Reklama

Niedziela Łódzka

Na jego wierze zbudowany Kościół łódzki

Z ks. dr. Zbigniewem Traczem, kanclerzem łódzkiej kurii, postulatorem w procesie beatyfikacyjnym sługi Bożego ks. Tadeusza Burzyńskiego, rozmawia Anna Skopińska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

ANNA SKOPIŃSKA: – Powtórny pogrzeb ks. Tadeusza Burzyńskiego – kapelana Powstania Warszawskiego – to wielka uroczystość dla Kościoła łódzkiego. Czym jeszcze jest ta chwila?

KS. DR ZBIGNIEW TRACZ: – W czasie II wojny światowej 155 księży naszej archidiecezji oddało swoje życie. Szczątki ks. Tadeusza Burzyńskiego są najprawdopodobniej jedynymi spośród tych 155, które można zidentyfikować. Dlatego jest on w jakimś sensie reprezentantem wszystkich męczenników II wojny światowej archidiecezji łódzkiej. A przypomnę, że niewiele ponad 20 lat od utworzenia diecezji łódzkiej 1/3 jej duchowieństwa oddała swoje życie w czasie II wojny światowej. To potwierdza prawdę z początku Kościoła powszechnego: krew męczenników jest zasiewem chrześcijan. Na fundamencie tych męczenników II wojny światowej został zbudowany łódzki Kościół. Samo przeniesienie doczesnych szczątków jest też okazją do oddania czci wszystkim powstańcom warszawskim. Dlatego nie mówimy, że jest to akcent łódzki, bo akcentów łódzkich w całym powstaniu jest więcej. Wtedy nie liczyły się pojedyncze miasta, ale cała Polska, bo Warszawa walczyła o wolność całej Polski. Nie tylko swojej ludności.

– Ks. Burzyński to reprezentant męczenników, ale też nasz łódzki święty, wobec którego czekamy na decyzję o beatyfikacji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Ks. Tadeusz Burzyński jest dla wszystkich wiernych wstawiennikiem przed Bogiem. Jego proces beatyfikacyjny został zakończony, Stolica Apostolska uznała ważność tego procesu. Wydaje się, że jedynym, co pozostało, to oczekiwanie na datę beatyfikacji. Obecnie przygotowywane jest positio wszystkich 87 męczenników II wojny światowej drugiej grupy. Prace trwają w Watykanie. Przez rok trwały też starania o pozwolenie Stolicy Apostolskiej na ekshumację doczesnych szczątków ks. Tadeusza. Chcieliśmy, by 70. rocznica jego śmierci, która nakłada się z 70. rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego, była taką okazją do przeniesienia jego szczątków do bazyliki archikatedralnej. To jedyne godne miejsce, w którym szczątki przyszłego błogosławionego kapłana męczennika mogą spocząć.

– Przy okazji uroczystości możemy oglądać wystawę poświęconą kapelanowi powstania. Są tam bardzo osobiste i chwytające za serce akcenty....

– Żeby bardziej ludziom uświadomić, kim był ks. Tadeusz i jakie było dzieło jego życia i ofiara jego życia, została przygotowana wystawa składająca się z 14 plansz ukazujących życie i męczeńską śmierć kapłana. Najbardziej wzruszający jest opis jego męczeńskiej śmierci, autorstwa urszulanki szarej s. Popiel oraz dwa listy ks. Jana Zieji, którego ks. Tadeusz zastępował w domu sióstr urszulanek w Warszawie, gdy poniósł męczeńską śmierć.

Reklama

– Wiele ostatnio mówi się o jego śmierci, o jego posłudze drugiemu człowiekowi do końca. To także zostało udowodnione w procesie beatyfikacyjnym...

– Ks. Tadeusz Burzyński jako żołnierz Armii Krajowej wiedział, że wybuchnie powstanie i świadomie w nim uczestniczył. Jeszcze przed Godziną „W”, kiedy szedł duży ostrzał karabinów i artylerii niemieckiej ze skarpy wiślanej, ks. Tadeusz uczestniczył w modlitwach z siostrami przed Najświętszym Sakramentem. Potem szybko, w stule, z olejami, wybiegł z patrolem sióstr, które miały opatrywać rannych, a on udzielać ostatniego namaszczenia. To było ich świadome wyjście z domu. Wiedzieli, że jest grad kul, że mogą w każdej chwili zginąć, ale świadomie wyszli, żeby służyć umierającym ludziom i wypełniać swoją posługę. Jego męczeństwo jest więc świadomym oddaniem życia. Kilka dni przed śmiercią – 28 lipca, ks. Burzyński napisał list do swojego przyjaciela – ks. Tadeusza Pecolta. Opisał w nim męczarnię śmierci kapelana niemieckiego i jego list do siostry. Na koniec poprosił, by ks. Pecolt modlił się za niego, aby przyjął wszystko, co Bóg mu przygotował. A wiec wiedział, że będzie uczestniczył w walkach i w każdej chwili może zginąć. To jest też dowód na świadome oddanie życia za Chrystusa, za Kościół, za drugiego człowieka. I to w procesie beatyfikacyjnym zostało udowodnione – że nie była to przypadkowa śmierć.

– Ksiądz był postulatorem w procesie beatyfikacyjnym ks. Tadeusza Burzyńskiego. Co było najbardziej poruszające i ważne?

– Opatrzność Boża pozwoliła mi prowadzić jego proces beatyfikacyjny. Zwieńczeniem tego procesu było dokonanie ekshumacji. I przyznam szczerze, że było to ogromne przeżycie. Wydobyciu szczątków nie towarzyszył lęk, ale wewnętrzna radość, że po 70 latach znaleźliśmy jego doczesne szczątki, że Kościół łódzki będzie miał relikwie kapłana męczennika, na wierze którego budowany był cały Kościół łódzki. Już bowiem w 1964 roku klerycy łódzcy odbyli pielgrzymkę na grób ks. Burzyńskiego do Chruślina pod Łowiczem, czyli ta postać nie była nigdy zapomniana. Uważano go zawsze za świadka wiary. Świadczą o tym również przechowywane po nim pamiątki.

– W trakcie zbierania dowodów spotkał się też Ksiądz ze świadkami świętości ks. Burzyńskiego...

– Bardzo dziękuję rodzinie ks. Burzyńskiego, zwłaszcza jego bratu, już nieżyjącemu ks. Janowi Burzyńskiemu, który przez długie lata był kapelanem sióstr urszulanek w Ozorkowie, że jeszcze na kilka miesięcy przed śmiercią mogłem się z nim spotkać. Przekazał mi wszystkie osobiste pamiątki ks. Burzyńskiego (listy, świadectwa, książeczki, dzienniczek osobisty, wspomnienia, postanowienia z rekolekcji, własnoręcznie pisane wiersze i wspomnienia i wiele jeszcze innych). Podobnie ks. Tadeusz Pecolt, długoletni duszpasterz akademicki z Piotrkowa, jako bliski przyjaciel ks. Tadeusz też przekazał wiele wspomnień, zwłaszcza osobistą korespondencję z czasów wojny. To co zostało odnalezione w grobie przy doczesnych szczątkach, jest obecnie poddawane konserwacji w specjalistycznym zakładzie, w tym samym, który konserwuje odnalezione w Starobielsku, Kozielsku i Ostaszkowie pamiątki po pomordowanych oficerach. Wszystko to stanowi zbiory muzealne i będzie przekazane muzeum archidiecezji.

2014-08-07 11:28

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czasami trzeba iść pod prąd

Niedziela Ogólnopolska 42/2021, str. 47

[ TEMATY ]

wywiad

rozmowa

Artur Stelmasiak

Poseł Bartłomiej Wróblewski od 2 lat negocjował ułatwienia dla rodzinnej edukacji

Poseł Bartłomiej Wróblewski od 2 lat negocjował ułatwienia dla rodzinnej edukacji

Polityka nie może polegać jedynie na podejmowaniu działań przysparzających popularność. Czasami trzeba robić coś dlatego, że jest to słuszne i dobre – mówi dr Bartłomiej Wróblewski, który przygotował wniosek do Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji eugenicznej.

Artur Stelmasiak: 22 października przypada 1. rocznica wydania orzeczenia przez Trybunał Konstytucyjny ws. aborcji eugenicznej. Czy po fali protestów nie żałuje Pan, że wtedy złożył ten wniosek?

Dr Bartłomiej Wróblewski: Nie żałuję, bo prawo do życia przysługuje każdemu człowiekowi. Ochrona życia wynika z Konstytucji RP, ponadto wiele osób, także chrześcijan, wywodzi je z prawa naturalnego, a to jest podstawowe prawo, które należy się każdemu z nas z racji tego, że jesteśmy ludźmi. Naszym obowiązkiem jest więc podejmowanie wszelkich możliwych starań, by to podstawowe prawo człowieka było w jak najszerszym stopniu respektowane. Stąd wniosek do Trybunału Konstytucyjnego.

CZYTAJ DALEJ

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski - plan obchodów na Jasnej Górze

2024-05-03 09:01

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Matka Boża

Karol Porwich/Niedziela

Dziś na Jasnej Górze, 3-go maja, uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Suma odpustowa odprawiona zostanie na Szczycie o godz. 11.00, poprzedzi ją program słowno-muzyczny: „W oczekiwaniu na beatyfikację sługi Bożej Stanisławy Leszczyńskiej” o godz. 10.00. W czasie Sumy ponowiony zostanie Milenijny Akt Oddania Polski w Macierzyńską Niewolę Maryi, Matce Kościoła za Wolność Kościoła Chrystusowego. O godz. 19.00 Mszę św. odprawi metropolita częstochowski, abp Wacław Depo. Uroczystości zakończy Apel Jasnogórski.

- Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski związana jest ze ślubami lwowskimi Jana Kazimierza - wyjaśnia o. Michał Bortnik, rzecznik prasowy Jasnej Góry. Śluby te były wyrazem wdzięczności za cudowną obronę Jasnej Góry i ocalenie Ojczyzny. Jan Kazimierz obrał wtedy Maryję Królową i Matką swoją i swoich poddanych, całego królestwa. - Ciekawą rzeczą jest to, że Maryja sama wybrała sobie ten tytuł, bo w 1608 r. objawiła się mieszkającemu w Neapolu włoskiemu misjonarzowi, o. Juliuszowi Manicinelli z zakonu jezuitów, który był czcicielem polskich świętych - dodał o. Bortnik. Włoski misjonarz podczas modlitwy zastanawiał się nad najpiękniejszym tytułem, jakim uhonorować można Matkę Bożą. Ukazała mu się wtedy sama Maryja pytając, dlaczego nie nazwie Jej Królową Polski. Maryja uzasadniła swoją prośbę tym, że jest to naród, który sobie wybrała, naród, który Ją czci. Kiedy w 1610 r. o. Manicinelli przyjechał do Polski i odprawiał Mszę św. w katedrze na Wawelu kolejny raz objawiła mu się Matka Boża ponawiając swoje życzenie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję