale nie byłbym w stanie zjeść mięsa w piątek. Dlatego dziwią mnie tendencje zamieniania postu na takie czy inne uczynki. To się w wielu wypadkach rozmywa: łatwo zjeść mięso i zapomnieć, że trzeba zrobić dobry uczynek. Podobnie w formacji do przyszłego małżeństwa trzeba ustawić takie wartości, z których za żadne skarby nie można zrezygnować. To samo przecież dotyczy formacji kapłańskiej czy zakonnej. Od początku trzeba wiedzieć, na czym w przyszłości mamy stać. Jeśli nawet dojdzie do jakiejś niewierności w takim czy innym przypadku, to konieczna jest świadomość, że niewierność jest nienormalna; to ona jest patologiczna, a nie wierność. Wartości są niezmienne, to się nie może rozmyć.

– Mówimy o szeroko rozumianej niewierności. Jak się uczyć w tym kontekście przebaczenia?

– Skoro przy zawieraniu sakramentu małżeństwa miałem dobre intencje, to przecież ślubowałem na dobre i na złe. Młodzi się kochają, ale przecież kiedyś kobiety stracą swój młodzieńczy urok, bo swoje zrobią kolejne porody, a mężczyznom wypadną czy posiwieją włosy. Trzeba ciągle wracać do tego, że miłość to nie uczucie, ale akt woli. Tego trzeba się uczyć całe życie. Często powtarzam narzeczonym, że sakrament małżeństwa nie kończy rozwoju naszej miłości. Rodzina jest szkołą miłości. Tej miłości będziemy się uczyć nawzajem jako małżonkowie i tę lekcję będziemy przekazywać naszym dzieciom do końca życia. Także w przypadku zdrady małżeńskiej trzeba sobie powiedzieć jasno: skrzywdziłaś mnie bardzo, ale ja na ciebie patrzę jak na swoją żonę, której powiedziałem, że będę szedł z nią do końca. Chociaż na pewno to wiele kosztuje, trzeba się uczyć tego przebaczenia z wysokości Krzyża. Przystępując do sakramentu pokuty, nieraz stajemy z tymi samymi grzechami. Nie można nakazać na siłę przebaczenia, ale prawdziwa miłość, o której mówił św. Paweł we wspomnianym Liście do Koryntian, jest cierpliwa i na pewno przebacza. W jednej z oazowych piosenek śpiewamy: kochać to znaczy powstawać.

2014-10-21 15:12

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Kierunek: dziecko” - wystartowała kampania z okazji Narodowego Dnia Życia

[ TEMATY ]

rodzina

dzieci

BOŻENA SZTAJNER

2,5 miliona Polaków bezskutecznie stara się o urodzenie dziecka. Do tego liczba poronień sięga ponad 40 tysięcy rocznie. Jak zmienić ten stan rzeczy, by młodzi Polacy mogli cieszyć się potomstwem? Jak odwrócić spadkową tendencję demograficzną? Tym problemom wychodzi naprzeciw Fundacja Komitetu Obchodów Narodowego Dnia Życia, która zainaugurowała 21 marca kampanię społeczną „Kierunek: dziecko”.

CZYTAJ DALEJ

Nowe normy dotyczące domniemanych zjawisk nadprzyrodzonych

Od „nihil obstat” po opinię negatywną – zatwierdzony przez Papieża dokument Dykasterii Nauki Wiary zawiera 6 różnych ocen w rozeznawaniu przypadków. Zasadniczo ani biskup, ani Stolica Apostolska nie będą się wypowiadać w sprawie orzeczenia o nadprzyrodzonym charakterze danego zjawiska, a ograniczą się do zezwolenia na kult i pielgrzymki oraz ich promowania.

Uaktualnione zostają normy dotyczące rozeznawania domniemanych zjawisk nadprzyrodzonych – stanowi o tym nowy dokument Dykasterii Nauki Wiary, opublikowany w piątek 17 maja, który wejdzie w życie w niedzielę 19 maja, w uroczystość Zesłania Ducha Świętego. Tekst poprzedza szczegółowa prezentacja, dokonana przez prefekta, kard. Victora Manuela Fernandeza, po której następuje wprowadzenie i wskazanie 6 różnych możliwych rozstrzygnięć. Możliwe będzie szybsze wypowiadanie się, z poszanowaniem pobożności ludowej, i z reguły władza kościelna nie będzie już zobowiązana do oficjalnego orzekania o nadprzyrodzonym charakterze danego zjawiska, którego dogłębne przebadanie mogłoby wymagać dużo czasu. Inną nowością jest wyraźniejsze zaangażowanie Dykasterii Nauki Wiary, która będzie musiała zatwierdzić ostateczną decyzję biskupa i będzie miała prawo do interweniowania w każdej chwili poprzez motu proprio. W ostatnich dziesięcioleciach w wielu przypadkach, co do których wypowiadali się poszczególni biskupi, angażowane było dawne Święte Oficjum, jednak prawie zawsze interwencja pozostawała za kulisami, i domagano się, żeby nie podawać tego do publicznej wiadomości. Obecnie motywacją do tego wyraźnego zaangażowania Dykasterii jest m.in. trudność w ograniczeniu do poziomu lokalnego zjawisk, które w pewnych przypadkach osiągają wymiary krajowe, a nawet globalne, „tak że decyzja dotycząca jednej diecezji ma konsekwencje również gdzie indziej”.

CZYTAJ DALEJ

Dar serca

2024-05-17 19:46

Małgorzata Pabis

    W piątek 17 maja Rektorat Sanktuarium Bożego Miłosierdzia zakupił 150 porcji zupy jarzynowej, którą podarowano podopiecznym Dzieła Pomocy św. Ojca Pio.

    - Środki na zakup ciepłego posiłku pochodziły z Funduszu Miłosierdzia – tym razem ze zrzutki, którą zorganizowaliśmy razem z Fundacją Misericors. W to dzieło zaangażowało się kilkaset osób, które ofiarowały swój dar serca dla potrzebujących – wyjaśnia Małgorzata Pabis, rzecznik prasowy Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. - Cieszymy się, że nasza akcja, którą prowadzimy od wielu już miesięcy, trwa i angażuje wciąż nowe osoby. To pokazuje, że wśród nas żyje dużo ludzi o wielkiej wyobraźni miłosierdzia – dodaje.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję